Hunter's Trophy - recenzja

Rafał Dziduch
2012/02/19 13:07
8
0

Muszę przyznać, że chociaż gry tego typu nigdy nie leżały w spektrum moich zainteresowań, to dzięki

Muszę przyznać, że chociaż gry tego typu nigdy nie leżały w spektrum moich zainteresowań, to dzięki Hunter’s Trophy zrozumiałem, że nie są one wcale tak złe, jak wcześniej sądziłem. Prawdziwego polowania, tego na żywego zwierza, nie darzę nadmierną sympatią, a nawet mam pewne problemy z zaakceptowaniem tej formy rozrywki, ale polowanie wirtualne jest dla mnie jak najbardziej do przyjęcia. Taką właśnie możliwość oferuje Hunter’s Trophy, w którym wskakujemy po prostu w skórę myśliwego. W szybki i przystępny sposób tworzymy profil i uzyskujemy dostęp do opcji i trybów gry. Nie ma tego zbyt wiele. Jest strzelnica, jest kariera albo polowanie we free game, a dodatkowo można skalibrować Move’a. Hunter's Trophy - recenzja

Jednym z najważniejszych atutów gry, przez który mocno rośnie „wczówka”, jest dostępny w zestawie plastikowy karabin, który należy zmontować z dwóch części. Zabawka jak to zabawka, nie wyróżnia się niczym specjalnym, ale została zrobiona w sposób staranny. Plastik jest sklejony dokładnie, nic nie wystaje i nie można sobie pokaleczyć rąk. Strzelba jest o tyle wymagająca, że potrzebny jest nie tylko Move, ale także kontroler Navi, bo montuje się w niej oba kontrolery. Osadzona w lufie różdżka świeci niczym latarka i odpowiada za poruszanie się celownika oraz ustalanie kierunku marszu. Z kolei Navi służy nam do chodzenia oraz strzelania, bo zamontowany jest w miejscu, w którym karabinek ma spust. Do tego daje sposobność użycia takich akcesoriów jak lornetka oraz odpalenia kilku umiejętności, które nabywamy w trakcie kampanii. A co w sytuacji, kiedy nie mamy Navi? Standardowo zastąpi go wówczas pad, ale nie da się go niestety zamontować w broni. Wówczas sens jej używania jest dyskusyjny, bo niezbyt wygodnie gra się, sterując długą lufą karabinka, a strzelając padem z drugiej ręki. Sensowniej jest wtedy po prostu odpuścić sobie imitację broni i grać na dwie ręce i dwa kontrolery. Jednak frajda z gry spada o połowę.

Polowanie na grubego zwierza

Najfajniejszy i najpełniej wykorzystujący wszelkie atuty zestawu Hunter’s Trophy jest tryb kariery. Kiedy go wybierzemy, rozpoczyna się sezon łowiecki, w którym czeka na nas trochę ponad dwadzieścia polowań. Każdego dnia trafiamy w nieco inne scenerie i musimy polować na inne zwierzęta, wypełniając przy tym cele zabawy. Mamy wówczas wyznaczona określone zadania, które należy wykonać w jak najlepszym czasie, ponieważ w tym trybie rywalizujemy z innymi myśliwymi. Wprawdzie owa rywalizacja nie odbywa się bezpośrednio i po terenie łowieckim poruszamy się solo, ale w podsumowaniach i na listach rankingowych nasi rywale już się pojawiają. Warto się zatem starać, aby finalnie zająć jak najlepsze miejsca w danym dniu, a potem w zestawieniu końcowym.

Polowanie na grubego zwierza, Hunter's Trophy - recenzja

Punkty w czasie polowań przyznawane za główne trofea (na przykład za zestrzelenie dwóch jeleni) oraz za trofea poboczne (za każde zwierzę, które upolujemy przy okazji; zazwyczaj te małe: lisy, kaczki, gęsi itp.). Trzeba jednak uważać, gdyż niekiedy warunki misji informują, do jakich zwierząt nie należy strzelać, bo są za to punkty ujemne. Zakazane są również niektóre techniki łowieckie - nie wolno na przykład strzelać do kaczek i gęsi, które pływają po wodzie, a tylko do tych, które latają w powietrzu. Jeżeli wykonamy coś w zły sposób, tracimy punkty. Punktowana jest również nasza skuteczność - im więcej celnych strzałów oddamy tym lepiej, a im więcej razy spudłujemy tym mniejszy wynik. W ostatecznym rozrachunku liczy się również czas, w jakim upolujemy wszystkie wymagane zwierzęta. Wszystkie te niuanse sprawiają, że choć rywalizujemy z wirtualnymi zawodnikami, bardzo się sprężamy, aby wypaść jak najlepiej. Porównałbym te emocje z tymi, jakie towarzyszyły mi w kultowym DeluxeSki Jumping – gierka maksymalnie prosta, a trzeba było się starać i dostarczała dużo radości.

