Gra nie wprowadza rewolucji, ale jej autorzy świetnie bawią się znaną formułą, dzięki czemu otrzymujemy godnego przedstawiciela gatunku HOPA.
Gra nie wprowadza rewolucji, ale jej autorzy świetnie bawią się znaną formułą, dzięki czemu otrzymujemy godnego przedstawiciela gatunku HOPA.
W grze przejmujemy kontrolę nad postacią detektyw Emily Meyer z bostońskiej policji, która rusza na poszukiwania seryjnego mordercy. Winowajca, bo taką ksywkę mu nadano, zdążył już zabić aż dziesięć osób. Bardzo szybko okazuje się, że bohaterka Upiornych Akt nie zamierza korzystać z usług medium, a jej stosunek wobec jakichkolwiek sił nadprzyrodzonych jest - delikatnie mówiąc - negatywny. Cała opowieść jest zgrabnie poprowadzona, można nawet uznać, że znajdziemy tu ze dwa, może trzy niezbyt oczekiwane zwroty akcji. Szkoda tylko, że twórcy nie pokusili się o bardziej rozbudowany finał. Po wykonaniu ostatniego zadania automatycznie włączają się napisy końcowe. Nie doświadczymy tu nawet krótkiego przerywnika filmowego, który wyjaśniłby nieco więcej na temat zakończenia.
![]()
Mowa w tym przypadku o Kuźni Żywiołów, która - po naładowaniu (czyli umieszczeniu przedmiotów o danym kształcie w odpowiednim miejscu) - umożliwi nam zmaganie się, a jakże, z licznymi żywiołami (woda pokonuje ogień, ogień roztapia lód, itd.). Początkowo wydaje się to naprawdę ciekawe, nawet pomimo niewielkiego skomplikowania zagadki, ale z czasem, kiedy autorzy zbyt często stosują to rozwiązanie, używanie wymienionego artefaktu robi się nieco męczące.
![]()
Upiorne Akta: Oblicze Zbrodni niestety nie olśniewa pod względem oprawy wizualnej, gdyż ta jest wyłącznie poprawna, ale zdecydowanie potrafi się obronić dzięki różnorodnym zagadkom i całkiem interesującą, choć bazującą na utartych schematach fabułą. Te dwa elementy wystarczą, by zadowolić fanów gatunku, którym recenzowane produkcja zdecydowanie przypadnie do gustu.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!