Kącik czytelniczy #10: Zima, wojna i asasyni na pustyni

Piotr Nowacki
2018/03/01 12:00
0
0

W najnowszej odsłonie kąciku czytelniczego piszemy między innymi o książkowym Prequelu Assassin's Creed: Origins.

Piotr Nowakci

Michał Ochnik – Zima

Kącik czytelniczy #10: Zima, wojna i asasyni na pustyni

Michał Ochnik, najszerzej kojarzony jako autor bloga Mistycyzm popkulturowy, pod koniec ubiegłego roku wydał swoją pierwszą powieść – Zimę.

Akcja powieści rozgrywa się w quasi-dziewiętnastowiecznym świecie, w którym niepodzielną władzę dzierży enigmatyczna Biała Królowa. Niewiele wiadomo o tej monarchini. Na kontynent, na którym rozgrywa się akcja powieści monarchini przybyła kilkaset lat temu i od tamtej pory trzyma całą krainę w swoim mroźnym uścisku.

Chociaż wielu zaakceptowało tyranię Białej Królowej, cały czas funkcjonuje ruch oporu. Należy do niego główny bohater, teatrolog Victor Caillou, który bynajmniej nie wpisuje się w popkulturowe wyobrażenie rebelianta. Nie jest on typem brawurowego herosa, który z bronią w ręce naraża własne życie w pierwszym szeregu walki o wolność. Wręcz przeciwnie: Caillou sam przyznaje się, że jest tchórzem, a od pola bitwy stara się trzymać z daleka. Jego naturalnym środowiskiem jest teatr, i to właśnie z jego pomocą chce obalić Królową. Kluczem do zwycięstwa mają być sztuki Samuela Zimmermanna, ekscentrycznego artysty, który rzekomo zawarł w swoich dziełach sposób, na pokonanie mroźnej władczyni. By poznać ich sekret, Caillou przyjeżdża do ospałego miasteczka Vadelline, gdzie Zimmermann niegdyś żył i tworzył, i rozpoczyna swoje prywatne śledztwo...

Jednym z największych plusów powieści jest umiejętna kreacja świata. Michał Ochnik nie odkrywa na wstępie wszystkich kart, tylko buduje zimową rzeczywistość między wierszami, ujawniając czytelnikowi ledwie strzępki informacji. Podczas lektury nie jesteśmy męczeni przydługimi ekspozycjami, zamiast tego wiedza o świecie jest stopniowo dawkowana, a luki musi wypełnić wyobraźnia odbiorcy. Dzięki temu Ochnikowi udaje się skutecznie zaangażować czytelnika i to właśnie chęć poznania świata Zimy powodowała, że nie mogłem oderwać się od książki.

Z kolei podczas lektury najbardziej doskwierał mi język książki. Odniosłem wrażenie, że umiejscowienie akcji w realiach przywodzących na myśl dziewiętnastowieczną Europę ciąży autorowi. Można to odczuć przede wszystkim w dialogach, które często są sztywne i wymuszone. Niestety, trochę to burzy klimat, który udało stworzyć się autorowi. Sporo zastrzeżeń mam również do kreacji bohaterów. Przez karty książki przewija się niemało postaci, ale naprawdę niewiele z nich przykuło moją uwagę. Poza samym głównym bohaterem właściwie jedyną zapadającą w pamięć osobą była Ruda Gabrielle, temperamentna przywódczyni oddziału rebeliantów.

Pewnym rozczarowaniem może być także zakończenie – nie chcę zdradzać szczegółów, ale ukrywany przez całą książkę sekret sztuk Zimmermanna ostatecznie zawodzi. Gdyby to była samodzielna powieść, pozostałby u mnie spory niedosyt. Jednak Michał Ochnik już zapowiada kontynuację, dlatego z chęcią sięgnę po kolejną książkę z serii, kiedy tylko zostanie wydana, aby dowiedzieć się więcej o świecie Zimy i zobaczyć, jak autor wybrnie z felernego zakończenia.

Zach i Kelly Weinersmith - Soonish

Można odnieść wrażenie, że Internet podzielił się na dwa przeciwstawne obozy – miłośników i zajadłych wrogów nauki. Przeciwnicy namiętnie dyskutują na temat związku autyzmu i szczepionek, próbują leczyć wszystkie choroby świata sokiem z buraka i debatują na temat tego, jak w Bildelberg Żydzi do spółki z reptilianami snują plany depopulacji kuli ziemskiej. Nic dziwnego, że przychodzi odpór z drugiej strony i jak grzyby po deszczu wyrastają serwisy, profile na Facebooku i kanały na Youtube celebrujące metodę naukową. Problem w tym, że wiele z tych stron celebrujących naukę nie jest wolnych od własnych grzechów. Serwisy takie jak IFLScience cierpią z powodu clickbaitowych nagłówków, często ignorują metodologię i stawiają sensację ponad fakty.