Myśliwy w FPP

Przed każdym polowaniem w trybie kariery otrzymujemy szereg pomocnych informacji, takich jak: wiedza na temat miejsca, w jakim takim będziemy polować; pory roku; pogoda na dany dzień; czas zawodów; siła wiatru. Możemy również wybrać sobie myśliwskie ubranie oraz broń. Na początku dostępna jest tylko jedna, ale trakcie kampanii odblokowuje się dostęp do kolejnych pukawek. Jednak pod tym względem Hunter’s Trophy nie jest niestety tak mocno urozmaicona jak współczesne shootery. Stroje są zaledwie trzy, a broni jest w sumie pięć (w tym np. łuk). Myśliwy w FPP, Hunter's Trophy - recenzja

Właściwa akcja gry została przedstawiona w formie FPP. Na ekranie widzimy więc celowniczek, którym ruszamy za pomocą broni, a za pomocą Navi poruszamy bohaterem. Możemy nawet podbiec, ale to najczęściej zła decyzja, bo wówczas zwierzyna po prostu się płoszy. Gdy się poruszamy, specjalny wskaźnik informuje nas o tym, czy jesteśmy słyszalni, a jeżeli uda nam się wykonać misje tak, żeby zwierzęta nie dowiedziały się o naszej obecności, wpadną nam dodatkowe, bonusowe punkty.

Polowanie ze sforą psów

W terenie, na którym polujemy, możemy wypatrzyć specjalne niebieskie znaczniki, które informują nas tym, że w okolicy jest coś ważnego. Gdy do nich podchodzimy, zaczyna się tropienie zwierzyny. Pojawiają się wtedy w różnych miejscach ikonki żółtego koloru wraz ze znakiem zapytania, co informuje nas o tym, że jesteśmy w pobliżu. Wówczas warto sięgnąć po lornetkę, żeby zorientować się, czy zwierzę jakie znaleźliśmy, jest dokładnie tym, o które nam chodzi. Jeśli wskaźnik na ekranie przybierze kolor czerwony, znaczy to że zaalarmowaliśmy nasz cel. Pozostaje nam wówczas albo odpuścić i czekać na lepszą okazję, albo jeżeli jesteśmy w stosunkowo niewielkiej odległości, przymierzyć i strzelić. Polowanie ze sforą psów, Hunter's Trophy - recenzja

Podczas naszych myśliwskich eskapada towarzyszy nam wierny przyjaciel, pies, a czasem nawet cała sfora. Psy przydają się na wówczas, kiedy należy wytropić kryjówki jakiejś większej zwierzyny, na przykład jelenia. Gdy już go wypłoszą, musimy bardzo szybko ustawić się w dogodnym miejscu, aby przebiegł przed naszą lufą. Pies przydaje się również wtedy, kiedy trzeba przynieść dane trofeum. To właśnie on najczęściej skoczy po kaczkę, czy niewielkiego lisa i dostarczy nam zdobycz w pysku. Mimo że cała mechanika zabawy jest dość prosta i sprowadza się w zasadzie do opisanych powyżej kwestii, to jednak jest w tym jakaś magia. Musimy skradać się dosyć powoli, wypatrywać zwierząt w krzakach, zaroślach czy zza skał, ale z drugiej strony goni nas czas, bo w końcu rywalizujemy z innymi myśliwymi. Niekiedy trafiamy w takie miejsce, gdzie ustawić się jest bardzo łatwo i mamy dogodną pozycję do strzału, ale innym razem trafienie zwierzęcia nie jest wcale proste. Prawdę mówiąc jedyne, co w mechanice najmniej mi się podobało, to bardzo dyskusyjne wykorzystanie siły i kierunku wiatru. Miałem wrażenie, że choć parametr ten jest obecny, to jednak zupełnie nie wpływa na efekty, choć ponoć zwierzęta szybciej nas dzięki temu wyczuwają.

