E jak Emocje... U jak Uniesienie... R jak Rywalizacja... O jak Oooookrzyyyk!
E jak Emocje...
E jak Emocje...
E jak Emocje... U jak Uniesienie... R jak Rywalizacja... O jak Oooookrzyyyk!
Mistrzostwa Europy w piłce nożnej ruszyły pełną parą! Wdechy i wydechy, przyspieszony puls i bicie serca – to wszystko niewątpliwie udziela się prawie wszystkim podczas meczów naszej drużyny. Oczywiście reprezentacja zagorzałych (i nie tylko) fanów "nogi" także daje o sobie znać. Gramowych fanów, trzeba dodać! Wątek o tym, chyba najpopularniejszym na świecie, sporcie aż wrze. Opinie, poglądy, pomysły, wychwalanie, narzekanie – narost tych wszystkich czynników sprawia, że futbolowy topic jest co dnia najbardziej obleganym.
Nie zabrakło też zabawy zainicjowanej przez walgierza, oczywiście w klimacie EURO. Jesteś częstym gościem w zakładach bukmacherskich? A może lubisz tylko do czasu do czasu obstawić jakieś wyniki? Ni w ząb się na tym znasz? Nic nie szkodzi, bowiem każdy może wziąć udział w tym typerze i sprawdzić swoje zdolności parapsychologiczne. Może odkryjesz w sobie gen szczęściarza albo żyłkę hazardzisty? Aczkolwiek, co złego to nie ja, do niczego nie namawiam.
Pozostając jeszcze w temacie piłki kopanej, nie sposób nie wspomnieć o całej otoczce tego piłkarskiego święta, nazywanej przeze mnie krótko "Eurohypem". Wymalowani kibice, śpiewy, flagi... Wydawać by się mogło, że to wszystko tworzy taki specyficzny klimat i z pewnością nikomu nie powinno to przeszkadzać. Ba! Wręcz przeciwnie, powinniśmy się cieszyć, że mamy najwierniejszych i najbardziej oddanych kibiców na świecie (a co!). Jednak jest i druga strona medalu. Mianowicie, czy nie wyczuwacie czasami takiego przesytu - że tego wszystkiego jest za dużo? Ot, choćby pierwszy lepszy przykład z brzegu – flagi w opisach i na słynnym już serwisie społecznościowym... No, sami wiecie ;) Rzeczywistość pokazuje też, że Polacy potrafią się łączyć w każdych okolicznościach. Karny podyktowany w czwartkowym meczu, na sam jego koniec sprawił, że sędzia Howard nie ma teraz zbyt pochlebnej opinii w naszym kraju, ujmując to tak subtelnie, jak tylko się da. Stos obrazków, fotomontaży, filmików. Wysyp nowych "specyficznych" stronek... Czy to wszystko wytwarza wokół pozytywną aurę? Chciałbym się dowiedzieć, co Wy o tym wszystkim sądzicie – ile kffiatków opowie się po tej stronie, a ile po innej? Wiadomo, że pod wpływem emocji, to pytanie można by potraktować jako retoryczne, lecz teraz emocje już delikatnie opadły, więc myślę, że większość będzie w stanie ocenić tę sytuację na chłodno.
Heh, tak patrzę na zawartość moich "tygodniowych zbiorów" i dochodzę do wniosku, że ciężko się będzie dzisiaj od tej "gały" oderwać. Może teraz w ramach małego rozluźnienia pokażę Wam, jakie tym razem kffiatki udało mi się wyrwać spośród gramowej łąki nazwanej mistycznie... Eee, że co? Toż to zwykłe forum, krzykniecie! Ale czy na takie zwykłe forum zajrzałby Mateusz Borek? Śmiem twierdzić, że nie! Prawdziwy czy nie, pojawił on się! Dokładnie tutaj. Ale o nim samym jeszcze potem będzie.
Moja mama, Twoja mama, Nasze mamy, Wasze mamy... Co kraj to obyczaj, więc analogicznie można by rzec, że co mama, to inne preferencje! A do czegoż ja zmierzam? Tak, tak, dobrze zgadujecie, chodzi o "ojro", zaskoczeni? :P Idąc tym tropem... Ciepło, gorąco, parno, duszno! Aaa, sami się przekonajcie czy trafiliście w sedno.
