Lipsk Games Convention okiem Spaykiego - część 4

Spayki
2006/09/09 21:00

Coś się kończy, coś się zaczyna. Ta stara maksyma sprawdza się także w odniesieniu do rynku elektronicznej rozrywki. Odchodząca powoli generacja konsol, ustępuje miejsca nowym urządzeniom. Urządzeniom bez wątpienia bardziej zaawansowanym technologicznie, ale czy zdolnym zapewnić nam rozrywkę co najmniej na poziomie swoich poprzedniczek? Odpowiedź na to pytanie poznamy dopiero za kilka lat, a decydujące słowo w tym temacie mieć będą producenci gier. Teraz warto przyjrzeć się ostatnim tytułom zapowiedzianym na sprzęty obecnej generacji.

Coś się kończy, coś się zaczyna. Ta stara maksyma sprawdza się także w odniesieniu do rynku elektronicznej rozrywki. Odchodząca powoli generacja konsol, ustępuje miejsca nowym urządzeniom. Urządzeniom bez wątpienia bardziej zaawansowanym technologicznie, ale czy zdolnym zapewnić nam rozrywkę co najmniej na poziomie swoich poprzedniczek? Odpowiedź na to pytanie poznamy dopiero za kilka lat, a decydujące słowo w tym temacie mieć będą producenci gier. Teraz warto przyjrzeć się ostatnim tytułom zapowiedzianym na sprzęty obecnej generacji.

Nowe, interesujące pozycje zmierzające na Xboksa oraz GameCube’a śmiało można policzyć na palcach obu rąk. Nie ma się co oszukiwać, Microsoft i Nintendo praktycznie wycofały się ze wspierania swoich sprzętów. Na konsolę giganta z Kyoto pojawi się The Legend of Zelda: Twilight Princess, natomiast właściciele Xboksa czekają już właściwie tylko na Painkillera. W nieco innej sytuacji jest PlayStation 2. Zabawka Sony jeszcze przez kilka najbliższych miesięcy otrzymywać będzie ciekawe produkcje. Nie hurtowo, ale wyłowienie perełek nie powinno przysparzać większych trudności. Lipsk Games Convention okiem Spaykiego - część 4

Obok nieobecnego w Lipsku Final Fantasy XII najgorętszym tytułem w planie wydawniczym dla PlayStation 2 była kontynuacja God of War. O tym, że zespół pod kierownictwem Cory’ego Barloga (wcześniej Davida Jaffe’a) dość swobodnie interpretuje mitologię, przekonała nas już pierwsza część gry. Dwójka ma pójść w tym temacie jeszcze dalej. Pozbycie się Aresa bynajmniej nie rozwiązało wszystkich kłopotów. Starcia z trzygłowym Cerberem, Gorgoną, podniebne podróże na grzbiecie Pegaza, poszukiwanie Złotego Runa – oto niektóre z czekających na Kratosa zadań. W God of War II jeszcze większy nacisk położono na akcję. Bóg Wojny nadal przebija się przez przeciwników przy wydatnej pomocy swoich ostrzy na łańcuchach. Nowością jest, zastępujący Zeus Fury, Wind Bow, znajdujący zastosowanie głównie w walce na dystans. W warstwie oprawy niewiele się zmieniło, bo i niewiele mogło. Już poprzednia część niebezpiecznie zbliżyła się do granic możliwości technologicznych konsoli Sony. Nadal jest więc nieziemsko efektownie. Kratos nie rozumie słów „kompromis” i „wybaczenie”. Jego krucjata wcale nie dobiegła końca. Pora naostrzyć broń.


