Tydzień z Forza Motorsport 4 - Droga do doskonałości, czyli jak powstawała gra

Michał Ostasz
2011/10/11 12:45
5
0

Seria Forza Motorsport już od swej pierwszej odsłony wydanej w 2005 roku wyznaczała kierunek rozwoju dla wszystkich gier wyścigowych. Kolejne części coraz wyżej podnosiły poprzeczkę jakości - nie tylko jeśli chodzi o rozgrywkę, ale również w kwestii jak najwierniejszego odwzorowania rzeczywistości na wirtualnym torze. Zobaczcie w jaki sposób powstawała Forza Motorsport 4 - bez wątpienia najdoskonalsza Forza w jaką kiedykolwiek dane nam było zagrać.

Tydzień z Forza Motorsport 4 - Droga do doskonałości, czyli jak powstawała gra

Dzieło studia Turn 10 aspiruje do miana najbardziej zaawansowanej gry wyścigowej wszech czasów. Dlatego też, względem Forza Motorsport 3, poprawiona została grafika oraz model fizyczny. Zacznijmy od tego drugiego. Twórcy chwalą się, że model jazdy jest jeszcze bliższy rzeczywistości - pozytywne zmiany dotknęły trzech segmentów symulacji: opon, układu kierowniczego oraz samych tras, na których znajdzie się teraz więcej nierówności i niespodzianek.

W poprzednich odsłonach Turn 10 korzystało z ogromnych ilości danych dostarczanych przez największych producentów opon - Goodyear, Toyo i Michelin, ale ambitnym chłopakom z Redmond to nie wystarczało. Dlatego tez na potrzeby Forza Motorsport 4 studio to zamówiło specjalne badania w firmie Pirelli. Dzięki temu wirtualne ogumienie zachowuje się tak jak jego rzeczywisty odpowiednik. Warto zaznaczyć, że dynamicznie zmieniające się czynniki także będą miały wpływ na "komfort" jazdy. Poprawie uległo także kierowanie samochodem. Według zapewnień jest ono jeszcze dokładniejsze. Dodatkowo pojawiła się opcja "sterowania symulacyjnego" - kółko reagować będzie na każdy nasz, nawet ten najdelikatniejszy, ruch i nie będziemy mogli liczyć na żadną pomoc ze strony systemu gry. To wszystko ma sprawić, że serię Forza Motorsport będziemy odkrywać zupełnie na nowo. Rzecz jasna nie zabrakło także opcjonalnego wsparcia takich systemów jak TCS (kontrola trakcji) i ABS (układ zapobiegający blokowaniu się kół w czasie hamowania).

Trasy to osobna kwestia. Autorzy podkreślają, że był to ten element gry, któremu poświęcili ogromną ilość czasu. Nie musimy wierzyć im na słowo - efekty ich pracy widoczne są gołym okiem. Nie tylko poszczególne tory wyglądają przepięknie, ale i "odczuwać" je będziemy dokładnie tak samo jak prawdziwi zawodowi kierowcy ścigający się na nich w rzeczywistości. Studio Turn 10 chwali się, że sporo wskazówek na temat wykończenia tras dali im uznani w świecie profesjonaliści: Gunnar Jeannette i Stephane Sarrazin. Jedno jest pewne - szykujcie się na znacznie bardziej wymagające i zwodnicze tory, które wbrew pozorom wcale nie są płaskie jak stół. Ścigać się będziemy na 23 obiektach, zarówno rzeczywistych, jak i tych, które powstały w głowach programistów. Przykładem ich inwencji twórczej jest zdecydowanie najlepiej prezentująca się trasa Bernese Alps. Niezapomnianych przeżyć dostarczy nam nie tylko dość długa asfaltowa ścieżka z kilkoma zwodniczymi zakrętami, ale przede wszystkich okalające trasę wysokie górskie szczyty.

W jaki sposób projektuje się takie cudo? Wszystko zaczyna się od ogólnego konceptu na to jakich wrażeń ma dostarczyć trasa. Czy ma być to wymagający i stricte techniczny tor czy też miejsce, gdzie rozwijać będziemy ogromne prędkości i możemy pozwolić sobie na odrobinę szaleństwa. Następnie ekipa ludzi uzbrojonych w kamery, aparaty fotograficzne i mapy udają się w podróż w poszukiwaniu inspiracji oraz w celu zebrania materiału źródłowego, który później posłuży do przeniesienia ich wizji na wirtualne poletko. Po powrocie z wojaży projektanci zabierają się do "biurowej" pracy przy komputerach, gdzie powstają konkretne modele torów oraz ich tak zwany "background", czyli prościej mówiąc podłoża historyczne. Dzięki nim każdy nawet najmniejszy element trasy znajduje się na nich z ściśle określonych powodów. Dla przykładu otoczeniem Bernese Alps jest kurort narciarski natomiast my ścigamy się po normalnej drodze, którą normalnie poruszają się jego pracownicy. Ludzie z Turn 10 dodają, że właśnie takie fikcyjne trasy są najlepszym sprawdzianem ich umiejętności oraz możliwości samego silnika, na którym hula Forza Motorsport 4. Nic więc dziwnego, że to właśnie ten tor stał się nieoficjalną wizytówką tej odsłony serii.

