Jedyna gra w swoim rodzaju, niesamowicie intrygująca, wciągająca i zapadająca w pamięć, a także piękna pod względem artystycznym. Szkoda tylko, że taka krótka.
Jedyna gra w swoim rodzaju, niesamowicie intrygująca, wciągająca i zapadająca w pamięć, a także piękna pod względem artystycznym. Szkoda tylko, że taka krótka.
Z czasem, gdy wykonamy szereg odpowiednich czynności, zostaniemy przeniesieni do kolejnej planszy. Będziemy pomagać człowiekowi z latarnią przedostać się przez ciemną jaskinię wypełnioną skarbami, ratować małpkę z klatki, zbierać miód, a nawet trafimy na wesele i udamy się nad morze, by tam oczyścić drogę dla syreny, która próbuje odnaleźć rybaka. Nie zabraknie również krótkiej wycieczki do wesołego miasteczka, w którym zadowoleni mieszkańcy będą bawić się na diabelskim młynie.
![]()
Sterowanie również nie jest skomplikowane. Hohokum zostało skonstruowane tak, by trafić w gusta starszych odbiorców, jak i dzieci (gra dostępna jest w języku polskim). Głównym bohaterem, o ile tak można nazwać wspomnianego stworka, który budzi skojarzenia z wężem, kierujemy za pomocą lewej gałki analogowej. Sporadycznie korzystamy z przycisków umieszczonych po prawej stronie kontrolera. Warto w tym miejscu dodać, że twórcy wykorzystali diodę LED umieszczoną z tyłu Dual Shocka 4. Podczas eksploracji nasza istota zmienia kolor (jest on zależny od wielu czynników) - taka sama barwa pojawia się również na wspomnianym urządzeniu.
Usatysfakcjonowani powinni być gracze poszukujący wszelakich znajdziek, bowiem w Hohokum mamy całkiem sporo rzeczy do zebrania i postaci do uwolnienia. Informacje na temat postępów zyskujemy wchodząc do menu, gdzie za każdym razem wita nas inny stworek posługujący się niezrozumiałym dla nas językiem. Znajdziemy go również w innym miejscu, gdzie pełni funkcję przewodnika lub towarzysza podróży. Niestety, ale nie pomaga nam w zadowalającym stopniu. Nawet z jego symboliczną radą nadal nie wiemy, co się dzieje.
Hohokum jest krótką, piękną i drogą produkcją. Napisy końcowe zobaczymy zaledwie po trzech godzinach zabawy. Za tę przyjemność Sony woła aż 54 złote, co jest kwotą dość wygórowaną. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że gra obsługuje funkcję cross-buy, czyli kupując wydanie na PlayStation 4 automatycznie otrzymujemy również edycje na PlayStation 3 oraz PlayStation Vita. Cena jest bezsprzecznie największą wadą opisywanej produkcji.
![]()
Nie rozumiem Sony, które wydaje tak ciekawą produkcję, wyróżniającą się na tle wielu innych tytułów, a jednocześnie z miejsca skazuje ją na porażkę. Hohokum nie jest grą, którą warto kupić. Nikt się nią nie zainteresuje przeglądając zasoby PlayStation Store. Dlaczego? Bo wspomniane pięćdziesiąt cztery złote to zdecydowanie za drogo, nawet jak na małe dzieło sztuki. Dodajcie ją jednak do swojej listy życzeń i poczekajcie na jesienne lub zimowe wyprzedaże bądź też wypatrujcie jej w ofercie PlayStation Plus. To mała, ale i zarazem wielka gra, którą warto poznać i nacieszyć się choćby przez jeden wieczór.