Niejako w opozycji dla krwawych przygód spartańskiego zawadiaki, stoją gry wykorzystujące urządzenia peryferyjne dla PlayStation 2. EyeToy, mikrofony, Buzzery – Sony szykuje kolejną porcję tytułów robiących użytek z tych zabawek. Wszystkie one charakteryzują się przystępnością, nawet dla osób na co dzień nie związanych z konsolami. Buzz! Junior: Jungle Party, zgarnęła nagrodę za najlepszy produkt na PlayStation 2 w Lipsku. Produkcja Relentless Software nie jest niczym innym, jak zbiorem 50 mini-gier (10 w singlu, 40 w multi), w których podstawę stanowi odpowiednie wykorzystywanie kontrolera. Wesołe małpki skaczą, tańczą, wystukują rytm na bongosach, rzucają kokosami. Zabawa w dżungli trwa w najlepsze. Buzzery znajdą zastosowanie również w Buzz! The Sports Quiz, czyli w kolejnej wariacji na temat teleturnieju. Tym razem, zgodnie z tytułem, pytania dotyczyć będą różnych wydarzeń związanych z czynnościami wymagającymi ruchu. Pragnący zapoznać się ze sztukami walki powinni zwrócić uwagę na EyeToy: Kinetic Combat. To druga pozycja Sony, w której osobisty trener zadba o naszą tężyznę fizyczną. Podobno wystarczy 30 minut treningu przed kamerą dziennie, by poprawić swoją wytrzymałość, siłę i szybkość. Nieco bardziej rozrywkowy charakter ma Play Sports. Mamy tutaj zestaw prostych wariacji na temat popularnych dyscyplin sportu, jak choćby łucznictwa, szermierki, boksu, kajakarstwa czy piłki nożnej. W SingStar: Anthems amatorom wydzierania się do mikrofonu przyjdzie mierzyć się (w moim przypadku znaczy to: znów ponieść klęskę) między innymi z utworami Cher, Queen, Pussycat Dolls i Whitney Houston. Alternatywą może być Deutsch Rock-Pop. Chociaż, wyznam szczerze, po zapoznaniu się z listą wykonawców nie czułem się na siłach do podjęcia wyzwania. Cóż, może niektórych kręci naśladowanie pajaców z Tokio Hotel. Mnie nie.


Za to bez zastanowienia postanowiłem przetestować Pro Evolution Soccer 6. Po rozegraniu kilkunastu spotkań ciężko wydać werdykt, jednak da się zauważyć, że gra dość znacznie różni się od Winning Eleven 10. Nie można już tak łatwo minąć obrony, a i strzały z dystansu nie wchodzą tak często. Ogółem jest mniej zręcznościowo. Co do oprawy graficznej, to wielkich zmian nie ma, bo i być nie mogło. Dorzucono raptem kilka nowych animacji, zindywidualizowano styl prowadzenia piłki (perfekcja i kunszt wirtuozów klasy Kaki nareszcie jest widoczna!) i to w zasadzie tyle. Nawiasem mówiąc, w tym elemencie Konami od dłuższego czasu serwuje zmiany o charakterze wyłącznie kosmetycznym. Na bardziej wnikliwe testy przyjdzie czas w październiku.


Nad podziw dobre wrażenie zrobiła na mnie FIFA 07. Zdecydowanie jest to najlepsza piłka nożna od Electronic Arts w historii. Kanadyjczycy wyraźnie czerpią inspirację od japońskich kolegów i nie ma w tym niczego złego. Pierwsza i najważniejsza sprawa – strzały w końcu są „jakieś”. Nie bezpłciowe i pozbawione wyrazu, jak rok temu, ale mocne i soczyste. Patent Off the Ball, polegający na wypuszczeniu piłki w wybranym kierunku natychmiast po przyjęciu, kolejny raz sprawdza się należycie. Zwłaszcza w sytuacjach, kiedy napastnik dostaje piłkę na 16 metrze lub skrzydłowy rozpoczyna rajd wzdłuż linii bocznej. Zresztą takie akcje przynoszą obecnie znacznie więcej korzyści. Dośrodkowania wykonuje się podobnie, jak w PES-ie, czyli wrzutki mogą być posyłane górą (na różnym pułapie) oraz dołem. Analogii doszukać można się także w sposobie wykonywania stałych fragmentów gry. Odległą przeszłością zdają się być wolne egzekwowane z niemal 100-procentową skutecznością. Co poza tym? Dopracowana animacja, poprawiona fizyka piłki, lepsza, zwłaszcza w destrukcji, sztuczna inteligencja, tryb menedżerski, liga sieciowa i licencje. FIFA z każdą kolejną odsłoną nabiera blasku, a tegoroczna rywalizacja zapowiada się na najbardziej wyrównaną z dotychczasowych.


