Dzień drugi - Chaos

Finnegan
2008/09/16 18:00

Słudzy Chaosu

Słudzy Chaosu

Słudzy Chaosu, Dzień drugi - Chaos

I oto nadszedł wreszcie nasz czas... Czekałem na niego całe swoje istnienie. Pora na kolejny ruch w największej grze, jaką od mileniów prowadzi mój Pan. Zaniesiemy wojnę dalej, na południe, i sięgniemy samego serca Imperium. Rzucimy na kolana wyznawców Sigmara, człowieka czczonego przez jego mieszkańców jako bóg. Padną ich miasta, świątynie, zamki, wsie i osady. Ich mieszkańcy tańczyć będą w tęczowym ogniu Przemiany a wybrani poczują zew, za którym podążą. Nikt nie stanie przeciw Kruczej Hordzie. Patrzę na swą armie i pewien jestem zwycięstwa. To tylko niewielka część sił, które zebrały cztery Potęgi Chaosu w swym marszu na południe. To jednak my zostaliśmy wybrani w najważniejszym celu i błogosławieństwa Pana Przemian dopomogą nam w naszym zadaniu. Niech słudzy pozostałych bóstw nurzają się we krwi, rozpuście i rozkładzie. My mamy inny cel, dla którego toczona wojna jest tylko narzędziem. Jam jest Tchar'zanek, wybraniec, wywyższony spośród sług mego Pana. Błogosławiony niech będzie Tzeentch, Władca Losu, Pan Przemian, Ten, Który Zmienia Drogi. Czuję jego moc... Przepełnia mnie – każdą moją myśl i każdą część mojego niegdyś niedoskonałego ciała. Słyszę jego głos. Odzywa się w mym umyśle tysiącem barw. On widzi niezliczone drogi przyszłości i prowadzi mnie nimi, objawiając swój plan. A ja nie zawiodę go…

Do generała Rickharda Freuersberga:

Generale, Hohmilhafen padło pod naporem sił wroga. Należy natychmiast wycofać wojska na linię Ferlengen – Boshenfels - Wolfenburg, w celu uniknięcia okrążenia. Zwiadowcy donoszą o dużych siłach nieprzyjaciela, które odłączyły się od ich głównego zgrupowania. Obecnie podążają przez Ostland i niedługo dotrą do granic Talabeclandu. Prowadzone są podobno przez potężnego wojownika odzianego w czarną zbroję, zdobioną złotem i błękitem. Jego siły zdążyły już zniszczyć Prissendorf, Helwigeshau, Brennerheim i szereg innych, mniejszych miejscowości, a także rozbić oddziały margrabiego von Ballau, którego szczątki, jak donoszą zwiadowcy, zdobią teraz bluźnierczy sztandar maszerującej hordy. Ataki tych sił wydają się być znakomicie skoordynowane i jednocześnie zupełnie nieprzewidywalne. Nie wiadomo jakim sposobem ominęli umocnienia brodu na rzece Uecker i od tyłu spadli na plecy obrońców. Dwa dni później zatrzymali się na krótko pod miastem Neu Börnchen i szykowali się do szturmu. Okoliczni ludzie przysięgają, że mury miejskie spowiła na jeden dzień tęczowa mgła, a o świcie obrońcy sami otworzyli bramy i dołączyli do oblegających. Ich szeregi zasilają także szaleńcy i ofiary Zarazy, szalejącej w północnych prowincjach i przemieniającej ludzi w spaczone, odrażające bestie. Raporty donoszą o piekielnych stworach maszerujących ramię w ramię z odzianymi w stal wojownikami, o czarnoksiężnikach podróżujących na grzbiecie istot rodem z sennych koszmarów, jednym gestem spopielających tuziny wrogów, o fanatykach w rytualnych szatach śpiewających bluźniercze hymny do ich przeklętego boga.

