Utrata exclusive'ów z PS3 na rzecz Xboksa 360
Xbox 360 ma swoje cenne produkcje, którymi nie dzieli się z żadną inną platformą – Gears of War 2 czy Halo 3 to sztandarowe tytuły konsoli Microsoftu. PS3 też miało pozycje wielkiego kalibru, które należały tylko do niego. Niestety dla Sony kilka z nich w tym roku przeszło do "wrogiego obozu". Łupem giganta z Redmond stały się przede wszystkim Tekken 6 i Final Fantasy XIII – nowe odsłony serii, które do tej pory ukazywały się wyłącznie na konsolach Sony. Oczywiście oba te tytuły nie opuszczają macierzy, jednak strata statusu "exclusive" zabolała fanów, a być może zaboli także portfele włodarzy japońskiej firmy. Cieszą się za to właściciele Xboksów 360, którzy otrzymają świetne tytuły.
(Komentarz Pepsiego): Fanboje Sony rzeczywiście mają powody do niezadowolenia. Tym niemniej mogło być jeszcze gorzej. W sieci krążyły bowiem plotki o pojawieniu się nowej odsłony Metal Gear Solid na X360, co zostało jednak zdementowane. Kto wie, co przyniesie przyszłość. Być może w 2009 roku Sony zrewanżuje się Microsoftowi za te policzki, podkupując choć jeden z cennych exclusive'ów z Xboksa 360.
Ruch na rynku MMO
World of Warcraft miał w tym roku zostać zdetronizowany co najmniej dwa razy. Zakusy na tron w sektorze gier MMO miał Funcom i jego Age of Conan, a także Mythic Entertainment z Warhammerem Online. Ani jedna, ani druga produkcja nie zdołała jednak przyciągnąć do siebie milionowych rzesz abonentów. Obie zgromadziły co prawda wokół siebie pewne bazy wiernych graczy, którym zaproponowane światy przypadły do gustu. Nie można tu jednak mówić o jakimkolwiek zagrożeniu dla WoW-a. Teraz jest jeszcze zbyt wcześnie, by ocenić, jak wielki sukces odniosły obie produkcje. Dużo łatwiej będzie powiedzieć nieco więcej na ten temat po kolejnych dwunastu miesiącach, mając wgląd w statystyki opłacania abonamentu. A jeśli już mowa o MMO, to nie sposób nie wspomnieć o zapowiedzi BioWare'u i LucasArtsu. The Old Republic może sporo w sektorze zamieszać, oczywiście kiedy już pojawi się na rynku. Na razie trudno ocenić, kiedy to nastąpi. BioWare zapowiada jednak rozgrywkę na niespotykaną dotąd skalę, zatem warto monitorować postęp prac nad tym projektem.
(Komentarz Pepsiego): Oj, działo się na rynku MMO, działo, ale pomimo wielkich zapowiedzi nikt nie zdołał dotychczasowego króla zdetronizować. World of Warcraft znokautował rywali osiągając pułap 11,5 miliona abonentów, a drugi dodatek, zatytułowany Wrath of the Lich King, sprzedał się w liczbie 4 milionów egzemplarzy. Konkurencja o takich wynikach może jedynie pomarzyć, co dodatkowo podkreśla dominację dzieła Blizzarda na rynku masówek. Stan ten powinien się utrzymać jeszcze przynajmniej przez kolejny rok. Będzie to bowiem czas oczekiwania na The Old Republic.
Zapowiedzi Blizzarda
Czymże byłby rok bez trzęsienia ziemi wywołanego przez Blizzard? Firma podlegająca Activision i Vivendi ma mnóstwo fanów na całym świecie, nie dziwi zatem zainteresowanie, jakie wzbudzają wszelkie nowe informacje wypływające z obozu Zamieci. W tym roku byliśmy świadkami dwóch rewolucyjnych komunikatów. Pierwszy to zapowiedź prac nad Diablo III, ogłoszona na Worldwide Invitational. Na razie o samej grze wiadomo niewiele (nie podano nawet wszystkich klas), a mimo to zamieszanie, jakie wokół siebie wywołała, może wzbudzić zazdrość innych producentów. Jak zwykle nie zabrakło krytycznych głosów – burza rozpętała się zwłaszcza wokół zbyt "cukierkowej" grafiki Diablo III. Gracze napisali nawet specjalną petycję, jednak nie przyniosła ona żadnego efektu. Blizzard jest pewny swego. Podobnie zresztą nie ustąpiono w sprawie podzielenia StarCrafta II na trzy części. Przedstawiciele Zamieci wielokrotnie musieli odpierać zarzuty graczy, jednak byli do dyskusji rzetelnie przygotowani. Wysunięte przez nich argumenty nie przekonały wszystkich do przyjętej koncepcji, lecz nie zmienia to faktu, że StarCraft II ukaże się w trzech odsłonach.
