Świąteczny poradnik - gry na PlayStation Portable

Plushowy Misio
2007/12/12 20:11

Wyższa półka cenowa

Wyższa półka cenowa, Świąteczny poradnik - gry na PlayStation Portable

Ratchet & Clank: Size Matters (189,00 zł)

Ekipa odpowiedzialna za przygody kultowego, fioletowego smoka Spyro nie mogła zawieść również podczas tworzenia herosów na potrzeby nowej platformy – PlayStation 2. Tak narodziła się historia Ratcheta i Clanka. Bohaterów wciągającej, pełnej dynamiki i specyficznego humoru platformówki, która jednak z każdą kolejną częścią gatunkowo zbliżała się do gry akcji. Pomimo faktu, iż za transfer serii na pierwszą przenośną konsolę Sony nie odpowiadał zespół Insomniac, twórcom (High Impact Games) udało się zachować klimat pierwowzoru. Ratchet & Clank: Size Matters to nie tylko wciągająca przygoda dla - jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać - młodszych graczy. Starsi entuzjaści elektronicznej rozrywki bez wątpienia zwrócą uwagę na efektowną oprawę audiowizualną i dopracowany system rozgrywki. A poza wszystkim, zarówno jedni, jak i drudzy, będą się z tym tytułem świetnie bawić!

Metal Gear Solid: Portable Ops (179,90 zł)

W 1970 roku, 6 lat po historii opowiedzianej w Metal Gear Solid 3: Snake Eater, Big Boss zostaje oskarżony o zbrodnię, której w rzeczywistości nie popełnił. Bohater raz jeszcze będzie musiał chwycić za broń. Tym razem nie w imię ojczyzny, ale by udowodnić swoją niewinność. Osadzona pomiędzy wydarzeniami znanymi z drugiej i trzeciej części serii, gra rzuca nowe światło na proces kształtowania organizacji Fox Hound, pozwalając jednocześnie spojrzeć na pewne zdarzenia z zupełnie odmiennej perspektywy. Podstawę rozgrywki nadal stanowi umiejętne balansowanie pomiędzy pozostawaniem w ukryciu i otwartą wymianą ognia. Portable Ops to także możliwość rekrutowania do własnego oddziału nowych żołnierzy oraz rozbudowany tryb sieciowy. W aspektach czysto technicznych sygnowana nazwiskiem Hideo Kojimy produkcja jak zwykle gwarantuje wysoki poziom. Słowem – pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów Metal Geara i opowieści z haczykiem.

Crush (199,90 zł)

Oryginalna gra logiczna dla miłośników wytężania szarych komórek. Dodatkowo mile widziana jest również co najmniej przyzwoita wyobraźnia przestrzenna - zagadki w tej produkcji zasadzają się bowiem na koncepcji swobodnego przełączania się między "widokiem" dwu- i trójwymiarowym. Być może trudno to sobie wyobrazić, ale właśnie dlatego warto się tym tytułem zainteresować - nie przypomina on bowiem niczego, co dotychczas stworzono. Jest oryginalny i ciekawy, a to zdarza się przecież w grach coraz rzadziej. Ładna oprawa graficzna i - co rzadkie w grach logicznych - ciekawa fabuła to kolejne dwa czynniki sprawiające, że jest to jedna z najciekawszych, a przy tym najmniej docenionych pozycji na PSP mijającego roku.

Niższa półka cenowa

Niższa półka cenowa, Świąteczny poradnik - gry na PlayStation Portable

Tekken: Dark Resurrection (79,00 zł)

Myśląc o bijatyce niemal instynktownie kojarzącej się z konsolami Sony, mówimy o Tekkenie. Piątą odsłonę tej - sięgającej korzeniami 1994 roku – serii, określić należy jako najbardziej rozbudowaną, dopracowaną i wymagającą przedstawicielkę swojego gatunku stworzoną kiedykolwiek na sprzęty przenośne. Każdy z ponad trzydziestu wojowników (w tym dwójka zupełnie nowych) przystępuje do walki o tytuł Króla Żelaznej Pięści z odmiennych pobudek. Każdy też posługuje się odmiennym stylem, a opanowanie złożonych zagrań wymaga od gracza sporo zaangażowania i długich godzin treningu. Te zaś spędzić można zarówno na rywalizacji z żywym przeciwnikiem za pośrednictwem sieci bezprzewodowej, jak również korzystając z jednego z wielu trybów przygotowanych dla samotników. Tekken: Dark Resurrection oferuje przy tym opcję pozwalającą na dostosowanie wyglądu postaci do własnych preferencji. A wszystko to oprawie graficznej niczym nieustępującej tej znanej z PlayStation 2. Jedynym, wartym odnotowania minusem jest sterowanie, które ze względu na ograniczenia sprzętowe PSP może – zwłaszcza początkowo – nastręczać trudności. Nie zmienia to jednak faktu, iż sięgnąć po produkcję Namco powinien absolutnie każdy fan sztuk walki i filmów z Brucem Lee albo innym Seagalem.