Generale Freuersberg, Ostland nie posiada w tym momencie sił i środków do zatrzymania tego pochodu. Odradzana jest bezpośrednia walka i wydawanie im walnej bitwy. Proszę czekać na przybycie posiłków, starając się możliwie jak najbardziej opóźnić postępy wroga. Połączymy się z pańskimi siłami lada dzień i wówczas możliwe będzie przystąpienie do kontrofensywy. Według naszych szacunków, są od nas o trzy dni marszu i… /nieczytelne/ /Niedokończony list znaleziony w namiocie sztabowym, w spustoszonym obozowisku wojsk Gerharda von Shimmel, dowódcy Trzeciej Armii Posiłkowej Ostlandu./

Chosen Archetyp: Tank

Wybrańcy to najbardziej zasłużeni spośród wojowników Pana Przemian. Zakuci w pancerze zbyt ciężkie dla zwykłego śmiertelnika, władają morderczym orężem Chaosu. Nie znają strachu i litości, walcząc dla chwały swego boga w niezliczonych bitwach i potyczkach, doskonaląc swe umiejętności od setek lat. W przeciwieństwie do niektórych wojowników Upadłych Potęg, Wybrańcy Tzeentcha nie polegają jedynie na brutalnej sile oręża czy wytrzymałości swych pancerzy. Domeną Pana Przemian jest także dzika, nieokiełznana magia Chaosu i użycza on jej w pewnym stopniu tym, którzy zasłużyli na jego łaskę. W połączeniu ze swymi umiejętnościami walki, Wybrańcy sieją spustoszenie na polach bitew i niewielu jest w stanie stawić im czoła w bezpośrednim starciu. Mogą specjalizować się w jednej z trzech ścieżek:

Strife – rezygnując z ochrony, jaką daje tarcza, na rzecz straszliwej siły ciosów swej dwuręcznej broni, Wybraniec staje się prawdziwą maszyną do zabijania, miażdżąc tych, którzy ośmielili się stanąć na jego drodze.

Retaliation – Wybraniec ukryty za masywną i ciężką tarczą, który zdecydował się na tę ścieżkę, jest w stanie przyjąć na siebie impet niemal każdego natarcia. Daje mu to czas, by wytrzymać wściekłe ataki przeciwników, a następnie przejść do kontrataku i powalić ich swymi celnie wymierzonymi ciosami.

Discord – Kontrolując w ograniczonym stopniu Wiatry Magii i przepełniającą go energię chaosu, Wybraniec jest w stanie uwalniać ją w niszczycielskim podmuchu lub w kluczowych momentach walki wzmacniać siłę swych ataków.

Chodź i stań do walki ty, który masz odwagę nazywać się wojownikiem… Wyzywam cię, sługo boga-człowieka zwanego Sigmarem. Mój miecz przetnie twą zbroję jak pajęczynę, mój pancerz powstrzyma każdy twój cios. Dary mego Pana czynią mnie niezwyciężonym w walce, przepełnia mnie czysta energia chaosu. Walczę dla Tzeencha od setek lat a on nagradza mnie za każde zwycięstwo. Kimże jesteś, Gerhardzie von Shimmel, by stanąć przeciw mnie...? Kończmy to. Dobądź miecza, niech raz jeszcze zaskarbię sobie łaskę Władcy Losu.

Bezimienny, Wybraniec Tzeentcha.

Magus Archetyp: Ranged DPS

Czarownicy, którzy służą Tzeenchowi, posługują się czystą, nieokiełznaną i niszczycielską energią chaosu, splatając ją w mordercze zaklęcia i przyzywając demoniczne istoty służące Panu Przemian. Wywodzą się z różnych kultur i kręgów. Część była szamanami żyjących na północy plemion, część, pobłogosławiona przez Tzeencha, objawiła swe zdolności spontanicznie, a niektórzy z nich byli niegdyś czarodziejami imperialnych Kolegiów, którzy zwrócili się ku Temu, Który Zmienia Drogi. Łączy ich jedno. Studiują magiczne arkana w nadziei osiągnięcia większej mocy, nawet za cenę wyższą, niż dusza, którą zaprzedali mu w imię wiedzy i potęgi. Nieobliczalni i niebezpieczni, na polu walki są w stanie dostosować się do sytuacji, odpowiednio dobierając swych nieludzkich sprzymierzeńców, którzy przybywają na ich skinienie. Czarodzieje mogą pokierować mocami chaosu na trzy sposoby:

Havoc – praktykujący tę ścieżkę specjalizują się w walce z pojedynczymi wrogami, skupiając na nich morderczą siłę swych zasięgowych ataków. Są także w stanie przyzwać pomniejsze demony - Różowe Horrory Tzeencha, które wspomagają ich w boju swymi demonicznymi mocami.

