Bo granie, graniem, ale filmy i seriale też uwielbiamy oglądać.
Do grania potrzebujemy telewizorów z szybkimi matrycami oferującym wysokie odświeżanie i doskonały kontrast. Ale większość z nas nie tylko gra na tych coraz większych ekranach, ale też ogląda na nich filmy i seriale, którymi zainteresowanie rośnie z premierami kolejnych platform streamingowych na naszym rynku. Po Amazonie i HBO Max do wciąż najpopularniejszego Netfliksa dołączył niedawno Disney+, zaliczający jeden z najlepszych rynkowych debiutów w tej branży. Nic dziwnego, że rośnie też zainteresowanie telewizorami w pełni wspierającymi technologie zapewniające najlepszy obraz i dźwięk.
Tak samo nie powinno dziwić to, że czołowi producenci telewizorów starają się dostarczyć na rynek sprzęt, który zapewni nam najlepsze wrażenia wzrokowo-słuchowe. Nie zabrakło wśród nich firmy TCL, która od kilku lat przebojem podbija polski rynek. 2022 rok stoi pod znakiem przejścia na GoogleTV, standardów Dolby i HDR. Ale po kolei.
Zaczniemy od obrazu, bo ten przecież podczas oglądania jest najważniejszy. Dolby Vision. To taka odmiana technologii HDR od amerykańskiej firmy Dolby Laboratories. A czym się to różni od choćby wciąż HDR10? Otóż przede wszystkim w przeciwieństwie do niego obsługuje dynamiczne metadane. Brzmi niezrozumiale? Już wyjaśniamy. Obraz w Dolby Vision znacznie lepiej odwzorowuje zarówno kontrast, jak i kolory. Jednym słowem jest bardziej bogaty i żywy. Poza tym fragmenty rozświetlone są jeszcze jaśniejsze, a czerń - jeszcze bardziej mroczna.
System Dolby Vision obecny w telewizorach TCL 4K HDR z serii P638 i TCL QLED serii C63 został przyjęty jako standard przez kilka największych wytwórni filmowych, a także - i co zapewne dla wielu z nas najważniejsze - na platformach streamingowych, w tym na Netfliksie, HBO Max, czy długo wyczekiwanym Disney+. Pytanie czy da się to zrobić jeszcze lepiej?
Da się. Dolby Vision IQ, w który wyposażono telewizory serii C73, C83 i C93. Od standardowej wersji różni się tym, że dodatkowo dostosowuje obraz automatycznie do zmieniających się warunków oświetleniowych w pomieszczeniu. Umieszczone pod matrycą czujniki oświetlenia dostosowują jasność obrazu do poziomu oświetlenia w pomieszczeniu, dzięki czemu niezależnie od pory roku i dnia możemy cieszyć się wyrazistym, jasnym i czytelnym obrazem.
To czego zazwyczaj brakuje nam w domu do pełni kinowych doznań, to otaczający nas dźwięk. Większość telewizorów nie zaoferuje nam w tej kwestii zupełnie nic bez dokupienia dodatkowych systemów audio. TCL znalazło na to prosty sposób. Onkyo + Dolby Atmos. Zaczniemy od tego drugiego, czyli najpierw troszkę teorii, a potem praktyka. Dolby Atmos to obecnie wiodący system kodowania dźwięku, pozwalający na wygenerowanie wielowymiarowego dźwięku przestrzennego, otaczającego widza podczas projekcji oraz zapewniającego przeżycia zbliżone do kinowych.
No dobrze, ale jak osiągnąć te wymarzone “kinowe doznania” po prostu kupując sam telewizor? Wystarczy wybrać któryś z modeli TCL wyposażony w system audio od uznanej japońskiej firmy Onkyo. To zdecydowanie coś więcej, niż zwykłe telewizory głośniki, to w zasadzie wbudowany w telewizor system audio zastępujący z powodzeniem popularne soundbary. W serii C83 znajdziemy system 2.1, a w modelach C93 nawet 2.1.2. I tak, owszem - te telewizory posiadają wbudowany subwoofer i radzi on sobie nad wyraz dobrze. Działania 2.1 chyba nie trzeba wyjaśniać (dwa głośniki w soundbarze i subwoofer z tyłu telewizora), ale jak czytać system 2.1.2? To dwa głośniki skierowane do przodu na wbudowanym soundbarze, dwa głośniki skierowane ku górze, oraz subwoofer na tyle telewizora, co znacząco pozwala wzmocnić efekt przestrzenności dźwięki.
GramTV przedstawia:
A jeśli mało wam dosłownie wszystkiego, to zawsze możecie wybrać 98-calowy model C735. Niemal setka cali to już spory kawał ekranu, nawet w dużym salonie.
A na koniec wisienka. W 2022 roku TCL przechodzi w swoich telewizorach na system Google TV, który zastąpi doskonale znany wszystkim Android TV. Co to oznacza dla użytkownika? Google TV nie jest zupełnie nowym systemem, to po prostu ulepszona wersja poprzednika, pozwalająca przede wszystkim na szybsze wyszukiwanie interesujących nas treści multimedialnych i wygodniejsze ich sortowanie. W świecie coraz liczniejszych platform streamingowych, które zazwyczaj próbują nas “uszczęśliwiać na siłę” własnymi propozycjami, może to okazać się decyzja słuszna i zbawienna.
TCL sporo namieszał na polskim rynku w ciągu ostatnich kilku lat i wiele wskazuje na fakt, że to nie koniec. Oferta staje się coraz bogatsza, obejmując zarówno tanie telewizory, jak i całą gamę modeli z wyższej półki, które dodatkowo wyróżniają się kilkoma oryginalnymi rozwiązaniami.
Słaba reklama. Kinowe wrażenia proszę was. Każdy kto chce kinowe wrażenia kupi rzutnik, a nie telewizor, nie ma nawet porównania.
dariuszp
Gramowicz
30/06/2022 19:37
Słaba ta reklama. Te same "ficzery" możemy zobaczyć w telewizorach LG, Samsunga itp. Nie ma tu nic nowego co by wyróżniało te telewizory na tle konkurencji.