GramTV przedstawia:

Nie myślcie jednak, że odtworzenie prawdziwego toru w grze wideo jest prostsze. Bynajmniej! Czego przykładem jest tor Hockenheim w Niemczech, który dane nam będzie sprawdzić w Forza Motorsport 4. Podobnie jak w przypadku trasy w Alpach autorzy także wybrali się na miejsce by wykonać setki zdjęć oraz... kilkukrotnie przejechać się po torze. Dzięki temu możemy mieć stuprocentową pewność, że jego cyfrowy odpowiednik będzie doskonałą kopią oryginału. Ponadto zerojedynkowa wersja Hockenheim powstała w oparciu o dane z odbiorników GPS - ponoć odtworzona została z dokładnością co do jednego cala. Patrząc na to jak wiele pracy Turn 10 włożyło w ten pomysł nie sposób im nie uwierzyć.

Jednakże same trasy bez samochodów byłyby kompletnie bezużyteczne. Na całe szczęście tych ostatnich w grze znajdzie się ponad 500 od 80 producentów. To świetny wynik - zwłaszcza, że każdy z nich został wykonany z nienaganną dbałością o szczegóły i to zarówno jeśli chodzi o wygląd wirtualnych pojazdów, jak i ich brzmienie. Możemy mieć pewność, że wsiadając za kółko cyfrowego Ferrari 458 Italia zobaczymy i usłyszymy dokładnie to samo, co milioner będący jego faktycznym posiadaczem. Turn 10 zaznacza, że wszystkie dźwięki zostały nagrane specjalnie na potrzeby "czwórki", a w dodatku będą brzmieć świetnie zarówno na drogim sprzęcie Hi-Fi, jak i głośnikach z telewizora. Zadbano nawet o to, aby dźwięk silnika zmieniał się wraz z kolejnymi jego modyfikacjami, które wprowadzi gracz.

Mimo to nie zapominajmy o tym , że jeździć będziemy z otwartymi oczami - te narządy także mogą szykować się na nie lada ucztę, a to za sprawą trybu Autovista, gdzie do czynienia będziemy mieć z jeszcze dokładniejszymi modelami najciekawszych 25 maszyn z Forza Motorsport 4. Więcej na jego temat dowiecie się już jutro w naszym kolejnym materiale.

Przy premierze Forza Motorsport 3 słychać było głosy, że seria osiągnęła kres swoich możliwości, że już nic więcej nie da się wyciągnąć z jej formuły. Dzisiaj, dwa lata później możemy powiedzieć, że przewidywania niedowiarków nie sprawdziły się. "Czwórka" to zupełnie nowa jakość, do której dążyć będą inni producenci gier wyścigowych. I nie wydaje się, aby w najbliższym czasie którykolwiek z nich zdołał prześcignąć "bolid" Turn 10 na długiej prostej prowadzącej do naszych serc.

Komentarze
5
Usunięty
Usunięty
11/10/2011 14:51

Trzeba coś zostawić na Forzę 5, prawda? ^^ 4 jest o wiele lepsza od wcześniejszych, a 5 będzie bardziej nieprzewidywalna :D

Usunięty
Usunięty
11/10/2011 13:53

Jak tak się to czyta to aż nachodzi jeszcze większa ochota na grę. Demo ostatecznie jednak bardzo mi się spodobało, doceniam wysiłek twórców włożony w pracę nad tą grą. Szkoda jedynie, że twórcy nie zdecydowali się na możliwość jazdy nocą z włączonymi światłami czy zmienne warunki pogodowe wpływające na naszą przyczepność do drogi. Tak czy siak trzymam kciuki za nową forzę.

Usunięty
Usunięty
11/10/2011 13:53

Jak tak się to czyta to aż nachodzi jeszcze większa ochota na grę. Demo ostatecznie jednak bardzo mi się spodobało, doceniam wysiłek twórców włożony w pracę nad tą grą. Szkoda jedynie, że twórcy nie zdecydowali się na możliwość jazdy nocą z włączonymi światłami czy zmienne warunki pogodowe wpływające na naszą przyczepność do drogi. Tak czy siak trzymam kciuki za nową forzę.




Trwa Wczytywanie