Eric Flint i David Drake – „W sercu ciemności” - recenzja

Trashka
2007/03/31 22:49
6
0

Diaboliczne podstępy w wojnie o przyszłość

Diaboliczne podstępy w wojnie o przyszłość

Diaboliczne podstępy w wojnie o przyszłość, Eric Flint i David Drake – „W sercu ciemności” - recenzja

W sercu ciemności to bezpośrednia kontynuacja Podstępu (ISA 2004), czyli opowieści o piekielnie inteligentnym Belizariuszu, sławetnym generale cesarza Justyniana, i jego iście diabolicznych podstępach. Został on wybrany przez istoty z przyszłości, by choć częściowo ocalić ścieżkę losu, przed tymi, którzy dokonują zmian, ingerując w przeszłość. W dziele tym pomaga mu tajemniczy „klejnot” zwany Doradcą, stanowiący w istocie sztuczną inteligencję. Rzecz dzieje się w VI w. n. e. Naturalnie na skutek wszelakich ingerencji jest to bardzo nietypowy, anachroniczny, „szósty wiek”. Kryształ ostrzegł przed potwornym atakiem na Konstantynopol ze strony złowrogiej siły, ukrytej za imperium indyjskiej Malawy i kapłanami Mahwedy. Siła ta wyposażyła napastników w niezwykłą broń. Niedoszła zagłada miała być zaledwie początkiem... Rzymianie konstruują w tajemnicy broń jeszcze potężniejszą i szkolą oddziały, a generał Belizariusz wraz ze swym Doradcą szykują misterny plan. Aby się powiódł, muszą działać w samym sercu sił wroga.

Autorzy wykonali kawał solidnej roboty, wertując historię Indii i dokonując interesujących przetasowań. Większość ciekawostek dotyczących wspominanych w cyklu o Belizariuszu narodów i ich kultury nie odbiega od odkryć naukowych. Na przykład tajemnicze określenie „Ye-tai” to po prostu inna nazwa białych Hunów odpowiedzialnych za upadek państwa Guptów.

Jednym z ciekawszych, choć niestety momentami drażniących zabiegów są postmodernistyczne zapędy Drake’a i Flinta, mające na celu rozbawić czytelników i czytelniczki. Należą do nich choćby wypowiedzi na temat zawiłych filozoficznych kwestii włożone w usta Anastazjusza – katafrakta trackiego pochodzenia – jak również Ousanasa – wojownika z głębi Czarnego Lądu. Poczucie jakiegokolwiek prawdopodobieństwa zdecydowanie narusza nowoczesna mentalność Belizariusza i jego żony oraz ich wspólnych przyjaciół. Choć bohaterki wykreowane przez ten autorski tandem budzą sympatię i z przyjemnością przyklaskujemy ich działaniom, można mieć wątpliwości, czy aby na pewno kobiety wychowane w społeczeństwach z tamtych czasów miałyby aż tak otwarte umysły i były gotowe do takiej emancypacji. Przede wszystkim jednak, czy mężczyźni z tamtych czasów mieliby na tyle otwarte umysły i egalitarne podejście, by je wspierać i zachęcać.

Można by rzec, że znów doszedł do głosu amerykański optymizm, niejako odruchowo już serwowana przez Drake’a i Flinta amerykańska propaganda, a także niemożność zrozumienia, że nie wszyscy wielcy poprzednich epok byliby zdolni podzielać ich demokratyczne opinie.

Kontrowersje może budzić też zbyt współczesne słownictwo w niektórych miejscach, w innych zaś kwiecistość stylu, jak również patos na każdym kroku. Jednakże stylizacja ta wyraźnie została przeprowadzona z premedytacją – nie jest to nieporadność, lecz zabieg artystyczny, który po prostu nie wszystkim musi przypaść do gustu. Uważni czytelnicy i czytelniczki dostrzegą bowiem rytm charakterystyczny dla bliskowschodnich eposów, na przykład Dawid z Sasunu czy Witeź w tygrysiej skórze.

Nieporadność stylu można dostrzec natomiast w składni niektórych partii tekstu, nie wiadomo jednak, czy jest to wina pisarzy czy przekładu.

Do niezaprzeczalnych zalet powieści należą za to zjadliwy humor, wartka akcja i ciekawa fabuła. Autorzy, choć po łebkach, to jednak przybliżają nam fascynujące krainy oraz nacje, które nader rzadko wykorzystuje się w twórczości fantastycznej. Wielką zasługą twórców cyklu o Belizariuszu jest fakt, że zapoznając się z takimi nazwami jak Kuszanie, Andhra, czy królestwo Aksum, możemy poszperać dalej własnym sumptem i rozszerzyć wiedzę o naprawdę interesujące informacje.

GramTV przedstawia:

Warto zauważyć także, iż cykl o Belizariuszu to nie tyle historia alternatywna, co opowieść z gatunku science fiction rozgrywająca się w dalekiej przeszłości. W sumie interesujący pomysł.

Plusy: + zjadliwy humor + szybka akcja + garść ciekawych pomysłów zawiązujących fabułę + przybliżenie interesujących krain i nacji Minusy: - egalitarne zapędy autorów wtłoczone w bohaterów z VI w.n.e. - nazbyt współczesne słownictwo i nadmiar postmodernizmu - nieporadność w niektórych partiach tekstu

Autor: Eric Flint i David Drake Tytuł: W sercu ciemności Przekład: Justyna Niderla-Bielińska Wydawnictwo: ISA, 2005 rok Wydanie: oprawa miękka, 432 str. Cena: 29,90 zł Strona WWW: tutaj

Komentarze
6
Seqiu
Gramowicz
01/04/2007 12:45

Ta druga książka Eric Flint i David Drake - "W sercu ciemności" jest dla mnie wiele ciekawsza..."...Rzecz dzieje się w VI w. n. e..." jak nie raz już wspominałem przy recenzjach książek jestem miłośnikiem tego okresu IV i V w. n.e, ponieważ to czasu Króla Artura i rycerzy okrągłego stołu, a ja ich fanem. ;)Mimo że w książce Eric Flint... nie ma mowy o Arturze to jest to są to chociaż mniej więcej czasy Artura.. ;)

Usunięty
Usunięty
01/04/2007 11:44

"rządzę odwetu"...Jakby to powiedzieć... "rzałosne" :D

de99ial
Gramowicz
01/04/2007 11:22

Tja... http://www.joemonster.org/




Trwa Wczytywanie