Książka Soonish jest świetną odskocznią od wątpliwej jakości artykułów popularnonaukowych dostępnych w Internecie. Jej autorami są Zach i Kelly Weinersmith. Twórcy książki z całą pewnością mają odpowiednie kwalifikacje, by pisać o nauce: chociaż Zach najlepiej znany jest z komiksu SMBC, to na swoim koncie ma wyższe wykształcenie z zakresu fizyki oraz anglistyki, zaś Kelly posiada doktorat z biologii i jest aktywną parazytolożką. W książce Soonish spoglądają w najbliższą przyszłość, by przybliżyć czytelnikom niektóre z najciekawszych technologii, które mają szansę zrewolucjonizować świat.

Książka opisuje łącznie dziesięć różnych problemów, na które nauka stara się odnaleźć odpowiedź. Dotyczą one najróżniejszych dziedzin: począwszy wind, które byłyby w stanie wynosić ładunki na orbitę okołoziemską, przez drukowanie organów, modyfikacje genetyczne żywych organizmów, aż po interface łączący mózg z komputerem.

O większości z tych technologii miałem okazję czytać wcześniej, jednak Soonish opisuje je o wiele bardziej szczegółowo niż większość artykułów popularnonaukowych, nie tracąc przy tym na przystępności i humorze znanym z komiksów Zacha. Dodatkowo informacje zaczerpnięte z książek i artykułów naukowych Weinersmithowie uzupełniają licznymi wywiadami przeprowadzonymi z badaczami specjalizującymi się w wybranych dziedzinach.

Jednak jedną z najważniejszych zalet tej książki jest solidna dawka sceptycyzmu. Każdy rozdział zawiera osobną, rozbudowaną sekcję opisującą wszystko, co może się nie udać. Taki kubeł zimnej wody jest szczególnie ważny w dzisiejszych czasach, kiedy z jednej strony jesteśmy bombardowanymi nauko-sensacjami spod egidy IFLScience, a z drugiej atakuje nas Elon Musk, którego projekty świetnie wypadają w mediach, ale obietnice kolonizacji Marsa czy budowy superszybkiej kolejki podziemnej Hyperloop nie mają solidnego oparcia w rzeczywistości. Entuzjazm nowymi technologiami w Soonish jest odrobinę przygaszony chłodnymi faktami, ale dzięki temu

Jedynym minusem w tym momencie jest brak polskiego wydania tej książki, a pomimo tego, że Weinersmithowie piszą lekko, bariera językowa może być dla niektórych nie do przebrnięcia, kiedy tematem są neurobiologia czy inżynieria rakietowa. Drugim problemem jest to, że w tym momencie dostępna jest jedynie wersja amerykańska książki, a co za tym idzie, wszystkie jednostki podane są w systemie imperialnym. Jest to o tyle zaskakujące, że funty, stopy i stopnie Fahrenheita zostały nawet w Stanach Zjednoczonych porzucone przez inżynierów i naukowców na rzecz układu SI. Dlatego też w takiej książce popularnonaukowej spodziewałbym się raczej, że zostałyby użyte oba systemy miar.

GramTV przedstawia:

To są jednak tylko detale. Soonish to doskonała pozycja dla wszystkich zainteresowanych najnowszymi technologiami, a także miłośników humoru Zacha Weinera. Jeśli bardzo dobrze znacie angielski, to polecam zakupić e-booka już teraz, jeśli nie – pozostaje trzymać kciuki, aby zostało wydane polskie tłumaczenie tej książki.

Jakub Zagalski

Krzysztof Wójcik – Psy wojen

Autor Psów wojen to wielokrotnie nagradzany reporter specjalizujący się w opisywaniu polskiego półświatka, któremu poświęcił swoją poprzednią książkę – Mafia na wybrzeżu. Wiem, że w kolejnej publikacji powróci do tej tematyki, jednak ostatnia książka Wójcika uderza w inne struny, odkrywając nieznany świat polskich najemników, czy raczej kontraktorów.

Kiedy rozmawiałem z autorem o Psach wojen, okazało się, że temat na książkę zrodził się z burzy mózgów w wydawnictwie. Wójcik przez lata aktywności zawodowej poznał masę wojskowych, policjantów czy byłych żołnierzy z Legii Cudzoziemskiej, którzy opowiedzieli mu o realiach zawodu współczesnego najemnika. Człowieka, który jedzie na Bliski Wschód ochraniać amerykańskie bazy wojskowe, pływa na statkach towarowych u wybrzeży Afryki, wystawiając się na atak piratów czy zaciąga się do Legii Cudzoziemskiej.

Psy wojen to bodaj pierwsza tego typu książka polskiego autora, która dogłębnie i obrazowo przedstawia świat współczesnych najemników. Co najważniejsze, Wójcik nie ogranicza się wyłącznie do spisania rozmów z kilkoma znajomymi, którzy spędzili trzy miesiące w Iraku i po powrocie do kraju snują barwne opowieści. Autor potraktował temat bardzo przekrojowo, zaczynając od opisania niezwykłe historii własnego dziadka, który po drugiej wojnie światowej trafił do Legii Cudzoziemskiej, mimowolnie walczył w Wietnamie i spędził kilkanaście lat w więzieniu za dezercję. Psy wojen to także historie ludzi, którzy zaciągnęli się do legendarnej francuskiej formacji w latach 90., kiedy wizja wyjazdu zagranicznego, zarabiania w obcej walucie i przeżywania przygód była bardzo pociągająca dla wielu młodych Polaków.

