Tydzień z Forza Motorsport 4 - Autovista i Kinect jak na dłoni

Krzysiek Ogrodnik
2011/10/13 12:01
6
0

Coś na wzór encyklopedii samochodów w grach wideo to żadna nowość, ale żadna z nich nie była tak rzeczywista i namacalna jak Autovista. Poznajcie jej sekrety i dowiedzcie się jak Forza Motorsport 4 wykorzystuje Kinecta.

Coś na wzór encyklopedii samochodów w grach wideo to żadna nowość, ale żadna z nich nie była tak rzeczywista i namacalna jak Autovista. Poznajcie jej sekrety i dowiedzcie się jak Forza Motorsport 4 wykorzystuje Kinecta.

Gdy zapragniecie przerwy od kariery (co na pewno nie nastąpi szybko), polecam zagłębienie się w tryb Autovista, który zdradzi Wam wiele ciekawostek o wybranych wspólnie przez ekipę Turn 10 i redakcję programu Top Gear samochodach.

W chwili pisania tych słów Autovista pozwala obejrzeć sobie dokładnie dwadzieścia sześć modeli samochodów, więc nie widzę przeszkód, by wymienić je wszystkie w jednym akapicie. Najwięcej jest aut marki Ferrari - oprócz Enzo jest jeszcze F50, California, 599 GTO, 458 Italia i 250 Testa Rossa. Fanów prędkości ucieszy obecność takich maszyn jak Bugatti Veyron 16.4, Aston Martin One-77, Lamborghini Reventon, Gumpert Apollo S, Koenigsegg CCX, Lexus LF-A, Peugeot Sport Total 908, McLaren F1, czy Pagani Zonda Cinque Roadster. Oko można też cieszyć wyglądem takich aut jak Bentley 8 Litre, DeLorean DMC-12, Hummer H1 Alpha, TVR Sagaris, Ford GT, Mercedes-Benz SLR, Mercedes-Benz SLS AMG, Morgan Aero SuperSports i Spyker C8 Laviolette LM85. W ramach bonusu Turn 10 dorzuciło Warthoga (ikoniczna terenówka z serii Halo), a przyszłoroczny model BMW M5 można zdobyć w ramach darmowego premierowego DLC dostępnego do pobrania już teraz.

Aby odblokować większość samochodów z powyższej listy trzeba zaliczyć wyzwania z nimi związane - zwykle to klasyczny wyścig, ale sporadycznie trafia się też jakaś inna konkurencja. Przykład? Próba czasowa, w której dodatkowo musimy przejeżdżać przez umieszczone w różnych trudnych miejscach na torze bramki. Co by to jednak nie było wszystkie wymogi rzucane przez twórców w Autoviście bardzo łatwo spełnić - odblokowanie kompletu samochodów w tym trybie to tak naprawdę formalność.

Jak wygląda oglądanie samego samochodu? Powiedziałbym, że rozwiązano to w bardzo rzeczywisty sposób. I nie chodzi tu o dopieszczone, niesłychanie szczegółowe modele samochodów, a sposób przedstawienia całego zwiedzania. Poruszając się wokół samochodu mamy wrażenie faktycznej obecności przy pojeździe. Gdy chcemy przykładowo zajrzeć pod maskę wysokiego samochodu wirtualne "ja" wdrapuje się na zderzak (zerknijcie na drugą minutę nagrania z Warthogiem) i dopiero wtedy patrzy na silnik, w podobny sposób przedstawiono też takie kwestie jak wsiadanie do pojazdu.

Informacje o maszynach czerpiemy z wypowiedzi dwóch dżentelmenów - Jeremy'ego Clarksona znanego z programu Top Gear i bezimiennego polskiego lektora. Pierwszy pan skupia się na ogólnym przedstawieniu pojazdu. Robi to w bardzo interesujący sposób i nie szczędzi słów krytyki, jeśli takowe się należą, dlatego podczas uruchamiania gry możemy przeczytać, że opinie wyrażone przez redaktorów programu Top Gear są ich własnymi i Turn 10 się pod nimi nie podpisuje. Słodkie.

Drugi pan przedstawia konkretne elementy maszyny. Badamy bliżej koło - mówi coś na temat felg, opon lub układu zawieszenia. Zerkamy na silnik - przedstawia jego parametry. Przyglądamy się tapicerce - mówi nam z czego jest wykonana. Komentarze często wspierane są różnego rodzaju planszami z danymi, niestety nie zostały one przetłumaczone przez wydawcę. Z drugiej jednak strony nie jest to wielki problem, bo dotyczą elementów opisywanych przez lektora i są tylko uzupełnieniem jego wypowiedzi, no i przewijają się na nich zwroty, które każdy szanujący się fan motoryzacji znać powinien.

GramTV przedstawia:

Immersję w Autovistę jeszcze bardziej zwiększa Kinect. Gra współpracująca z sensorem staje się jeszcze bardziej rzeczywista, bo pięknie wymodelowane samochody już nie tylko oglądamy, ale niemalże ich dotykamy - gdy chcemy na przykład otworzyć drzwi, to po prostu łapiemy za klamkę i ciągniemy ją do siebie albo przesuwamy do góry, wszystko w zależności od mechanizmu zawiasu zastosowanego w oglądanej maszynie. To samo tyczy się maski i klapy bagażnika.

