Spory o to, czy dobrze się stało, że powstał taki twór jak Angry Birds: Star Wars, ostatecznie rozstrzyga jakość tegoż tworu.
Spory o to, czy dobrze się stało, że powstał taki twór jak Angry Birds: Star Wars, ostatecznie rozstrzyga jakość tegoż tworu.
Nie ulega wszakże wątpliwości, że Star Wars to absolutna czołówka, jeśli chodzi o ikony popkultury. Ba, śmiem nawet twierdzić, że jeśli wykluczyć sieci i produkty z branży spożywczej, a skupić się jedynie na przemyśle rozrywkowym, to dzieło papcia George'a plasuje się na samym szczycie. Rzeczy związanych z Gwiezdnymi wojnami - od filmów, przez książki i komiksy, figurki i pluszaki, zabawki i gadżety - powstały niezliczone nakłady. Na popularnym polskim serwisie aukcyjnym natrafiłem na: etui na flet z motywem z SW, opłatek dekoracyjny na tort z Jedi, przestrzenną ozdobę na ścianę z R2D2, wycieraczkę z Yodą, parasolkę, której trzon imituje miecz świetlny i - uwaga, cytat - "szablon-osłonkę (papilotkę) do muffinek babeczek inspirowany kultowym filmem STAR WARS". O jakim więc rozmienianiu na drobne w przypadku Angry Birds Star Wars możemy mówić? Nawet jeśli przyjąć a priori, że taka infantylna gierka chwały marce przynieść po prostu nie może, to naprawdę trudno jeszcze bardziej rozmienić na drobne coś już tak rozdrobnionego. Coś, co swe korzenie w kulturze masowej zapuściło głęboko i rozłożyście.
![]()
Zamiast tego dostajemy szeroki zestaw bohaterów Star Wars, spośród których każdy ma inne zdolności. Luke Skywalker macha mieczem świetlnym, Obi-Wan Kenobi używa Mocy do odpychania, a Leia do przyciągania, piloci są drobni, ale jest ich trzech za jednym wystrzałem, Chewbacca to taran, Lando Calrissian i Han Solo mają broń palną... W drugiej części jest jeszcze ciekawiej. Tak mocno krytykowany Jar-Jar Binks w Angry Birds Star Wars II staje się jedną z najbardziej interesujących postaci - potrafi zaczepić się językiem o kawałek gruntu i katapultować się na dalszą odległość lub ściągnąć ku dołowi element, który ma zmiażdżyć postacie w dolnej części planszy. "Dwójka" pozwala ponadto obrać także ścieżkę ciemnej strony, i choć pewne analogie w kwestii zdolności bohaterów się tu zdarzają, to i tak stanowi to dodatkowe urozmaicenie zabawy.
![]()
Jasną stroną obu części Angry Birds Star Wars jest również oprawa. Oko cieszą ładnie wykonane tła, które dają poczucie, jak gdyby rzeczywiście ptaszki i świnki uczestniczyły w wielkiej wojnie Jedi z ciemną stroną Mocy. Zabawnie wypadają animacje - zwłaszcza w pierwszej części. Świnki panikują na widok spadających belek, ciężko wzdychają, gdy ledwie uda im się przetrwać i uśmiechają się szeroko, gdy z danej sytuacji wyjdą bez szwanku. Widok śmiejących się Dartha Vadera i Dartha Sidiousa osładza z kolei niepowodzenie danej misji. Równie przyjemnie prezentują się komiksowe przerywniki, przypominające najważniejsze sceny Gwiezdnych wojen, oczywiście po przełożeniu ich na specyfikę Angry Birds. Na niektórych poziomach rozgrywce towarzyszą świetnie znane motywy muzyczne w wykonaniu Londyńskiej Orkiestry Symfonicznej pod batutą Johna Williamsa. Dzięki takim niuansom cała gra przesiąknięta jest gwiezdnowojennym klimatem i nie pozwala ani na chwilę zapomnieć, jaki jest motyw przewodni tych właśnie Angry Birdsów.
![]()