Recenzja serialu Rozłąka. Trudne sprawy w kosmosie

Radosław Krajewski
2020/09/09 07:00
1
0

Rozłąka to najnowsza serialowa propozycja od Netflixa dla fanów kosmicznych sci-fi. Oceniamy, czy to produkcja, którą powinniście się zainteresować.

Z problemami wśród gwiazd

Wszyscy fani gatunku science-fiction mają powody do zadowolenia. Tylko w tym roku pojawiło się kilka jakościowych produkcji na czele z Devs od Hulu, Upload i Opowieściami z Pętli od Amazonu, a niedawno pojawiły się Wychowane przez wilki produkcji HBO oraz Rozłąka od Netflixa. Wybór jest duży, ale zaskakująco mało jest seriali rozgrywających się w kosmosie. Lukę tę ma wypełnić najnowsza propozycja od twórców The Path. Czy pomimo wielkich zapowiedzi Rozłąka stanie się klasykiem gatunku? Nie ma na to żadnych szans.

Z problemami wśród gwiazd, Recenzja serialu Rozłąka. Trudne sprawy w kosmosie

W niedalekiej przyszłości wyrusza na Marsa pierwszy załogowy statek kosmiczny. Międzynarodowa misja, w której uczestniczą agencje kosmiczne USA, Chin, Rosji, Indii oraz Wielkiej Brytanii, jest skrajnie niebezpieczna, ale jej powodzenie przybliży ludzkość do eksplorowania kosmosu. Dowódczynią misji jest Emma Green (Hilary Swank), która zostawia na Ziemi chorego męża (Josh Charles) oraz nastoletnią córkę (Talitha Eliana Bateman). Również reszta załogi zmaga się z osobistymi problemami, które będą starali się rozwiązać podczas misji. Na domiar złego przed samym startem dochodzi do wypadku, za które obwiniana jest Green. Jeżeli przedtem misja była trudna, teraz szanse na jej powodzenie jeszcze bardziej zmalały.

Po pierwszych dwóch epizodach dziesięcioodcinkowego sezonu byłem miło zaskoczony serialem. Elementy dramatyczne w naturalny sposób mieszały się z wątkami trudnej wyprawy na Czerwoną Planetę, a pierwsze problemy, zarówno te na statku, jak i na Ziemi, wskazywały na duże emocje. Szybko się okazało, że dwa pierwsze odcinki to najlepsze, co ma do zaoferowania najnowsza produkcja Netflixa. Nieprzypadkowo to właśnie filmy opowiadające o uczuciach i emocjach astronautów tak dobrze wychodzą, jak zeszłoroczne Proxima i Ad Astra, a nie seriale pokroju The First i teraz Rozłąka. W dwugodzinnym filmie łatwiej jest skondensować opowieść o stanie psychicznym bohaterów, niż w dziesięciogodzinnym serialu, który siłą rzeczy będzie rozciągnięty do granic możliwości. Nawet jeżeli mamy kilku bohaterów pod ręką.

GramTV przedstawia:

Bodaj największym problemem Rozłąki są postacie astronautów. Już na pierwszy rzut oka widać, że załoga w takim kształcie nigdy nie powinna otrzymać tak trudnej i wymagającej misji. Zupełnie nie rozumiem decyzji twórców, aby różnorodna grupa astronautów zmagała się z tak beznadziejnymi problemami, które już dawno wykluczyłyby ich z tego zawodu. Bo jak inaczej wytłumaczyć, że jedną z pierwszych osób, która postawi stopę na Marsie jest Rosjanin Misha, który nie dość, że jest stary, to w trakcie misji zaczyna tracić wzrok. Nie lepiej wygląda sytuacja Hindusa Ramy, cierpiącego na zakaźną chorobę. W zamkniętej przestrzeni ciasnego statku kosmicznego zwykłe przeziębienie może skończyć się tragicznie dla całej załogi, a co dopiero ciężka choroba ważnego członka takiej misji. Jest jeszcze Brytyjczyk afrykańskiego pochodzenia Kwesi, którego kompetencje trudno podważyć, ale to jego pierwsza misja(!), przez co zachowuje się, jakby w życiu nie odbył żadnego szkolenia i na statku znalazł się pod groźbą kary śmierci.

Najlepiej z całej ekipy wypada jeszcze Chinka Lu, której największym problemem jest nieszczęśliwa miłość do pewnej kobiety z kontroli lotu. Żona oraz matka nie może przyznać się przed własnym rządem, że kocha osobę tej samej płci. Jednak do jej kompetencji ciężko mieć jakiekolwiek zastrzeżenia. Zupełnie inaczej niż do głównej bohaterki, która wydaje się niewłaściwą osobą do dowodzenia taką misją. Już na początku część załogi kwestionuje jej oddanie, a im dalej, tym podważane są jej decyzje. Na domiar złego kobieta już po starcie dowiaduje się o chorobie męża, a nastoletnia córka przeżywa pierwsze miłości i dorosłe problemy. Przy takim obciążeniu ciężko zachować zdrowy rozsądek i spokój umysłu, przez co zamiast chłodnej kalkulacji, zaczynają przez nią przemawiać emocje.

Komentarze
1
Headbangerr
Gramowicz
09/09/2020 10:06

Zabawnie się ten zwiastun ogląda po ostatnim oświadczeniu Elona Muska.