Changing – Czarownicy podążający tą ścieżką rezygnują z zasięgu swych zaklęć na rzecz bardziej gwałtownych i bezpośrednich manifestacji niszczycielskich mocy. Czyni ich to nieco bardziej narażonymi na ataki wrogów, lecz umiejętność przyzywania ziejących ogniem demonów Tzeencha sprawia, że nie są oni łatwym przeciwnikiem.

Daemonology – Ci słudzy Pana Przemian, którzy zagłębiają tajniki demonologii, posiedli umiejętność poskramiania takich demonów jak Błękitne Horrory oraz Dyski Tzeencha. Dzięki nim są w stanie skuteczniej nieść śmierć i zniszczenie w samym środku starcia.

Czy wiesz, że prawdziwa, pierwotna magia nie dzieli się na Kolegia i Kolory, tak jak starają się nauczać mistrzowie z Altdorfu...? Takiego ograniczonego postrzegania energii rządzącej tym światem nauczyły nas elfy, podobno w trosce o nasze bezpieczeństwo... Jakie to dla nich typowe… Same władają Wysoką Magią i szczycą się tym, że opanowali tajniki jej mocy do perfekcji. Ich pycha równa jest tylko ich obłudzie i tchórzostwu. Nie odważyły się sięgnąć po prawdziwą potęgę, jaką jest esencja mocy Chaosu, wszystkie kolory magii w ich najczystszej postaci. Kiedyś sama kroczyłam ścieżką jednego z kolegiów magii. Byłam wtedy ślepa i głupia, zamykałam oczy na fakty i bałam się dotknąć absolutu. Gdy przemówił do mnie Pan Przemian, odzyskałam wzrok i porzuciłam fałszywe nauki. Kroczę teraz ścieżką prawdziwej mocy i żaden ludzki magik nie może się ze mną mierzyć...

Hilda Hellbrandt-Grimm, była Czarodziejka Kolegium Światła

GramTV przedstawia:

Zealot

Archetyp: Healer

Ci fanatyczni wyznawcy Tzeencha poświęcili swe życie niesieniu jego słów i służbie w jego imieniu. W nagrodę za swą gorliwość otrzymują oni od Pana Przemian liczne dary, za pomocą których wspierają swych współwiernych, lecząc ich i wspomagając w czasie toczonych przez nich bitew. Odziani w rytualne szaty, pokryci bluźnierczymi symbolami fanatycy, podążają za armiami Tzeencha, gnani do przodu swą religijną gorączką. Nie wahają się wkraczać w największy wir bitwy, by tam zagrzewać do walki sługi Tego, Który Zmienia Drogi, i miotać klątwy na jego wrogów. Te umiejętności i oddanie sprawiają, że stanowią oni cennych sprzymierzeńców dla każdego wyznawcy Pana Przemian. W zależności od swych predyspozycji, zeloci podążają jedną z trzech ścieżek:

Alchemy – Tzeentch bardziej ceni życie swych oddanych sług, niż niektórzy spośród innych bogów Chaosu. Dlatego też obdarował część fanatyków mocą leczenia sprzymierzeńców i współwyznawców, by mogli oni dalej walczyć w jego imię. Ci, którzy wybrali tę ścieżkę, są mniej skuteczni w walce, jednak to dzięki nim wojownicy Pana Przemian leczą swe rany odniesione w dziesiątkach bitew.

Witchcraft – moce, które otrzymują Zeloci, wyznawcy Tzeencha, mogą być używane także ofensywnie. Demoniczne manifestacje i stada mięsożernych kruków atakujące wrogów na jedno ich skinienie to tylko część możliwości, jakimi dysponują ci, którzy podążyli tą ścieżką.

Dark Rites – Mroczne rytuały, którymi dysponują gorliwi wyznawcy są w stanie wspomagać sojuszników i osłabiać nieprzyjaciół, tym samym przechylając szale bitwy na korzyść sług chaosu.

Chodźcie i przyłączcie się do nas, porzućcie swych nędznych, fałszywych bogów. Ich świątynie płoną, nie dając wam żadnego schronienia. Gdzie byli, gdy wzywaliście ich w godzinie próby? Gdzie byli, gdy ginęły wasze dzieci? Mój Pan jest zawsze przy mnie, odpowiada na moje prośby i modlitwy. W tym szarym, ponurym świecie, moc ma jedynie wielobarwne światło Przemiany. Pozwólcie, by dotknęło waszych myśli, i pokazało wam drogę. Uleczy wasze rany i nigdy nie zaznacie bólu. Uczyni was niezwyciężonymi w boju. Wskażcie mi waszych wrogów a ześlę na nich karę z rąk mego Pana, porażę ich jego mocą... lub dołączcie do przegranych, zgińcie, ślepi i głusi na fakty. Wybór należy tylko do was...

