Polskie okładki growe

Grzegorz Bonter
2010/04/01 17:45

Od wielu lat jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że gry są u nas wydawane pod angielskimi tytułami, nawet gdy są polonizowane. Wydaje się, że w Polsce panuje wręcz swojego rodzaju fobia związana z oglądaniem na sklepowej półce pudełek ze zrozumiałymi dla klienta napisami. Ba! Nawet nasze rodzime gry nie lubią się przyznawać w ojczyźnie do tego, że są "stąd". Jasne, mamy Wiedźmina, mamy Wacki, mamy Rezerwowe Psy. Ale jednocześnie do sklepów trafił Painkiller, Chrome, czy Teenagent. Dochodzi nawet do sytuacji, gdy twórcy są rozdarci, czy chcą nazwać swój twór po polsku, czy może po angielsku i w efekcie otrzymujemy potworki w stylu Call of Juarez: Więzy Krwi.

Od wielu lat jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że gry są u nas wydawane pod angielskimi tytułami, nawet gdy są polonizowane. Wydaje się, że w Polsce panuje wręcz swojego rodzaju fobia związana z oglądaniem na sklepowej półce pudełek ze zrozumiałymi dla klienta napisami. Ba! Nawet nasze rodzime gry nie lubią się przyznawać w ojczyźnie do tego, że są "stąd". Jasne, mamy Wiedźmina, mamy Wacki, mamy Rezerwowe Psy. Ale jednocześnie do sklepów trafił Painkiller, Chrome, czy Teenagent. Dochodzi nawet do sytuacji, gdy twórcy są rozdarci, czy chcą nazwać swój twór po polsku, czy może po angielsku i w efekcie otrzymujemy potworki w stylu Call of Juarez: Więzy Krwi.

Sporą kwestią jest tu element marketingu. Nie zastanawiamy się nad znaczeniem tytułów gier. Skupiamy się jedynie na ich "fajnym" wydźwięku. "Modern Warfare", "StarCraft", "Grand Theft Auto" - tyle twardych, męskich głosek i dźwięków... Aż chce się grać. Z kolei "Współczesna wojna", "Statek kosmiczny" czy "Wielka kradzież aut" brzmią dla Polaka jak zardzewiały brzeszczot przeciągany po uszach. Dlaczego? Być może dlatego, że nagle rozumiemy tytuł i nie zachowujemy się jak owce reagujące na konkretny ciąg dźwięków? Wszystko nagle nabiera "paździerzowego" brzmienia.

Aby uzmysłowić wam istnienie opisanego wyżej "problemu", postanowiliśmy zaserwować wam terapię szokową. Przygotowaliśmy serię okładek gier, które zostały przerobione tak, abyście zobaczyli, jak wyglądałyby wasze półki i półki sklepowe, gdyby nagle w Polsce gry wychodziły pod polskimi tytułami. Jasne, przy niektórych "tłumaczeniach" poniosła nas fantazja, ale to przede wszystkim ma być dobra zabawa. Zapraszamy do galerii poniżej. Jeżeli spodobała wam się ta porcja przeróbek, to mamy dobrą wiadomość - jutro na gram.pl pojawi się kolejna. "Stay tuned".

Polskie okładki growe

GramTV przedstawia:

KONKURS

Niestety jeszcze nie dzisiaj :) Na ogłoszenie konkursu musicie poczekać do jutra, gdy ukaże się druga porcja naszych przeróbek.

Więcej "spolszczonych" okładek znajdziecie pod tym adresem.

Komentarze
120
Dared00
Gramowicz
28/04/2011 12:32

o, o, ja mam świetny pomysł:inFamous - nieSławny.Lol.

Usunięty
Usunięty
27/04/2011 23:06

Syte Jumanie Furek - "Debeściak" :)

Usunięty
Usunięty
07/04/2010 19:47

ty kx22 swoje tłumaczenie skopiowałeś z CD-Action bo tam był artykuł o tym




Trwa Wczytywanie