W wersji, w którą przyszło nam zagrać, nie można było co prawda w pełni rozwijać postaci, ale widzieliśmy już menu rozwoju i wiadomo, że każdy atrybut, umiejętność czy styl walki będzie można usprawniać w przejrzystym drzewku. Podczas jednej rozgrywki skorzystamy z ok. 60% umiejętności, co sprawi, że bez wątpienia równie intrygujące będą kolejne podejścia do gry.
Żadna gra RPG (nawet w wydaniu action) nie może obejść się bez żyjącego świata i postaci NPC. Nieistotne dla fabuły postacie mają swój własny cykl dnia i nocy, reagują na warunki pogodowe (np. w czasie prezentacji podczas ulewy kryły się pod pobliskimi dachami), komentują aurę i rozmawiają między sobą. W grze pojawiają się również postaci znane z kart książek Andrzeja Sapkowskiego, ale nie można ich włączyć do drużyny, bo tej po prostu nie ma. Jedynie bohaterowie niezależni wspierają gracza w określonych momentach. I słusznie, w końcu Geralt zawsze działa w pojedynkę i sam radzi sobie z wszelkimi trudnościami. Wersja, w którą dane nam było zagrać nie była rzecz jasna, jak to alfa, kompletna. Autorzy obiecują, że w grze zostanie zaimplementowana mimika twarzy oraz system lipsync, odpowiadający za koordynację ust z wypowiadanym tekstem (dialogi oczywiście będą po polsku, my graliśmy w wersję anglojęzyczną). Spore zmiany czekają również GUI. Funkcjonalność, która już obecnie wydaje się wysoka, będzie jedynie dopieszczona, ale zmianie ulegną wszystkie tła i elementy graficzne. Nowe pokazano nam na statycznych screenach i trzeba przyznać, że są niezwykle klimatyczne i atrakcyjne. Poprawie ma ulec również czytelność mapy, która w obecnej wersji była miejscami mało przejrzysta. O drobniejszych błędach nie warto wspominać, bo wiadomo, że do premiery pozostało jeszcze trochę czasu.Coś się kończy, coś się zaczyna
Pora na podsumowanie. Etap produkcji w warszawskim CD Projekt RED zbliża się ku końcowi. We wrześniu, gdy gra trafi na półki, okaże się, co jest warta. Nasze wrażenia po krótkim obcowaniu z Wiedźminem wersji Alfa są pozytywne. Trzeba stwierdzić, że gra prezentuje się nadzwyczaj zachęcająco. Jest ładna, gra się w nią niezwykle intuicyjnie, a walki sprawiają sporo przyjemności. Miło dla oka prezentuje się system wiedźmińskich mocy, przyjemnie robi się eliksiry, fajne są potwory i wydaje się, że filmiki będą bardzo interesująco wprowadzać w klimat gry. Ciężko wyrokować czy atmosfera dzieł AS-a polskiej fantasyki zostanie wiernie przeniesiona na dwa wymiary LCD, ale jest na to spora szansa, bo twórcy są pasjonatami wiedzmińskiego świata. Dwie niewiadome jednak są i zapewne te aspekty przyjdzie nam poznać dopiero wtedy, gdy produkt trafi do sklepów. Po pierwsze, niewiele wiadomo na temat fabuły – której CD Projekt RED strzeże, jak oka w głowie. Jest to o tyle ważne, że muszą w nią zostać umiejętnie wplecione questy (zarówno te główne, jak i poboczne), a od ich zróżnicowania będzie zależał gameplay. Nikt przecież nie chce ciągle zabijać potworów za pieniądze, bo taka łupanina może na dłuższą metę się znudzić. Druga sprawa, to ów ograniczony teren działań, który – niestety – przypomina, że mamy do czynienia z "tylko" grą... Miejmy jednak nadzieję, że Wiedźmin sprosta oczekiwaniom. Trzymamy za to kciuki!