Kinect zmienia też sposób poruszania się wokół samochodu. Swojej pozycji nie zmieniamy przechylając gałkę pada w preferowaną stronę, a poprzez przechylanie całego swojego ciała w danym kierunku. Alternatywa? Zrobienie kroku w daną stronę.

Podobnie wygląda rozglądanie się po wnętrzu samochodu - przechylając się na różne strony sprawiamy, że kamera wędruje po tapicerce maszyny, co daje wrażenie faktycznego siedzenia w danym samochodzie.

Integracja Kinecta z grą nie ogranicza się jednak wyłącznie do trybu Autovista. Podczas uruchamiania nowej Forzy gra pyta nas o preferowany kontroler - gdy wybierzemy sensor Microsoftu przed naszymy oczyma stanie odmienione menu główne produkcji.

Odmienione i okrojone, bo dostępne są tylko cztery opcje, ale z drugiej strony taki interfejs znacznie wygodniej obsługuje się Kinectem. Umieszczając wskaźnik na odpowiednim polu możemy przejść do opisywanej już Autovisty, uruchomić klasyczny wyścig na torze z przeciwnikami sterowanymi przez konsole, próbę czasową i zabawę na podzielonym ekranie. Tak, dobrze kombinujecie, nie da się zaliczać kariery sterując Kinectem. Tydzień z Forza Motorsport 4 - Autovista i Kinect jak na dłoni

Jak wygląda sama zabawa? Samochodem sterujemy wyciągniętymi przed siebie rękoma - trzymamy je tak, jakbyśmy dzierżyli samochodową kierownicę. Rola gracza ogranicza się tylko do zmieniania kierunku ruchu, bo samochód automatycznie hamuje i przyśpiesza, ba, wszystkie asysty są włączone, więc jedzie się jak po sznurku. Gdyby to jednak było jeszcze dla kogoś za mało, to przeciwnicy gracza także są wyjątkowo łagodni i raczej grzecznie jadą za nim, niż podejmują równą walkę.

Wyścigi z czasem to swego rodzaju sztuka dla sztuki, bo nie walczymy z wynikami narzuconymi przez twórców, a... swoimi. Najpierw przejeżdżamy okrążenie testowe, a później staramy się pobić własny rekord w kolejnych próbach.

Zabawa na podzielonym ekranie przyda się imprezowiczom, bo nic tak nie zacieśnia więzi międzyludzkich jak przyjacielski wyścig 1 na 1 w supersamochodach. Prawdę mówiąc to cała Forza 4 staje się mocno grą "nie na serio", gdy obsługujemy ją za pomocą Kinecta - z ekranu wyboru samochodu znikają na przykład wszelkie statystyki maszyn.

Nawet jeśli to Wasze pierwsze spotkanie z Kinectem, bo nie obawiajcie się grania w Forzę Motorsport 4 w ten sposób - gra zawiera sprytny samouczek, który objaśni Wam obsługę tytułu za pomocą sensora, nie ma więc strachu, że będzie to dla gracza za trudne.

Kinect to nie tylko Autovista, czy możliwość sterowania samochodem, ale i opcja śledzenia głowy podczas wyścigu. Ważne - obie funkcje nie współpracują ze sobą. Oznacza to, że albo decydujemy się na sterowanie samochodem za pomocą sensora, albo gramy padem, a urządzenie zajmuje się badaniem pozycji makówki gracza.

Po co nowej Forzie pozycja głowy gracza? Na podstawie ułożenia ciała gracza tytuł ocenia w które miejsce patrzyłby, gdyby siedział w samochodzie, i tam też kieruje wzrok wirtualnego kierowcy. Ta opcja jest przydatna podczas wchodzenia w zakręty, bo można się im lepiej przyjrzeć, co pozwala łatwiej wyliczyć idealny tor jazdy. Funkcja jednak wymaga wprawy - przy pierwszych testach bardziej przeszkadza, niż pomaga, ale po treningu może się stać nieoceniona na wirtualnym torze.

Komentarze
6
Usunięty
Usunięty
15/10/2011 10:09

Myślałem, że Warhog''em zrobią angielski głos Cortany z polskimi napisami, a tu jakaś sztywna Polka prowadzi narrację... Polski męski lektor też zbyt żywy nie jest :P Moim zdaniem mogli się postarać o Kornackiego, Maznasa, albo o Wojciechowską, bo ten, który jest w grze jakoś nudnie brzmi...

Usunięty
Usunięty
13/10/2011 18:18

Nareszcie dobre wykorzystanie Kinecta. Mówię o śledzeniu ruchów głowy.

Usunięty
Usunięty
13/10/2011 15:31

też sie dołączam, bo z tego co widzę teraz to wątpię że jutro otrzymam grę :/




Trwa Wczytywanie