Brett Ratner – "Godziny szczytu 3" - recenzja

mastermind
2008/03/28 15:45

Dwaj wariaci w Paryżu

Dwaj wariaci w Paryżu

Dwaj wariaci w Paryżu, Brett Ratner – "Godziny szczytu 3" - recenzja

Godziny szczytu (1998) oraz Godziny szczytu 2 (2001) to brawurowe komedie akcji, które zyskały sobie spore grono sympatyków, a co za tym idzie, producentom przysporzyły niemało grosza (lekko licząc ponad 360 milionów dolarów...). Nic zatem dziwnego, że po sześciu latach od premiery części drugiej zdecydowano się w końcu nakręcić kolejną, która właśnie trafiła na DVD. W reżyserskim fotelu zasiadł ponownie twórca całej trylogii, Brett Ratner, a jako scenarzystę wybrał ponownie autora pierwszej części, Jeffa Nathansona, który, jak się zdaje, lepiej niż autorzy scenariusza "dwójki" wyczuwa ten typ humoru, jaki film serwuje. Nathanson po raz kolejny pcha swoich bohaterów w niemałe kłopoty. Gdy spotykamy znów wyszczekanego i buńczucznego detektywa Jamesa Cartera (Chris Tucker), kieruje on ruchem samochodowym w dość wyszukany sposób, co rzecz jasna doprowadza do tragedii. Z kolei inspektor Lee (Jackie Chan) ochrania chińskiego ambasadora, który przybywa do Los Angeles z ważną misją. Polityk ma ujawnić podczas spotkania wysoko postawionych dyplomatów nowe informacje w sprawie funkcjonowania chińskich Triad. Niestety, dosięga go kula zamachowca i dopiero wówczas rozpoczyna się prawdziwa jazda bez trzymanki. Obaj panowie po raz kolejny stają ramię w ramię do walki z przestępcami, którzy chcą ich posiekać na plasterki, zasztyletować, zastrzelić, wyrzucić przez okno, rozjechać samochodem i zwyczajnie, po ludzku obić po twarzach. Ślady Triady i informacje o ważnej dla niej postaci Shy Shen wiodą bohaterów do Paryża. Tam staje im na drodze detektyw Revi (świetny, choć tylko w kilku epizodach, Roman Polański), który za wszelką cenę chce ich usunąć ze swojego terenu. Jednak Carter i Lee niczym psy gończe podchwytują już trop i łatwo się ich pozbyć nie będzie.

Godziny szczytu 3 w zasadzie nie różnią się ani na jotę od poprzednich części. To nadal znakomita komedia akcji, której siła opiera się na dwóch całkowicie odmiennych bohaterach. Mimo przepaści ich dzielącej potrafią ze sobą nieźle współpracować, cudem wychodząc z największych nawet opresji. Carter to zakochany w sobie czarnoskóry gliniarz, który na każdym kroku udaje twardziela. Mówi z prędkością karabinu maszynowego, działa szybciej niż myśli i zazwyczaj to on pakuje parę nietypowych stróżów prawa w tarapaty.

Z kolei Lee z pozoru sprawia wrażenia niegroźnego emeryta. Jest raczej powściągliwy, małomówny i opanowany. Jednak to głównie od niego przeciwnicy zbierają tęgie baty. Komedia Ratnera operuje zgrabnymi, momentami ciętymi dialogami, a do tego masą ekwilibrystycznych popisów w wykonaniu Jackiego Chana i jego azjatyckich kolegów. Jedną z niezapomnianych scen jest dla przykładu ta, w której najwyższy koszykarz świata Sun Ming Ming, grający rolę ochroniarza w pewnej szkole walki, dosłownie miota bohaterami na prawo i lewo, kręci nimi na bambusowych kijach i kopie olbrzymimi stopami. Trzeba przyznać, że mierzący 236 centymetrów olbrzym w porównaniu z niewysokimi przecież Chanem i Tuckerem wygląda przekomicznie.

Jedną z fajniejszych jest też scena, w której Tucker stoi przed drzwiami pokoju, za którymi niedwuznaczne dźwięki wydaje Lee i pewna kobieta. Słucha przez chwilę, po czym mówi: „No dalej, przyczajony tygrysie, pokaż jej swego ukrytego smoka”. Nie trzeba chyba dodawać, że za drzwiami Lee robi zupełnie coś innego, niż przypuszcza jego partner. Przykłady tego typu scen można by mnożyć. Niezmiernie ładne są popisy w trakcie finałowych sekwencji, które rozgrywają się – a jakżeby inaczej – na wieży Eiffla. Doprawdy trudno coś filmowi Ratnera zarzucić. To zgrabnie zrealizowane kino akcji, które dostarcza widzowi sporo radości. Choć oczywiście można postawić zarzut, że fabuła jest dość powierzchowna, a wszystko to, co w filmie oglądamy, widzieliśmy już w... "jedynce" i "dwójce".