(Komentarz Pepsiego): Ogłoszenie prac nad Diablo III było jednym z najbardziej podniosłych momentów tego roku. Uczyniono to z wielką pompą i otoczką należną tak znamienitemu dziełu. Już po kilku skromnych prezentacjach i szczątkowych informacjach na temat DIII można śmiało oczekiwać wielkiego hitu. Kontrowersje powstałe wokół formy wydania StarCrafta II są zrozumiałe, jednak rozwiązanie zaproponowane przez Blizzard ma swoje pozytywy. Po dotychczasowych doświadczeniach z produkcjami firmy jej fani powinni obdarzyć producentów drugiego StarCrafta sporą dawką zaufania.
DRM
Te trzy litery przysporzyły całe worki nerwów wielu fanom elektronicznej rozrywki. Cyfrowe zabezpieczenia zostały wprowadzone przez kilka firm, a najbardziej we znaki dały się one przy okazji premiery Spore'a. Zamiast dyskutować nad geniuszem Willa Wrighta, skupiono się na problemach związanych z instalacją gry. Po licznych protestach Electronic Arts zdecydowało się nieco "popuścić pasa", jednak nie zmieniło to faktu, że gracze, którzy zakupili oryginał, czuli się traktowani gorzej od piratów. Spore zasłynęło zresztą "zwycięstwem" w jakże negatywnym rankingu najbardziej spiraconych gier tego roku. Duży w tym udział kontrowersyjnych zabezpieczeń DRM. Akcje protestacyjne sfrustrowanych graczy nie ograniczyły się zresztą do ściągania nielegalnych kopii tej produkcji. Zabezpieczenia nie musiały być wcale tak restrykcyjne, jak w przypadku Spore'a. Najlepiej widać to na przykładzie Ubisoftu i kilku jego tytułów, wydanych pod koniec tego roku. Francuska firma zaproponowała podejście nieszkodliwe dla samych konsumentów. Można? Można! A sam DRM naszym zdaniem jest najbardziej negatywnym wydarzeniem tego roku.
(Komentarz Pepsiego): Kiedy wszystko było na najlepszej drodze do odbudowania zaufania graczy, Electronic Arts znów sobie nagrabiło, i to poważnie. Zabezpieczenia DRM uprzykrzyły życie graczy w znacznym stopniu, a efekt był odwrotny do zamierzonego. „Elektronicy” planowali uchronić swoje produkcje przed rozpowszechnieniem ich w nielegalny sposób, a tymczasem to właśnie ich pozycje wydawnicze znalazły się w czołówce rankingu najbardziej spiraconych gier tego roku. Władze firmy mogą sobie jedynie pluć w brodę i zastanawiać się, jak bardzo nie było warto wprowadzać wspomnianych zabezpieczeń.
CD Projekt przedsiębiorcą roku, Wiedźmin rozrastającą się marką
Nie mogliśmy powstrzymać się od umieszczenia polskiego akcentu w zestawieniu dziesięciu najważniejszych wydarzeń tego roku. Firma CD Projekt, a konkretnie jej założyciele – Michał Kiciński i Michał Iwiński – otrzymali tytuł Przedsiębiorcy Roku w prestiżowym konkursie organizowanym od 1986 roku. Wyróżnienie to jest efektem wprowadzanych innowacji, dobrego zarządzania spółką i osiągania sukcesów w skali światowej. Takim sukcesem jest z pewnością premiera Wiedźmina w Edycji Rozszerzonej. Produkcja studia CD Projekt RED została oceniona jeszcze wyżej niż poprzednik, a sama marka osiągnęła sprzedaż na poziomie miliona egzemplarzy. Tuż przed końcem roku gracze oficjalnie usłyszeli to, o czym było głośno już od dawna – Wiedźmin pojawi się także na konsolach. Miejmy nadzieję, że i tam odniesie sukces. Trzeba liczyć na rodzime produkcje. Wszak niewiele z nich stoi na wysokim poziomie.
(Komentarz Pepsiego): Wiedźmin może nie przypadł do gustu wszystkim, ale wreszcie mieliśmy okazję pochwalić się czymś dobrym na Zachodzie. Nagroda dla CD Projektu jak najbardziej zasłużona. Można liczyć, że zachęci pracowników firmy do jeszcze bardziej wytężonej pracy z myślą o swoich klientach. Tego zapewne wszyscy byśmy sobie życzyli.