GramTV przedstawia:

Oczywiście można też narzekać na to, że gra jest bardzo uproszczona i praktycznie rzecz biorąc ciągle wykonujemy te same zadania, ale z drugiej strony polowanie chyba właśnie na tym polega. To co autorzy z pewnością mogli zrobić, to zwiększyć chociażby ilość strojów czy broni. Do tego, kiedy już przeszedłem kampanię (ok. siedem godzin) pozostało w sumie niewiele grania. Mogłem odpalić sobie grę w trybie free (a więc polowanie bez rankingu), w której da się ustawić np. ilość i rodzaj dostępnej zwierzyny. Niestety po kampanii gra bez większych wyzwań już tak bardzo nie cieszy. Pozostaje jeszcze tryb treningowy, a więc wyprawa na strzelnicę. Tam mamy możliwość strzelania do tarczy, tekturowych imitacji zwierząt albo wypuszczony z automatu lotek. Te ostatnie trafić jest naprawdę trudno, ale taki trening się przydaje się, jeśli chcemy strzelać do latających kaczek.

Chociaż w sumie gra mi się spodobała, to muszę jednak zauważyć że grafika mocno odstaje od tego, do czego przyzwyczaiło nas PS3. Pod względem wizualnym Hunter’s Trophy wygląda jak gra z poprzedniej generacji konsol, a wygląd naszego awatara dosłownie może straszyć po nocach małe dzieci. Tekstury otoczenia oraz wszystkich obiektów są słabej jakości, a sprawę trochę ratują urozmaicone tereny, po których się poruszamy oraz zmiany pogody, w tym na przykład słońce, które potrafi oślepić, psując przygotowany już niemal strzał. Generalnie jednak fani ładnych gier i esteci mogą odjąć jedno, dwa oczka od mojej oceny.

Między innymi z tego powodu finalny werdykt nie jest wcale prosty i jednoznaczny. Zdaje sobie sprawę, a nawet zakładam, że części graczy (zwłaszcza wielbiciele szybkich shooterów) może uznać Hunter’s Trophy za produkt słaby. Musze się z tym jednak nie zgodzić, bo to zupełnie inny typ gry i nie należy go porównywać ze strzelaninami. Po pierwsze ten gatunek nie ma zbyt wielu przedstawicieli, a po drugie pozycja BigBen Interactive oferuje rozgrywkę odmienną od tej znanej z setek różnorodnych strzelanin FPP. Już za samą próbę należą się słowa uznania. Owszem pod względem wizualnym jesteśmy raczej w dole stawki, ale sam gameplay daje naprawdę sporo satysfakcji, zwłaszcza jeśli posługujemy się dodaną do zestawu strzelbą i oboma kontrolerami.

6,9
Zaskakując inna gra niż wszystkie strzelaniny.
Plusy
  • fajna "giwera" w zestawie
  • "wczówka"
  • kampania
  • dobra implementacja Move
Minusy
  • słaba grafika
  • powtarzalna mechanika
Komentarze
8
Usunięty
Usunięty
23/02/2012 15:56

Chopcy, nie za bardzo się wczuwacie? To tylko GRA.

Usunięty
Usunięty
22/02/2012 07:26

A więc według ciebie ZABICIE ZWIERZĘCIA = ZABICIE NOWORODKA, spoko, ale wydaje mi się że zwierzęta to jednak nie ludzie. Dlaczego w takim razie nie użalasz się nad zabitymi dorosłymi ludźmi w grach? Czyżby zwierzęta były ważniejsze od ludzi?! Uważaj bardziej na słowa.Mnie osobiście nie obchodzi do czego strzelam w grach. Ostatecznie zabić najemnika/cywila/noworodka/bandytę/niepełnosprawnego/złodzieja/żołnierza TO TO SAMO - ZABIĆ CZŁOWIEKA.Zabić zwierzę to nie to samo. Zresztą inaczej nie byłoby polowań :D

Headbangerr
Gramowicz
21/02/2012 22:09

Wolę postrzelać w kaki na Pegasusie :D




Trwa Wczytywanie