Łap Małpy (PlayStation Move Ape Escape) - recenzja

Łukasz Wiśniewski
2011/07/19 10:30

Łap Małpy to polski tytuł najnowszej gry z serii znanej na świecie jako Ape Escape. Nowa produkcja czerpie z korzeni cyklu dość specyficzne poczucie humoru, ale oferuje coś zupełnie nowego: obsługę PlayStation Move. Fajny pomysł? Ba! Szkoda, że w zasadzie jedyny, na jaki wpadli twórcy...

Łap Małpy to polski tytuł najnowszej gry z serii znanej na świecie jako Ape Escape. Nowa produkcja czerpie z korzeni cyklu dość specyficzne poczucie humoru, ale oferuje coś zupełnie nowego: obsługę PlayStation Move. Fajny pomysł? Ba! Szkoda, że w zasadzie jedyny, na jaki wpadli twórcy...

Z początku Łap Małpy będzie się podobać chyba każdemu. Dzieciaki poskaczą, starsi z pewną nieśmiałością pomachają świecącą gałką (komentując zresztą "to jest chore"), ale ogólnie nikt nie powinien nieć kłopotów z wkręceniem się w zabawę. Gorzej, że z upływem czasu okazuje się, iż gierka nie oferuje niczego nowego i cały czas oczyszczamy kolejne poziomy zgodnie z założeniami "celowniczka na szynach". Niby plansze mają fajny klimat, niby małpy robią się cwańsze, ale nieubłaganie nadchodzi przedwczesne znudzenie. Najwyraźniej twórcy uznali, że połączenie klimatu Ape Escape z PlayStation Move załatwi od razu wszystko. Pomylili się, choćby nie wiem jak dobry miało się materiał wyjściowy, jeśli się nad nim nie popracuje, to wyjdzie z tego średniak (w najlepszym wypadku). Na szczęście w wypadku tej gry przynajmniej nie przeholowano z ceną...

Niebieska gałka na małpy

Na samym początku gra Łap Małpy wita nas filmikiem anime, zresztą przyzwoicie wykonanym. Widzimy, jak nad naszą planetę nadlatuje horda latających spodków, których piloci najwyraźniej mają kłopoty z opanowaniem maszyn w atmosferze. Chwilę później już wiemy, czemu... Cóż, spodki pilotują małpy, które reprezentują mentalność, przywodzącą na myśl jako żywo brytyjskich weekendowych alko-turystów na krakowskim rynku. Biegają, psują wszystko, psocą i nie ma jak z nimi dojść do ładu. Tak, w tej inwazji nie ma rzezi Ziemian, bo to w sumie jednak gra familijna. jest za to jedna wielka małpia demolka, którą ktoś musi powstrzymać.

Tym kimś okazuje się być nasz bohater, choć z początku sam o tym nie ma pojęcia. Uświadamiają mu to jego dwie kumpelki, przy okazji niespodziewanych odwiedzin. Jedna jest technologicznym geekiem, druga wie sporo o naturze zagrożenia. Same jednak najwyraźniej nie mają zamiaru robić nic poza koordynowaniem działań i przekazują nam broń, którą okazuje się być... PlayStation Move. Tak, Łap Małpy jest grą raczej nie próbującą stworzyć iluzji realności. Przechodzimy do samouczka, w którym poznajemy wszystkie gadżety, które udaje nasz świecąca gałka i po chwili jesteśmy gotowi na wielkie polowanie na małpich kosmitów.Łap Małpy (PlayStation Move Ape Escape) - recenzja

... a małpce damy banana

GramTV przedstawia:

Najważniejsze w tym całym cyrku jest oczywiście łapanie małp. Te jednak są szybkie i zajęte psoceniem, więc trzeba je do siebie czymś przyciągnąć. Jak wiadomo, w tej sytuacji najlepiej sprawdzają się banany. Te tropikalne owoce zastępują nam w grze Łap Małpy pasek żywotności. Jeśli w którymś momencie zostaną nam podprowadzone wszystkie banany, przegrywamy, bo przecież bez tego żadna małpa nie zwróci na nas uwagi i nie schwytamy kosmitów... No właśnie, łapanie małp odbywa sie za pomocą siatki, której ruchami sterujemy poprzez machanie PlayStation Move. Jeśli małpa jest czymś zbyt zajęta, wystarczy strzelić do niej z procy - gdy się obróci, na pewno zauważy kiści bananów, którymi się obwieszamy. Proca zresztą przydaje się też do zestrzeliwania bananów z odległości i odzyskiwania owoców podprowadzonych przez kosmitów, którzy umknęli naszej siatce.

Małpia zręczność mile widziana

Ogólnie cały czas trzeba zmieniać gadżety, czyli przestawiać PlayStation Move na inne funkcje. O łapaniu i strzelaniu z procy już wspomniałem. No, może nie dodałem, że za jej pomocą zestrzeliwuje sie też niektóre pomniejsze latające spodki. Większe maszyny bojowe, w tym roboty, roznosimy na kawałki machając pancernym wachlarzem o jakże wiele mówiącej nazwie Taran. Nim też zgarniamy mijane podczas wymuszonego parcia naprzód banany i akumulatory. No właśnie - mamy jeszcze w grze Łap Małpy super-bronie, zależne od owych akumulatorów. I to już cały zakres atrakcji. Niby niewiele, ale pomyślano toto tak, by co chwila trzeba sie było przełączać. W zasadzi to generuje najwięcej wyzwań...