Po prawdzie jednak taki zarzut jest nieco naciągany. Wszak widzowie, którzy chcą urządzić sobie wieczorny seans z Godzinami szczytu 3, doskonale wiedzą, czego się spodziewać. Wartka akcja, niezliczone gagi, słowne przepychanki między bohaterami oraz kilka zabawnych postaci drugoplanowych (w tym paryski taksówkarz, który uwierzył, że jest amerykańskim tajnym agentem) sprawiają, że film ogląda się z przyjemnością. Dodatkowo na wyczyny Chana, który ma już przecież 54 lata, patrzy się z podziwem i prawdziwym uznaniem. Wprawdzie nadzwyczaj złożonych scen, w których jego bohater kogoś by kopnął, coś popchnął, coś rozbił i gdzieś wskoczył, jest mniej niż w jego wcześniejszych – zwłaszcza azjatyckich – filmach, ale te, które znalazły się w Godzinach szczytu 3, to prawdziwe majstersztyki.

Na płycie DVD nie zabrakło również dodatków. Znajdziemy je posegregowane na trzy kategorie: materiały niewykorzystane, sceny usunięte/alternatywne oraz efekty wizualne. Do tej pierwszej zaliczają się wszelkiego rodzaju wpadki z planu, lapsusy aktorskie, których finałem jest niewymuszony śmiech całej ekipy. Przy okazji scen niewykorzystanych możemy włączyć dodatkowo komentarz reżysera i scenarzysty. Scen jest osiem i są dość długie. Świetny jest dokument o efektach specjalnych, w którym ukazano, w jaki sposób realizowane były zdjęcia upadków z wirtualnej repliki wieży Eiffla, w jaki sposób nakładano na siebie obraz z różnych źródeł, jak powstały zdjęcia panoramy Paryża, symulacja ogromnej flagi, która służy w jednej ze scen jako spadochron i wiele innych. Biorąc pod uwagę zarówno sam film, jak i dodatki, Godziny szczytu 3 należy zaliczyć do pozycji udanych.

Plusy: + jak zwykle zabawny duet Chan – Tucker + zaleta + dynamiczne pościgi, ucieczki i strzelaniny + fajne dodatki Minusy: - w gruncie rzeczy to samo, co w "jedynce" i "dwójce" Tytuł: Godziny szczytu 3 Reżyser: Brett Ratner Scenariusz: Jeff Nathanson Zdjęcia: J. Michael Muro Muzyka: Lalo Schifrin Obsada: Jackie Chan, Chris Tucker, Max von Sydow, Hiroyuki Sanada i in. Produkcja: USA, 2007 Dystrybucja: Galapagos Cena: 49 zł Strona WWW: tutaj

GramTV przedstawia:

Komentarze
34
Usunięty
Usunięty
28/03/2008 23:14
Dnia 28.03.2008 o 23:01, szypek26 napisał:

hem... czy to ja coś pomyliłem, czy w tym "numerze" Poza Firewallem: Filmy miały się pojawić recki filmów na DVD - między innymi "Odważna" i "Inwazja"? Liczyłem, że sobie poczytam ;|

To się przeliczyłeś^^.Co do filmu to trójki jeszcze nie oglądałem, ale poprzedniczki były fajne.

Usunięty
Usunięty
28/03/2008 23:14
Dnia 28.03.2008 o 23:01, szypek26 napisał:

hem... czy to ja coś pomyliłem, czy w tym "numerze" Poza Firewallem: Filmy miały się pojawić recki filmów na DVD - między innymi "Odważna" i "Inwazja"? Liczyłem, że sobie poczytam ;|

To się przeliczyłeś^^.Co do filmu to trójki jeszcze nie oglądałem, ale poprzedniczki były fajne.

Usunięty
Usunięty
28/03/2008 23:01

hem... czy to ja coś pomyliłem, czy w tym "numerze" Poza Firewallem: Filmy miały się pojawić recki filmów na DVD - między innymi "Odważna" i "Inwazja"? Liczyłem, że sobie poczytam ;|




Trwa Wczytywanie