Ale Psy wojen to nie tylko barwne anegdotki (choć takich nie brakuje) z żołnierskiego życia. Wójcik odpowiada bowiem na kluczowe pytania, m.in. o status współczesnych najemników, zarobki, cele przyświecające ludziom wyjeżdżającym na kontrakty. Burzy mity o doświadczonych komandosach pracujących za kilka tysięcy dolarów tygodniowo, które znamy z amerykańskich filmów. Tłumaczy, dlaczego w ostatnich latach stawki za kontrakty spadły do nawet kilkuset dolarów na miesiąc, kto może zostać kontraktorem (nie tylko zabijaka zdolny pokonać terrorystę gołymi rękami) i co go czeka po powrocie do Polski.

Psy wojen to fascynująca lektura nie tylko dla miłośników wojskowości. Z jednej strony zbiór fascynujących życiorysów, z drugiej zaś odsłanianie kulis zawodu, który nie cieszy się dobrą renomą i obrósł wieloma szkodliwymi mitami. Warto przekonać się, ile prawdy jest w obiegowych opiniach o współczesnych najemnikach.

Małgorzata Trzyna

Oliver Bowden - Assassin's Creed: Pustynna Przysięga

Premierze niemal każdej gry z serii Assassin's Creed towarzyszy książka napisana przez Olivera Bowdena. Assassin's Creed: Pustynna Przysięga to już dziewiąta powieść tego autora, która ukazała się w Polsce. Jego pierwsze książki bazowały na grach, przedstawiając dokładnie te same wydarzenia, które mogliśmy śledzić na ekranie z padem w dłoni lub z klawiaturą pod ręką; okazjonalnie tylko były uzupełniane o dodatkowe sceny. Na szczęście z czasem zmieniono formułę i dzięki temu możemy liczyć na zupełnie świeżą opowieść zamiast znów przeżywać to samo.

Assassin's Creed: Pustynna Przysięga to oficjalny prequel Assassin's Creed Origins. Akcja rozpoczyna się w roku 70 p.n.e. Po egipskiej ziemi krąży bezwzględny zabójca, którego celem jest zabić wszystkich Medżajów - członków starożytnej organizacji, opartej na więzach krwi. Jak już wiemy z Assassin's Creed Origins, główny bohater - Bayek - został Medżajem, a więc wystarczy dodać dwa do dwóch i już wiemy, że wspomniany zabójca mocno namiesza w jego życiu, ale nie zdoła wypełnić swojej misji. Gra jest zatem największym spoilerem: co z tego, że przeczytamy o bardzo dramatycznych wydarzeniach, skoro ani przez moment nie musimy się bać o losy głównych bohaterów?

Tak czy inaczej, w książce sporo się dzieje. Nastoletni Bayek, przez lata szkolony na Medżaja, musi zadać sobie bardzo ważne pytanie: jaki jest jego życiowy cel? Gdy pewnego dnia jego ojciec otrzymuje tajemniczą wiadomość i wyjeżdża, zostawiając rodzinę bez wyjaśnień, Bayek postanawia ruszyć za nim i dowiedzieć się, co skłoniło jego rodziciela do tak nagłego zniknięcia. Po drodze spotka różne, barwne postaci, popełni wiele błędów i będzie musiał pogodzić się z bolesnymi konsekwencjami. Daleko mu jeszcze do doświadczonego "badassa", jakiego widzieliśmy w grze, ale nie przeszkadza mu to w braniu udziału w brawurowych akcjach i pakowaniu się w kłopoty, z których później uchodzi cało niemal cudem. W jego przygodach towarzyszy mu Aya - dziewczyna, z którą łączyły go bardzo silne więzi już od nastoletnich lat. Wątek miłosny znakomicie przeplata się z brutalnymi, krwawymi scenami.

Wartka akcja Pustynnej Przysięgi nie pozwala się nudzić nawet przez chwilę. Jednocześnie łatwo jest domyślić się, ku czemu zmierzają niektóre wątki, ale książka potrafi zaskoczyć w niektórych momentach i zasmucić, gdy zginie postać, do której zdążyliśmy się przywiązać. Żałuję tylko, że nie położono w niej zbyt dużego nacisku na oddanie klimatu starożytnego Egiptu, skupiając się na akcji i dramatycznych wydarzeniach.

Jeśli jesteście fanami Assassin's Creed i chcielibyście dowiedzieć się więcej o przeszłości Bayeka, jego rodzinie i trudnej drodze, jaką musiał przejść chłopak, nim został pełnoprawnym Medżajem, zdecydowanie warto sięgnąć po Pustynną Przysięgę. Z oczywistych powodów nie spodziewajcie się jednak zaskakującego zakończenia.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!