Grand Theft Auto: Vice City Stories (79,90 zł)

Próba krótkiego podsumowania dorobku serii Grand Theft Auto jest tak samo karkołomnym zadaniem, jak zliczenie wszystkich osób oczekujących na jej najnowszą odsłonę. Produkcja studia Rockstar to już niemal ikona, element popkultury. Każda kolejna część, nawet jeśli nie niesie ze sobą przełomowych zmian, znajduje olbrzymie grono odbiorców. Jeśli więc dotychczas nie zetknęliście się z GTA na PlayStation Portable, zdecydowanie należy ten błąd naprawić sięgając po Vice City Stories. Jako były kapral armii amerykańskiej, Victor Vance, bierzemy udział w napadach, strzelaninach i pościgach samochodowych. Klimat szalonych lat 80 (znany zresztą doskonale z drugiej trójwymiarowej odsłony cyklu), wciągająca fabuła i przytłaczająca wręcz liczba zadań do wykonania sprawiają, że na bliższy kontakt z Vice City Stories powinien zdecydować się każdy, w którym tkwi ta druga, zła strona. A tkwi ona w każdym z nas.

GramTV przedstawia:

LocoRoco (79,00 zł)

Jeżeli w infantylizmie jest coś złego, to powiedzcie to milionom ludzi na całym świecie, którzy zostali porwani przez magię LocoRoco. Na pozór dziecinne, kolorowe i w dodatku śpiewające „glutki" mogą wydawać się ofertą przeznaczoną w najlepszym wypadku dla kilkulatków. Zdanie zmienia się o 180 stopni już po pierwszym kontakcie z grą. Banalnie proste sterowanie w połączeniu z przerysowaną i przesłodzoną stylistyką oraz ciekawie zbudowanymi poziomami stawiają tę produkcję wśród najciekawszych zręcznościówek ostatnich lat. Stworzone z bliżej nieokreślonej substancji, radosne glutki obdarzone rozbrajającym uśmiechem łączą się, dzielą i pokonują kolejne trudności przy akompaniamencie rozbrajającej muzyki. Także w materii czysto wizualnej LocoRoco gwarantuje przeżycia, których próżno szukać w innych pozycjach. Na pozór prosta i oszczędna grafika, po powtórnym przyjrzeniu się pozwala stwierdzić, że ten świat naprawdę żyje! Zdecydowanie niezapomniane przeżycie. No tak, w końcu w każdym z nas tkwi dziecko. Tam, w środku.

Zastanów się, zanim kupisz

Zastanów się, zanim kupisz, Świąteczny poradnik - gry na PlayStation Portable

300: March to Glory (199,90 zł)

This is madness! Tak, zdecydowanym obłędem jest to, co stało się z licencją filmu bazującego na komiksie Franka Millera. Założenia były proste – stworzyć dynamiczną grę akcji z bohaterskimi i mężnymi Spartiatami na pierwszym planie. Idea tyleż szczytna, co ryzykowna. Produkcji tego typu wszak nie brakuje, a wykreowanie czegoś naprawdę innowacyjnego stanowi cokolwiek trudne wyzwanie. Szczególnie kiedy za prace bierze się ekipa dotychczas w zasadzie w ogóle nieznana. Efektu można się było spodziewać – 300: March to Glory to nic innego jak slasher, jakich na rynku wiele, niewybijający się absolutnie niczym ponad przeciętność. Walka jest schematyczna, grafika toporna, a monotonia (w założeniach pewnym urozmaiceniem miało być prowadzenie falangi - wyszło fatalnie) daje o sobie znać już po kilkunastu minutach „zabawy”. In plus należy natomiast zaliczyć ciekawe przerywniki z komiksowymi kadrami, ale to raczej zasługa rysownika, nie developerów. Zdecydowanie lepiej więc sięgnąć po film albo poczekać na zmierzającego na PSP Kratosa. Bóg Wojny pozamiata. To pewne.