Skoro przy najlepszych częściach uznanych serii jesteśmy, warto wspomnieć o nowym – i jak zapewniają twórcy – ostatnim Mortal Kombat. Wraz z Armageddon eksploatowanie Smoczej Sagi ma dobiec końca, dlatego też nowa gra Eda Boona i Johna Tobiasa (tak, wiem, że opuścił Midway) ma być podsumowaniem jej wieloletniego dorobku. Szykuje się trójwymiarowy odpowiednik Mortal Kombat: Trilogy. Do turnieju staną niemal wszystkie postacie (około 60 sztuk), jakie przewinęły się przez to barwne uniwersum, a każda z nich dysponować będzie dwoma indywidualnymi stylami walki (w tym jeden z użyciem broni). Powróci, rzecz jasna, wizytówka cyklu – brutalne zakończenia starć, zwane Fatalities. Co więcej, specjalny kreator pozwoli na projektowanie własnych, zabójczych kombinacji. Nowością będzie tryb Create-A-Fighter, w którym z setek elementów każdy, wedle uznania, stworzy unikatowego wojownika. Przemodelowany, na wzór Mortal Kombat: Shaolin Monks, zostanie Konquest Mode. Natomiast w Krypcie czekają dziesiątki materiałów dodatkowych, jak choćby kostiumy dla zawodników, filmy, rysunki konceptowe, plakaty i animacje. W poprzedniej części specjalne mini-gry pozwalały na zabawę w klon Tetrisa oraz w szachy. Tym razem pojawią się wyścigi gokartów. Sam system walki nie uległ większym zmianom od czasu Deception, chociaż na znaczeniu zyskała wymiana ciosów w powietrzu oraz wykorzystanie elementów otoczenia (na przykład wystających ze ściany kolców). Mortal Kombat: Armageddon będzie zatem godnym pożegnaniem z tą zasłużoną serią. Tylko jakoś nie do końca chce mi się wierzyć w definitywne rozstanie z Liu Kangiem i spółką. Ktoś na pewno sięgnie po licencję. Pozostaje pytanie: kiedy?

GramTV przedstawia:


Po ponad 20-letnią licencję sięgnęło natomiast Vivendi. Następstwem tego będzie gra na podstawie kultowego skądinąd filmu Człowiek z blizną z Alem Pacino. Produkcja Radical Entertainment rozpoczyna się dokładnie w momencie zakończenia kinowego obrazu. Przy czym, w odróżnieniu od pierwowzoru, Tony Montana nie ginie, a jedynie zostaje pozbawiony swoich wpływów i fortuny. Cel wydaje się prosty – odbudować imperium i dokonać zemsty. Scarface: The World Is Yours nie będzie kolejnym klonem GTA. Tony zawodowo radzi sobie z przeróżnej maści bronią, przy czym zaznaczyć należy, iż nie strzela do niewinnych ludzi. Takie ma zasady. Nieźle sprawdza się także w roli kierowcy. Zręcznościowy, oparty na kontrolowanych poślizgach, model jazdy pozytywnie wpływa na widowiskowość gry. Kluczem do sukcesu jest wykonywanie głównym i pobocznych, przyjmowanych od różnych zleceniodawców, zadań. Wyłudzenia, napady, zamachy, egzekucje – tego w Scarface na pewno nie zabraknie. Cyfrowe Miami pierwszej połowy lat ’80 przypomina kinowy odpowiednik, łącznie z miejscami charakterystycznymi dla obrazu Briana De Palmy. Klimat tamtego okresu naprawdę się udziela, o czym sami będziecie mogli przekonać się już za kilka tygodni.


