W miniony weekend, gracze Call of Duty: Black Ops 6 oraz Warzone zauważyli, że w ekwipunku zaczęły pojawiać się reklamy mikrotransakcji, a to nigdy nie jest fajny pomysł...
Gracze Call of Duty: Black Ops 6 oraz Warzone zauważyli, że na ich ekranach ekwipunku zaczęły pojawiać się reklamy mikrotransakcji, a dokładniej takie, które promują płatne skórki i przedmioty ze sklepu. Reakcja społeczności była natychmiastowa i jednoznacznie negatywna. W obliczu rosnącej krytyki Activision postanowiło zabrać głos w tej sprawie.
Call of Duty: Black Ops 6
Twórcy Call of Duty: Black Ops 6 testują reklamy mitrotransakcji
Na oficjalnym profilu Call of Duty na platformie X, pojawił się następujący komunikat:
Funkcja testowa interfejsu użytkownika, która wyświetlała wybrane treści ze sklepu w menu wyposażenia, została przypadkowo opublikowana w aktualizacji Sezonu 04. Została już usunięta z gry na żywo.
Gracze jednak nie kupują tego tłumaczenia. Wielu z nich uznało to wyjaśnienie za próbę manipulacji i bagatelizowania sytuacji. Jeden z użytkowników X napisał krótko:
To jakiś gaslighting z czasów sowieckich.
GramTV przedstawia:
Krytykę wzbudził nie tylko sam fakt obecności reklam w menu ekwipunku, ale też ich agresywna forma. Przypominały one wręcz bilbordy, które pojawiały się za każdym razem, gdy gracz zmieniał broń. Jeden z użytkowników Reddita ironicznie zauważył:
Patrzę, jak Call of Duty zamienia się w Krusty Kraba.
Reklamy zadebiutowały razem z aktualizacją czwartego sezonu, która przyniosła też długo wyczekiwany powrót mapy Verdansk w Warzone, uznawanej przez wielu za najlepszą lokację w historii gry. Dodatkowo pojawiło się kilka nowości, mających na celu urozmaicenie rozgrywki dla starszych graczy. W tle całej sytuacji Activision nadal zmaga się z wieloletnim problemem oszustów. Niedawno udostępniono graczom możliwość wyłączenia rozgrywki międzyplatformowej (crossplay), co ma pomóc w ograniczeniu kontaktu z cheaterami, według Activision najczęściej obecnymi na platformie PC.
Istnieje możliwość, że Activision zwyczajnie testuje na co może sobie pozwolić i wcale obecność omawianych reklam nie była przypadkowa. Miejmy nadzieję, że stanowcza reakcja społeczności nie dopuści do wprowadzenia tak agresywnych praktyk.
