The Darkside Detective to po prostu dobra przygodówka.
The Darkside Detective to po prostu dobra przygodówka.
The Darkside Detective zawiera sześć spraw do rozwiązania, więc nie mamy tu do czynienia z ciągłą fabułą. Każde z dostępnych zadań rozpoczyna się na komisariacie, ale w tej lokacji przebywamy jedynie chwilę (nie licząc jednej sprawy, w której pozostajemy na dłużej w siedzibie policji). Ruszając do akcji zwiedzamy zupełnie nowe miejscówki, gdzie będziemy zmagać się z różnorodnymi problemami. Choć początkowo będzie mogło wydawać się, że na barki głównego bohatera spadnie konieczność rozwiązania typowych zadań, bardzo szybko zorientujemy się, że wielokrotnie protagonista zostanie zmuszony do badania zjawisk paranormalnych, a historia potoczy się w niespodziewanym kierunku.
![]()
Jak wspomniałem, The Darkside Detective nie rozbawi nikogo do łez. Ale ciężko nie uśmiechnąć się pod nosem, widząc kłócącego się ducha H. P. Lovecrafta z Edgarem Allanem Poe przy regale bibliotecznym. Nie sposób nie zauważyć, jak twórcy wielokrotnie ironizują, na przykład wtedy, gdy plakietka obok wejścia do nowej lokacji głosi, że w tej jaskini nie ma nic ciekawego (a jest, oczywiście). Bardzo łatwo można dostrzec liczne nawiązania do popkultury, spoglądając na nazwiska postaci widocznych na ekranie, czy też tytuły poszczególnych zadań (Tome Alone czy Malice in Wonderland to tylko dwie z sześciu spraw do ogarnięcia).
![]()
The Darkside Detective niewątpliwie ma swój urok. Nie tylko z wyżej wymienionych powodów, ale także dlatego, że może pochwalić się naprawdę klimatyczną oprawą. Spoglądając na screeny ewidentnie widać nawiązania do klasycznych przygodówek. Dwuwymiarowa grafika jest raczej umowna. Ciężko tu zobaczyć twarze bohaterów, można natomiast przyjrzeć się wielkim pikselom zastępującym poszczególne części ciała naszego detektywa, towarzyszącego mu oficera i innych postaci, a także imitującymi obecność obiektów otoczenia.
![]()
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!