Jedna z najsłodszych maskotek PlayStation powraca. The Legend of Spyro: A New Beginning przedstawia historię poprzedzającą wydarzenia z pierwszej odsłony serii. Podążając za najnowszymi trendami, będzie mniej skakania i więcej akcji. Na początku było… jajko. Od niego, a właściwie od wyklucia, rozpoczyna się przygoda fioletowego smoka, który – przynajmniej początkowo – nie bardzo wie, czym jest. Z czasem odkrywa swoje korzenie i związane z nimi umiejętności. Tych, paradoksalnie, będzie więcej, niż poprzednio. Spyro wykorzystuje w walce zagrania oparte na czterech żywiołach, składa eleganckie kombosy i ataki specjalne (między innymi szarża i ognisty wyziew z paszczy). Etapów stricte platformowych nie uświadczymy wiele, ale takie chyba wymogi dzisiejszego rynku. Fanów cyklu zachęcać nie trzeba, pozostali mogą spróbować. Wszak to w końcu jakaś odskocznia od przygód Jaka i Ratcheta.


Za odświeżanie klasyków bierze się także Team 17. Zmierzające wyłącznie na PlayStation 2 Lemmings to właściwie dwie gry w jednej. Pierwszym elementem zestawu są 152 etapy (część nowych, część znanych choćby z pierwszej części) w klasycznym stylu. Priorytetem jest doprowadzenie bezrozumnych stworzeń do celu, przy możliwie najmniejszych stratach w populacji. Tradycyjna, dwuwymiarowa perspektywa oddaje ducha oryginału i pozwala na rozeznanie się w sytuacji. Drugą część składową zestawu stanowi 20 poziomów, w których rolę pomostu pełni gracz. Dzięki wykorzystaniu EyeToya przenosimy nasz wizerunek na ekran, by następnie, na własnym grzbiecie, bezpiecznie dostarczyć Lemmingi do mety. Zapowiada się ciekawa alternatywa dla kolejnych propozycji z serii Play.


Na koniec chciałbym zwrócić waszą uwagę na kolejnego – i ostatniego – SOCOM-a na PlayStation 2. Zipper Interactive szykuje czwartą już edycję najpopularniejszego sieciowego shootera na platformę Sony. Tym razem nacisk położony zostanie na kooperację. W trybie kampanii uczestniczyć będzie mogło nawet czterech graczy, zarówno przez internet, jak i w sieci lokalnej. Dynamicznie zmieniający się poziom trudności ma stanowić wyzwanie dla każdego, bez względu na doświadczenie. Sposób zaliczania misji nie będzie odgórnie narzucony, a do celu prowadzić ma wiele ścieżek. Poza tym SOCOM: U.S. Navy Seals Combined Assault dostarczy szeregu standardowych usprawnień w postaci poprawionej sztucznej inteligencji, nowych pojazdów i broni oraz kolejnego zestawu map. Przez internet jednocześnie zmierzy się nawet 32 zawodników. Powróci obsługa headsetu, list rankingowych, rozbudowanego systemu statystyk i możliwości zakładania klanów. Nowa część nie przysporzy serii rzeszy wyznawców, niemniej entuzjaści strzelania z nutką taktyki powinni czuć się usatysfakcjonowani.


Konsole obecnej generacji nieuchronnie zbliżają się do kresu własnej egzystencji. W przyszłym roku na dobre rozpocznie się rywalizacja PLAYSTATION 3, Xboksa 360 i Wii, dlatego też warto wykorzystać najbliższe miesiące. Jeszcze kilka udanych tytułów na pewno trafi na rynek. Jeśli nadal rozważacie zakup sprzętu do grania, to zdecydowanie właśnie teraz jest najlepszy czas na podjęcie decyzji. Naprawdę warto. Biblioteka gier na PlayStation 2, Xboksa i GameCube’a jest ogromna, co zapewnia tysiące mile spędzonych godzin przed telewizorem.

Komentarze
18
ww3pl
Gramowicz
10/09/2006 19:38

Te Lemmingi z kamerką to genialny pomysł :) Brawo !

Usunięty
Usunięty
10/09/2006 19:36

a ja chce G3 FV ^_^ i "fajnala"

Usunięty
Usunięty
10/09/2006 10:26

a ja dalej czekam az ps2 zejdzie do ceny okolo 400 zl(i oczywiscie + 3 gry gratis jak to bylo przewaznie w empiku);)




Trwa Wczytywanie