Gram.pl jak zwykle nie pozostało bierne, więc i tym razem przygotowało nam niespodziankę. A nawet dwie! Co prawda, chyba już po tzw. ptokach, ale Polacy nigdy się nie poddają. A szczególnie piję w tym momencie do naszych kibiców! Czy pan Howard nas pokrzywdził, czy nie – to już nie ma znaczenia. Nadal możemy zagrzewać naszych w meczu z Chorwatami, a przy okazji okazać swój protest w oczywistej sprawie. Jednoczmy się poprzez wspólne awatary! Czyż Leo nie jest piękny? Przechodząc zaś do niespodzianki głównej oszczędzę Wam tym razem tej chwili z wątpliwym budowaniem emocji i napięcia, jak miało to miejsce wcześniej, a wspomnę od razu i walnę prosto z mostu, że gramowa ekipa przygotowała dla nas kolejny konkurs! Tym razem łup do zagarnięcia jest wyjątkowy i mienić się może zdecydowanie jako prawdziwa gratka dla każdego kibica, nawet tego niedzielnego. Oryginalną koszulką Ebiego z podpisem nikt by chyba nie pogardził, a nawet jeśli, to serwisy aukcyjno-skupujące czekają, bo wiadomo, że takie rarytasy pozwalają na kupno innych rarytasów, dosłownie ;) No i warto wspomnieć, że gracze też nie będą kręcić nosem, ale po resztę szczegółów odsyłam do strony konkursowej.
Dobra, odbiegamy już definitywnie od mistrzostw, bo przecież ile można, a za tydzień i tak zapewne o tę kwestię się jeszcze otrę. Temat przewodni, który miałem brać na ten tydzień musiał jednak ustąpić wiadomemu fenomenowi, więc zostawię go na następny raz i cichutko dopowiem, iż będzie on traktować przede wszystkim o... Gustach! A, w zasadzie mogę się wydrzeć, bo w końcu to nic nowego :P Jednakowoż jest to kwestia znana każdemu, stykamy się z tym zjawiskiem na co dzień, słyszymy w masowych środkach przekazu jak ludzie ze smykałką tworzą ten rodzaj sztuki. Ale dość! Jak chcecie, zgadujcie, tymczasem przechodzimy do chwasto-kffiaktów, które wyrwałem w minionym tygodniu!
Słyszeliście o tym, że sieć łączy ludzi? Słyszeliście, słyszeliście. Osobiście, parę, a nawet może i kilka, razy w życiu obejrzałem materiały, z których wynikało, że pierwsze spojrzenie, nawet te wirtualne i spikselowane może okazać się tym prawdziwym, prowadzącym do błogiego stanu miłości. "Gram łączy ludzi" – to była jedna z moich propozycji na tagline. Jak widać przesadnie się nie myliłem.
Hellguardian szaleje i leci w kulki.
Znalazło się też coś, co sprawiło, że zacząłem się poważnie zastanawiać nad egzystencjalną naturą mojego alternatywnego gatunku.
A grampeel to narotik, a narkoootiik to grampeel! Zwariowałem?
Muszę przyznać, że w tej sytuacji sam mam mętlik w głowie. Bo w zasadzie, widzicie jakąś inną kategorie ze słówkiem pomoc? ;D
Nawet tak prozaiczna sprawa jak statusy może się stać źródłem kompleksów. Według niektórych!
I na koniec niekwestionowany masterpiece. Nie wiem o co chodziło, chyba nigdy się nie dowiem, wyczuwam tu lekką dozę dyskryminacji, ewentualnie niezamierzonej ironii czy sarkazmu. Tak czy siak, post roxX!
Chlip, zbliżamy się już ku końcowi. Pamiętacie Hezyka? Pamiętacie parodie? Nie pamiętacie? Myślisz sobie, o co tak w ogóle temu wełniakowi chodzi?! Pssst. Czas na Gramsajt of the Week Parody!
Pisałem już wcześniej, że o kimś jeszcze dzisiaj wspomnę. I przyszedł ten czas wespół z odpowiednim do tego miejscem. Persona o kryptonimie Mateusz Borek zdobywa dziś zaszczytne miano GotWP (hell yeah)! Skoro ponad połowa dzisiejszych moich wypocin traktowała o wiadomo-czym (żeby już się nie powtarzać, bo przyznam szczerze, że synonimy mi się kończą) nie było innej opcji, by skromny blog skromnego (?) komentatora nie został wymieniony w tej właśnie chwili. Przyznać trzeba, że czytając tamtejsze teksty, na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest to amatorszczyzna i kpina w najczystszej postaci. Ja jednak dostrzegam tu pewien artystyczny nieład połączony z chaoso-porządkiem pod przykrywką jednego wielkiego oksymoronu! No i ten avek...
To były kffiatki, odsłona druga, ciąg dalszy nastąpi, dziękujemy, zapraszamy, stop przecinkom!