Dajmy na to, że złapaliśmy kilka małp. Niestety, od prawej strony podkradły się inne i oskubały nas z bananów. Jeśli obrócimy się tam i zaczniemy strzelać z procy, by odzyskać zagrabione owocowe mienie, narażamy sie na atak z innej strony (przyzwyczajenie do procy było powodem notorycznych przegranych pewnego mojego kolegi, tego, który o Łap Małpy powiedział z fascynacją "to jest chore"). Inny przykład: suniemy naprzód i machamy wachlarzem, zgarniając kilka bananów, ale nagle widzimy całą kiść wysoko, daleko. Przerzucamy się na procę, ale nasz tor ruchu już się zmienia i nie mamy jak trafić, za to właśnie z naprzeciwka atakują nas roboty, z którymi poradzilibyśmy sobie wachlarzem.

Małpy mają różne algorytmy zachowania i rodzaje ataków. Jedne są zwinniejsze, inne łapczywsze (zwiewają z dużą ilością bananów). Łatwo się uczymy nich specjalizacji, bo zależnie od nich są inaczej poprzebierane. Na przykład małpiszony w strojach policyjnych atakują pałką i powodują, że musimy najpierw się pozbierać (podczas gdy inne kroją nas z bananów). Gdy już umiemy rozpoznawać typy przeciwników, w Łap Małpy zaskakują jedynie skryptowane ataki - i to tylko za pierwszym razem. Jak w wielu tego typu grach, wystarczy albo małpia zręczność, albo ludzka pamięć - bo każdej mapy można się po jakimś czasie "wykuć na blachę".

Małpi biznes?

Graficznie i dźwiękowo jest przyzwoicie, a na dodatek zabawnie. Najróżniejsze wariacje małp mogą rozbawić do łez bez względu na wiek. Wiele z nich jest tak absurdalnych, że pierwsze zetknięcie i wywołany nim śmiech kosztują grających sporo bananów, bo jak tu łapać małpy, jeśli podkradają się w halloweenowych dyniach? Nie pokuszono się w Łap Małpy o jakąś zaawansowaną grafikę, ale też i mało to przeszkadza w tego typu familijnych gierkach. Nie pchając w produkcje chorego budżetu, Sony mogło zafundować klientom całkiem przyjazną cenę. Choć i tak należy się zastanowić, czy wartą tej ilości zabawy, jaką nam oferuje całe to łapanie małp.

Kampania, w której kolejne poziomy o różnej trudności odblokowują się po ukończeniu poprzednich, długa nie jest, ale pewnie i tak większość osób znuży się po połowie. Co z tego, że nowe lokacje i fajne gagi, skoro poza otoczką wszystko przebiega bardzo podobnie? Po chwili urok nowej scenerii ustępuje znużeniu ciągłym powtarzaniem tych samych akcji. Zaczynamy mieć w nosie, czy na kolejnej mapie dogoniony Specter (szef małp z kosmosu, jedyny, mający szczwany plan, bo ma hełm podbijający inteligencję) będzie prawdziwym, czy kolejny raz fałszywym (tak, właśnie takie "zwroty akcji" nam zafundowano). Nie pomagają mini-gierki, ani skromne opcje dodatkowe. W porównaniu ze Start the Party! gama wykorzystań PlayStation Move jest porażająco skromna, no i brak dobrego pomysłu na grupową zabawę jak w owej produkcji. Łap Małpy to kolejny "celowniczek na szynach", obok The Shoot, któremu zabrakło zróżnicowania.

Trudno nie odnieść wrażenia, że koncern Sony tak bardzo pragnie wesprzeć PlayStation Move jak największą liczbą gier, iż w efekcie mniej ważna staje się ich jakość. Grunt, to pochwalić się długą listą tytułów... W efekcie zrobiono krzywdę dosyć lubianej serii Ape Escape, bo średnia z ocen tej odsłony jest aż o połowę niższa niż w wypadku innych części. Na dodatek polski wydawca wyszedł z założenia, że nazwa (PlayStation Move Ape Escape nic polskim dzieciakom i ich rodzicom nie powie, a w każdym razie nie więcej niż chociażby oryginalna, japońska フリフリ! サルゲッチ. Cóż, nazwa Łap Małpy niestety mówi równie mało (o ile nie mniej), a sama z siebie ma ograniczoną zdolność przyciągania uwagi...

5,7
Ten szympans jednak nie dostanie dziś banana...
Plusy
  • świetne pierwsze wrażenie
  • sporo gagów i ogólna wesołość
  • zabawne małpy
  • niezłe anime
  • dzieciaki się pobawią
  • przystępna cena (jak na PS3)
Minusy
  • dość szybko nuży
  • graficznie nie rzuca na kolana
  • trzy gadżety gry nie czynią
  • raczej słaby pomysł na imprezę
  • zrobiony na siłę polski tytuł
Komentarze
15
oskar_zabojca
Gramowicz
07/02/2022 16:13
oskar_zabojca napisał:

Ps moje konto jest po sio

oskar_zabojca napisał:

dokładnie w top 1 global rank

oskar_zabojca napisał:

Ja jestem światowym gamerem w to jestem na wszystkich tablicach 

sis*

oskar_zabojca
Gramowicz
07/02/2022 16:13
oskar_zabojca napisał:

dokładnie w top 1 global rank

oskar_zabojca napisał:

Ja jestem światowym gamerem w to jestem na wszystkich tablicach 

Ps moje konto jest po sio

oskar_zabojca
Gramowicz
07/02/2022 16:12
oskar_zabojca napisał:

Ja jestem światowym gamerem w to jestem na wszystkich tablicach 

dokładnie w top 1 global rank




Trwa Wczytywanie