Wrestlerów ci u nas dostatek - recenzja gry WWE 2K18

Adam "Harpen" Berlik
2017/11/23 16:00
0
0

Ale istotnych zmian w rozgrywce już niekoniecznie.

Wrestlerów ci u nas dostatek - recenzja gry WWE 2K18

WWE 2K18 to pierwsza odsłona tytułowej serii, która została wydana jedynie na konsolach obecnej generacji. Do tej pory autorzy cyklu musieli stać w rozkroku między Xboksem 360, a Xboksem One czy też między PlayStation 3, a PlayStation 4, idąc na pewne kompromisy w zakresie oprawy graficznej tak, by gra działała płynnie również na starszych urządzeniach, mimo że te nowsze z powodzeniem umożliwiłyby wykonanie znacznie bardziej szczegółowych modeli postaci czy dodanie większej liczby detali na poszczególnych arenach.

Grając w poprzednią część WWE na PlayStation 4 można było nawet odnieść wrażenie, że jest to produkcja uruchamiana na obecnej generacji sprzętowej, która docelowo powstała na starsze platformy. W edycji 2K18 nie ma takiego odczucia, bo praktycznie w każdym aspekcie widać, ile pracy włożyli twórcy, by jak najwierniej odwzorować kolejne pojedynki z udziałem mniej lub bardziej popularnych wrestlerów. Wyższej jakości animacje, bardziej autentyczne zachowanie kibiców, którzy także wyglądają lepiej niż w ubiegłorocznej odsłonie, a także więcej efektów wizualnych i udoskonalona oprawa gal sprawiają, że WWE 2K18 pod względem grafiki to najlepsza gra z całej serii. Jasne, nie ma na tym polu żadnej konkurencji, ale warto to odnotować, bo twórcy - choć nie muszą z nikim rywalizować - nie zamierzają spocząć na laurach.

A przynajmniej nie w tej kwestii, bo sam gameplay oferowany przez WWE 2K18 to już nieco inna sprawa. Ewidentnie widać bowiem, że większość mocy przerobowych skierowano w stronę grafiki, więc jeśli nie interesuje was to, że recenzowana produkcja wygląda lepiej niż poprzedniczka, a liczycie na mocno usprawnioną rozgrywkę, to cóż... Nie mam dla Was dobrych wiadomości. Nie oznacza to jednak, że to kalka edycji z ubiegłego roku, bo już sama oprawa wizualna w połączeniu z udoskonalonymi animacjami robi ogromną różnicę i wpływa nawet na bardziej responsywne i intuicyjne sterowanie.

GramTV przedstawia:

Największą zmianą, którą wprowadzono w opisywanej części WWE jest możliwość podnoszenia i przenoszenia innych zawodników w czterech różnych pozycjach. Takie chwytanie rywala i oprowadzanie go po ringu nie tylko wygląda efektownie, ale także buduje odpowiednie napięcie. Delikwent (albo też delikwentka, bo czemu nie, w końcu to wrestling), podobnie jak publiczność, nie ma pojęcia co się za chwilę wydarzy. Z jednej strony może nowość i niewielka, ale z drugiej ogromnie wpływająca na przebieg starć i wspomnianą już atmosferę, bo przechadzanie się z innym zawodnikiem na rękach nieustannie sprawia frajdę. Nawet jeśli cała walka wciąż opiera się głównie na odpowiednim wyczuciu momentu w celu wykonania uniku czy też zadania ciosu.

Docelowym trybem rozgrywki w WWE 2K18, tak jak w poprzednich latach, będzie oczywiście MyCareer, czyli nic innego, jak ponowne przechodzenie drogi "od zera do bohatera". Zaczynamy od stworzenia swojego zawodnika, a wygrywając kolejne pojedynki na coraz bardziej prestiżowych galach, zdobywamy sławę, by z czasem na stałe zapisać się na kartach historii wrestlingu (przynajmniej tego wirtualnego). Możemy także spróbować swoich sił w znacznie mniej liniowym i dającym większe pole do popisu WWE Universe, gdzie to od nas zależy, jak będą wyglądały gale. Niemniej i tak większość graczy skieruje swoją uwagę w kierunku Road to Glory, czyli w istocie sieciowa wariacja na temat MyCareer, która oferuje dostęp do wiernie odwzorowanego kalendarza WWE i pozwala rywalizować z prawdziwymi fanami wrestlingu z całego świata.

Wrestlerów ci u nas dostatek - napisałem w tytule nie bez powodu. WWE 2K18 oddaje od dyspozycji największy roster w historii cyklu, co oznacza, że w grze znajdziemy łącznie aż 174 zawodników, a nawet i więcej, o ile poświęcimy odpowiednio dużo czasu na odblokowanie kolejnych lub też zdecydujemy się rozszerzyć listę postaci, kupując wydane niedawno pakiety dodatkowej zawartości. Patrząc na liczby warto również mieć na uwadze fakt, że niektórzy bohaterowie widowiskowych gal dostępni są w kilku wariantach, a innych, czasem doskonale znanych postaci z transmisji telewizyjnych (czy też pokazów na żywo, jeśli ktoś miał okazję udać się na takowy) nie odnotujemy w grze z rozmaitych względów, na przykład licencyjnych. Mimo wszystko roster zbudowano tak, by każdy zainteresowany znalazł tu coś dla siebie i o to przecież chodzi.

Pomimo faktu, że WWE 2K18 robi ogromny krok w przód pod względem oprawy wizualnej, autorzy muszą jeszcze popracować nad płynnością. Testowana przeze mnie wersja na konsolę PlayStation 4 potrafi niemiłosiernie "chrupać" w sytuacji, gdy na ekranie znajduje się duża liczba postaci. Inną kwestią wymagającą usprawnienia są także loadingi. Nie tylko mowa tu o zmniejszeniu czasu potrzebnego na załadowanie areny, ale także o zlikwidowanie usterek, które sprawiają, że gra podczas wczytywania po prostu się zawiesza. Ale czy to pierwszy raz? W poprzedniej odsłonie również dochodziło do takich sytuacji, ale twórcy zdołali się z nimi uporać. Oby i tym razem było podobnie.

Wydanie nowego WWE na konsole obecnej generacji z pominięciem Xboksa 360 i PlayStation 3 okazało się strzałem w dziesiątkę. Co prawda trudno mówić o daleko idących zmianach w zakresie mechaniki rozgrywki, ale WWE 2K18 wygląda o niebo lepiej niż przed rokiem. Dzięki nowym animacjom sterowanie uległo poprawie, co w ogólnym rozrachunku daje więcej frajdy z zabawy i pokazuje, że autorzy wiedzą, co chcą zrobić z tą serią w kolejnych odsłonach. Pozostaje mieć nadzieje, że w przyszłym roku Visual Concepts wraz z 2K Games bardziej skupią się na implementacji kluczowych nowości, nawet jeśli pod względem oprawy graficznej nie poczynią żadnego kroku naprzód to i tak WWE 2K19 powinno zadowolić wszystkich fanów wirtualnego wrestlingu.

7,0
Gdyby nie irytujące błędy, ocena byłaby wyższa
Plusy
  • oprawa graficzna
  • świetnie odwzorowani zawodnicy
  • niesamowita atmosfera
  • wciągająca rozgrywka
  • duża liczba zawodników do wyboru
Minusy
  • można zasnąć na ekranach ładowania
  • liczba klatek na sekundę niemiłosiernie spada, gdy na ekranie jest więcej postaci
  • niewiele zmian w stosunku do poprzedniej odsłony
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!