Recenzja filmu Kronika Świąteczna: Część druga. Uratować gwiazdkę

Radosław Krajewski
2020/11/25 19:00
1
0

Na Netflixie pojawił się nowy świąteczny film. Oceniamy, czy to dobra propozycja dla całej rodziny.

Święta z Netflixem

Jak co roku Netflix dostarcza nam świątecznych produkcji, które mają odpowiednio nastroić nas na zbliżającą się gwiazdkę. Najgłośniejszym w tym roku filmem jest kontynuacja przygód Świętego Mikołaja, którego poznaliśmy w pierwszej części Kroniki Świątecznej sprzed dwóch lat. Oczekiwania były spore, tym bardziej że za film odpowiada Chris Columbus, czyli reżyser Kevina samego w domu oraz dwóch pierwszych części Harry’ego Pottera. Co zatem mogło pójść nie tak? Okazuje się, że wiele.

Święta z Netflixem, Recenzja filmu Kronika Świąteczna: Część druga. Uratować gwiazdkę

Mijają dwa lata od kiedy Kate (Darby Camp) i Teddy (Judah Lewis) pomogli Mikołajowi uratować Boże Narodzenie. Dwójka nastolatków wyjątkowo spędza te święta w Meksyku, wraz z nowym partnerem (Tyrese Gibson) ich matki (Kimberly Williams-Paisley) oraz jego synem Jackiem (Jahzir Bruno). Dziewczynie nie podoba się, że matka zapomina o ich ojcu, dlatego postanawia wrócić do domu. Nieoczekiwanie zostaje porwana przez Belsnickela (Julian Dennison), byłego elfa i konkurenta Mikołaja (Kurt Russell). Belsnickel planuje odebrać Gwiazdę Betlejemską ze świątecznego miasteczka i samemu odpowiadać za produkcję zabawek. Mikołaj ponownie musi liczyć na Kate oraz na pomoc Jacka, aby znów uratować święta przed katastrofą.

Kronika Świąteczna: Część druga nie zostanie nowym świątecznym klasykiem. Historia jest tendencyjna i opiera się na sprawdzonych schematach. Przede wszystkim jest za bardzo infantylna i skierowana wyłącznie do młodych odbiorców, dlatego starsi widzowie raczej nie mają tu czego szukać. Pierwsza część miała podobny problem, ale tam twórcom udało się stworzyć przyjemne kino familijne, które umilało czas przez ponad półtorej godziny. Tym razem cała opowieść szybko zaczyna nudzić i wcale nie pomagają przesłodkie (do czasu) elfy czy magiczne miasteczko Mikołaja.

Może to kwestia zbyt dużej liczby efektów specjalnych, ale film nie potrafi stworzyć odpowiedniej świątecznej atmosfery. Niby wszystkie elementy są na swoim miejscu, ale tym razem zabrakło prawdziwej magii, aby nie tylko poczuć, że zbliża się jeden z najlepszych okresów w roku, ale również doświadczyć radości, ciepła i przyjemnej nostalgii. Nie można jednak produkcji zarzucić, że nie sprawdza się jako kino przygodowe dla najmłodszych. Tempo akcji jest odpowiednie, akcja widowiskowa, a bohaterowie mają okazję się wykazać.

Elfy same w domu

Zdecydowanie najsłabszym elementem drugiej części Kroniki Świątecznej są bohaterowie. Najmocniej zawodzi Belsnickel, którego historia nie jest ciekawa, a samej postaci brakuje osobowości. Jego motywacje do czynienia zła mogłyby być bardziej rozbudowane i rzucać nowe światło na Mikołaja, pokazując jego inną stronę, która nie jest wolna od wad i popełniania błędów. Pod tym względem Columbus nie wykorzystuje potencjału ze swojego złoczyńcy. Ale ten problem dotyka również pozostałych bohaterów. Najbardziej widać to przy Jacku, którego już na początku poznajemy jako przestraszonego dzieciaka, unikającego wszelkiego zagrożenia. Podczas przygody na Biegunie Północnym musi przezwyciężyć swoje lęki. Odbywa się to jednak zbyt szybko i mało wiarygodnie, przez co ciężko przejmować się dalszym losem tej postaci.

GramTV przedstawia:

Elfy same w domu, Recenzja filmu Kronika Świąteczna: Część druga. Uratować gwiazdkę

Poprzednia część Kroniki Świątecznej została stworzona w kluczu kinowych produkcji. Tym razem Netflix nie zamierzał nikogo oszukiwać, że druga odsłona serii mogłaby zadebiutować również w kinach. Świadczy o tym głównie kiepska jakość efektów specjalnych. Jest ich całkiem sporo, a przy i tak niemałym budżecie filmu, trzeba było pójść na kompromisy. I jak elfy wyglądają całkiem porządnie, tak renifery i stwory Belsnickela już mniej.

Film działa przede wszystkim za sprawą charyzmy Kurta Russella. Aktor nic nie stracił ze swojego dawnego błysku, dlatego nawet w tak mało wymagającej roli, robi co może, aby widz nie nudził się choćby na sekundę. Przyczepić się można jedynie do musicalowego numeru, który delikatnie mówiąc, zbyt dobry nie jest i nie ratuje go nawet urok Russella.

Kronika Świąteczna: Część druga jest trochę słabsza od poprzedniego filmu. Niektóre zabiegi fabularne, w tym historia początków Mikołaja wydaje się zbędna już w i tak zdecydowanie za długim filmie. Najnowsza produkcja Chrisa Columbusa nie powtórzy sukcesu pierwszej części Kevina i nie stanie się jednym z najpopularniejszych filmów świątecznych. Ale to dobra produkcja dla młodszych dzieci, która wywiązuje się ze swojego zadania, bycia przyjemną propozycją do umilenia czasu w oczekiwaniu na święta.

5,0
Mikołaj znów ratuje święta, ale tym razem niekoniecznie chcecie w tym uczestniczyć. Dzieciom powinno się jednak spodobać.
Plusy
  • Kurt Russell w roli Mikołaja
  • Dobre tempo i wartka akcja
  • Miłe i przyjemne kino na święta dla najmłodszych
Minusy
  • Kiepska historia
  • Słaby przeciwnik
  • Postacie bez charakteru
  • CGI mogłoby być lepsze
  • Numer musicalowy
Komentarze
1
gamerBOY
Gramowicz
26/11/2020 07:46

3 plus mi wystarcza do obejrzenia;)