Okazuje się, że port USB znajdujący się z tyłu PlayStation 5 nie jest najbezpieczniejszy dla długiego podłączania do niego kabla, ponieważ końcówka może się roztopić.
O tym fakcie przekonali się uczestnicy Evo 2023, wielkiego turnieju, na którym spotykają się ludzie grający w bijatyki, takie jak Mortal Kombat, Street Fighter i Tekken. Ponieważ Sony przejęło Evo w 2021 roku, domyślną konsolą do rozgrywania tych turniejów jest oczywiście PlayStation 5, podczas gdy starsze gry są odtwarzane na PS4. Utrzymanie turnieju wyłącznie na konsolach PlayStation budzi co prawda kontrowersje, ale kto bogatemu zabroni.
W czasie tegorocznej edycji okazało się, że PlayStation 5 ukrywa pewną pułapkę, na którą narażeni są gracze korzystający ze zlokalizowanego na tyle konsoli wejścia USB. Po całym dniu nieprzerwanej pracy PlayStation 5 gracze zauważyli coś niepokojącego: kable ich przewodowych kontrolerów USB roztapiały się.
Większość z nas z pewnością nie doświadcza tego problemu, gdyż korzysta z przedniego portu USB, a poza tym większość gra bezprzewodowo. O co chodzi?
Jak wiadomo PlayStation 5 wyposażono w jedno wejście USB-A zlokalizowane na przodzie konsoli. W związku z tym dodatkowe urządzenia trzeba podłączać z tyłu. W trakcie długotrwałego działania, konsola solidnie się nagrzewa, a jej konstrukcja sprawia, że całe ciepło wydostaje się przez kratki znajdujące się na tylnym panelu. Łącząc teraz te oba fakty, mamy rozwiązanie – wtyki USB gotowały się w gorącym powietrzu i topiły się, jakby były zrobione z masła.
Oczywiście jest tu kilka nieznanych czynników. Być może gracze używali adapterów lub nielicencjonowanego sprzętu. W każdym razie uszkodzenia odnotowało wielu graczy, którzy postulują przesiadkę na PC lub Xboxa.