Transformers: The Game (199,99 zł)

Jeden z największych kasowych hitów roku nie mógł obejść się bez licencjonowanej gry wideo. I dobrze, bo choćby King Kong pokazał, że możliwe jest stworzenie może nie wybitnej, ale wciągającej produkcji na bazie kinowego obrazu. Szkoda tylko, że ta zasada nie znajduje zastosowania w przypadku Transformersów na PSP. Ukazanie starć pomiędzy dwiema frakcjami robotów (klasycznie – jedna reprezentują dobro, druga zło) w konwencji gry akcji może i w założeniach było dobrym pomysłem, problem w tym, że wykonanie pozostawia sporo do życzenia. Starcia Autobotów i Decepticonów są skrajnie chaotyczne i pozbawione wyrazu. Zawodzi wszystko – poczynając od sterowania, poprzez kamerę, na słabej detekcji kolizji i nieciekawej grafice (na tym tle wybijają się nieźle wykonane modele samych robotów) kończąc. Jeśli więc koniecznie musicie sięgnąć po grę z mechami w rolach głównych, sprawdźcie TransFormers Armada.

Silent Hill Origins (149,90 zł)

Stawianie w jednym rzędzie dwóch opisanych powyżej pozycji oraz nowej odsłony najlepszej serii wirtualnych horrorów może wydawać się niewłaściwe. I rzeczywiście, Silent Hill Origins to gra naprawdę dobra, tyle tylko, że zainteresuje ona jedynie pewną część odbiorców. Do przeklętego miasteczka na siedem lat przed wydarzeniami znanymi z historii opowiedzianej z perspektywy Harry’ego Masona trafia Travis Grady – kierowca ciężarówki z, a jakżeby inaczej, traumatycznymi przeżyciami na koncie. W grze odwiedzimy znane doskonale miejsca, jak choćby szpital miejski czy szkołę. Mimo wcześniejszych założeń, Konami nie zdecydowało się na zmianę mechaniki i systemu rozgrywki. Tym samym Silent Hill Origins przypomina dwie pierwsze odsłony sagi. Dobrze to czy źle? Sprawa może być polem do dłuższej dyskusji. Tak czy inaczej osadzona malowniczo nad jeziorem Toluca osada skrywa straszliwą tajemnicę i ktoś musi ją rozwiązać. Oczywiście zabraknąć nie mogło zagadek, walki (tym razem z wykorzystaniem wielu elementów stworzonych pierwotnie w goła odmiennym celu) i przemieszczaniem się pomiędzy dwiema "wersjami" tytułowego miasteczka. Czy warto? Jeśli poprzednie części serii powodowały u Ciebie niekontrolowane mrowienie w okolicach karku – zdecydowanie tak. W innym przypadku zakup lepiej przemyśleć.

Komentarze
43
Usunięty
Usunięty
24/12/2007 23:54

Jedną z tych trzech konsol na pewno sobie kupie w przyszłym roku, niektóre gry na Wii są na tyle orginalne i innowacyjne że na pewno warto kupić dla nich tę konsolę chociażby najnowszy Super Mario Galaxy który wydaje się świetny, gry na DS-a są dwu ekranowe dzięki czemu wrażenia podczas gry są zupełnie inne, może nawet ciekawsze niż przy innych konsolach, natomiast PSP ma dużo interesujących funkcji a tytuły na tą konsolę różnią się i są bardziej hardcorowe, trudny wybór.

Usunięty
Usunięty
13/12/2007 21:02

Stąd nic dla mnie nie ma bo nie mam żadnej konsoli. Ja biorę tylko na PC :D

Usunięty
Usunięty
13/12/2007 16:55
Dnia 13.12.2007 o 12:11, Lucas the Great napisał:

> Gry niby fajne, ale te ceny... przydałoby się podawać ceny "najniższe znalezione w sieci". Momentalnie byłyby nieaktualne. Wystarczyłaby promocja w jakimś sklepie. Uznaliśmy że ceny sugerowane przez dystrybutorów lub - z ich braku - uśrednione, dają dużo uczciwszy obraz.

Ale trzeba przyznać, że potrafią odstraszyć... :P

Dnia 13.12.2007 o 12:11, Lucas the Great napisał:

> Zelda tak, ale Castlevania... jest na PSP! Chyba że mówisz o którejś ze starszych, albo o tej, > co ją dopiero zapowiedzieli. ;) > :) Czytanie ze zrozumieniem :P http://en.wikipedia.org/wiki/Castlevania:_Portrait_of_Ruin

Jasne, jasne, tylko że ty piszesz tutaj o jakiejś nowej Castlevanii. Nowa to X Chronicles na PSP. Portrait of Ruin już jednak ten rok ma na koncie, więc mówienie o nim "nowy" jest trochę nad wyrost. Chociaż można to uznać, gdyż grafika 2D nie starzeje się aż tak szybko. ;)




Trwa Wczytywanie