Arno Niosący Prawdę, zelota Tzeencha do obrońców Neu Börnchen

Marauder Archetyp: Melee DPS

Łupieżcy chaosu wywodzą się spośród północnych plemion barbarzyńców, którzy oddają cześć którejś z Upadłych Potęg. Stanowią podstawę armii chaosu, które maszerują na południe, by nieść zniszczenie, śmierć i pożogę w samo serce Imperium. Niczego bardziej nie pragną, jak zetrzeć się z wrogiem twarzą w twarz, zmiażdżyć go lub samemu zginąć w walce. Łupieżcy, którzy służą Panu Przemian, wyróżniają mocami, które otrzymali w nagrodę za służbę swemu bogu. Jest to umiejętność przemian i mutacji, pozwalająca im uczynić ze swego ciała śmiertelną, żywą broń. Widok szykującego się do walki Łupieżcy jest równie przerażający, jak ich skuteczność w boju. Jednym z ich niewielu słabych punktów jest fakt, że w momencie przybierania bojowej formy są oni bardziej podatni na ciosy nieprzyjaciół. W zależności od preferowanych darów i sposobu walki Łupieżcy posługują się jedną z trzech ścieżek:

Savagery – przemieniając swoją rękę w krabopodobne szczypce, wojownik jest w stanie zadawać nią ohydne, krwawiące rany, które, mimo iż niezbyt rozległe, szybko osłabiają przeciwnika.

Brutality –Podążający tą ścieżką Łupieżcy koncentrują się na walce z pojedynczym wrogiem, starając się zakończyć starcie szybko i brutalnie. W tym celu są w stanie wykształcić kostne ostrze, które zadaje przeciwnikom potworne, głębokie obrażenia.

Monstrosity – Przeobrażając swoje ramię w olbrzymi, podobny do maczugi obuch z kości i mięśni, wojownik zyskuje możliwość szerokich, potężnych ciosów. Dzięki temu może stawić czoła kilku wrogom naraz, odrzucając ich straszliwymi uderzeniami swego wynaturzonego "oręża".

Walczę od jedenastego roku życia, ale gdy przeszedłem formalną inicjację, która u nas, Aeslingów, oznacza wejście w wiek męski, spłynęła na mnie łaska Pana Przemian. Od tego czasu moje ciało stało się bronią, za pomocą której mogę walczyć i zabijać jeszcze skuteczniej niż kiedyś. Gardzę tymi, którzy chowają się w żelaznych pancerzach – zbroja to schronienie tchórzy. Nie jest dla nich żadną ochroną, kiedy miażdżę, rozpruwam i rozcinam ich słabe ciała – mięso i metal za jednym razem. Walka jest dla mnie wszystkim. Nie znam innego życia. Kiedyś być może umrę, ale do tego czasu stoczę jeszcze wiele chwalebnych bitew.

Hyggle Jondarsson, Łupieżca.

Komentarze
10
Usunięty
Usunięty
18/09/2008 21:54

ups, my bad

Usunięty
Usunięty
18/09/2008 10:57

A co mi szkodzi, czepię się:) Zaniesiemy wojnę dalej, na południe, i sięgniemy samego serca Imperium. Rzucimy na kolana wyznawców Sigmara, człowieka czczonego przez jego mieszkańców jako bóg. Czy mieszkańcy Imerium mieszkają w Sigmarze?? Bo trochę tak to wygląda. Nie wiem, może w brodzie mu siedzą:D.

Usunięty
Usunięty
18/09/2008 10:57

A co mi szkodzi, czepię się:) Zaniesiemy wojnę dalej, na południe, i sięgniemy samego serca Imperium. Rzucimy na kolana wyznawców Sigmara, człowieka czczonego przez jego mieszkańców jako bóg. Czy mieszkańcy Imerium mieszkają w Sigmarze?? Bo trochę tak to wygląda. Nie wiem, może w brodzie mu siedzą:D.




Trwa Wczytywanie