Tak, Homefront wybitną grą nie jest, ale jednak ma w sobie coś, co sprawi, że zapamiętam go na dłużej, niż Bad Company 2 i Call of Duty: Black Ops. Co? Sugestywną tematykę.
Tak, Homefront wybitną grą nie jest, ale jednak ma w sobie coś, co sprawi, że zapamiętam go na dłużej, niż Bad Company 2 i Call of Duty: Black Ops. Co? Sugestywną tematykę.
Uwaga – materiał zawiera spoilery, odnoszę się do konkretnych momentów w grze, więcej, pokazuję je. Jeśli nie chcecie psuć sobie zabawy przestańcie czytać ten tekst w tym momencie.
Cholernie mocno szanuję postawę graczy z naszej części świata. Podczas gdy zachodni konsumenci marudzili na niedopracowanie techniczne takich gier jak Gothic, Alpha Protocol, czy S.T.A.L.K.E.R. my z radością się w nie zagrywaliśmy wiedząc, że technika to nie wszystko, tak naprawdę liczą się wywoływane przez daną produkcję emocje, jej wpływ na gracza. Pod tym konkretnym względem Homefront ani trochę mnie nie zwiódł.
Nie kojarzę z innego shootera sytuacji, w której byłbym tak bezsilny jak na początku Homefronta. Na dzień dobry dostaję w pysk, później oglądam, jak wojsko bez ceregieli morduje ludzi, w tym kobietę i mężczyznę na oczach ich dziecka – intro do pierwszego Modern Warfare zostało zrealizowane w podobnym stylu, ale było znacznie mniej sugestywne:
Wrażenie zrobił też na mnie moment, w którym chroniłem matkę z niemowlakiem przed atakiem najeźdźców. Spawa wywołała nawet we mnie, gdzieś tam bardzo głęboko, mikroskopijne wyrzuty sumienia, bo w grze to ja ściągnąłem jej na głowę oddział wroga. Wszystko pewnie przeszłoby bez większego echa przez mój umysł, gdyby nie płacz małego dziecka, który był równie głośny, co odgłosy wystrzeliwanych pocisków. Prawdę mówią nie wiem dlaczego, ale czułem się winny całej tej sytuacji:
GramTV przedstawia:
Klimat gry ociera się odrobinę o serial Jericho, momentami przypominał mi nawet Half-Life 2 pod względem wrażenia zaszczucia i przytłoczenia przez wrogie siły. W strzelaninach o dzielnych żołnierzach praktycznie zawsze wszystko idzie jak z płatka – Homefront pokazuje, że może być inaczej i błędy prowadzą czasem do tragicznych konsekwencji:
Postacie w grze są niestety dość płaskie i słabo zarysowane, ale moment, w którym porywczemu członkowi ruchu oporu puszczają nerwy na widok masowej mogiły był mocny, szczególnie po tak sielankowej scence jak ta:
Homefront pod względem technicznym i gameplayowym jest przeciętny, ale już pod względem podejścia do tematu – jedyny w swoim rodzaju. Niedawno mieliśmy premiery świetnych gier, kolejne hity nadchodzą, i teraz lepiej wydać pieniądze właśnie na nie, ale jeśli w okresie wakacyjnej posuchy Wasze czytniki będą świeciły pustkami, a Homefront zostanie przeceniony, to zastanówcie się nad zakupem. Uważam, że tę grę, mimo wszystko, jednak warto przejść.
PS
Filmy do tego materiału montowali chłopaki z dubscore.pl. Czekamy na feedback i opinie, czy filmy powinny być montowane jak powyższe, czy też wolicie materiały, które nie przejdą przez wirtualny stół montażowy. Jako bonus obejrzyjcie jeszcze zbiorczy gameplay z misji snajperskiej i „pilotażowej”.
Ta gra jest strasznie drętwa, sztywna i nędzna.Wygląda ja z poprzedniego wieku.Spóźnili sie z nią co najmniej o 7 lat.
MasterChiefGT
Gramowicz
29/03/2011 23:01
Gierka ma super potencjał w mutli zasiadłem do niego i oderwać się nie mogłem wciąga strasznie :PAle irytujące jest to że chyba co 2-3 gracz na serwie biega z kampą =.=Niemiłosiernie o wkurza lecisz wyciąć wroga albo zająć punkt a tu dziecko co nie potrafi walczyć w zwarciu cię sprząta czając się w bezpiecznym miejscu byle gdzie cię trafi i trup...Walka o punkty jest boska :DAle Frontlines miał ciekawsze drony niż tutaj są :{Dla mnie muszą znerfić kapmę i będzie super może wtedy zaczną normalnie graćO SP się nie wypowiadam bo nie zacząłem jeszcze :D