“Na każdym zebraniu jest taka sytuacja, że ktoś musi zacząć pierwszy”.
19 października 1970 roku na ekrany polskich kin trafił Rejs Marka Piwowskiego – kultowa polska komedia. Ten film z biegiem czasu stał się symbolem nie tylko absurdalnego humoru PRL, ale też uniwersalnego portretu ludzkich zachowań. Produkcja zrealizowana na pokładzie wiślanego parostatku F. Dzierżyński szybko zyskała status kultowej, a jej dialogi wrosły w polską kulturę codzienną. O rocznicy przypomniało rmffm24.pl.
Rejs
55 lat od premiery Rejsu
Marek Piwowski, reżyser i współautor scenariusza, znany był z zamiłowania do eksperymentów filmowych i satyry społecznej. W Rejsie zastosował technikę improwizacji, łącząc zawodowych aktorów z amatorami, co nadało filmowi unikalny charakter. Niezapomniane role dali w filmie m.in. Stanisław Tym, Zdzisław Maklakiewicz oraz Jan Himilsbach. O śmierci tego pierwszego aktora pisaliśmy w zeszłym roku.
Do 1970 roku w polskim kinie dominowały filmy z klasycznym scenariuszem, przygotowane według tradycyjnych zasad dramaturgii: fabuła była ściśle zaplanowana, aktorzy grali według gotowego scenariusza, a styl był realistyczny lub propagandowy w przypadku produkcji państwowych. Improwizacja, mieszanie zawodowych aktorów z naturszczykami oraz nagrywanie w naturalnym środowisku – czyli na działającym parostatku – było czymś zupełnie nowym.
Film ukazuje grupę pasażerów uczestniczących w rejsie statkiem wycieczkowym po Wiśle, gdzie pod przewodnictwem samozwańczego instruktora (grany przez Stanisława Tyma) organizowane są różnorodne gry i zabawy. Sytuacje te, pełne absurdu i groteski, stanowią satyrę na ówczesne społeczeństwo i mechanizmy władzy. Słynny muzyczny motyw przewodni przecina sceny, skupiające się na sielance i niezapomnianych dialogach. Nie da się na raz wymienić wszystkich cytatów, dlatego typujemy jeden:
GramTV przedstawia:
„Pytania są tendencyjne”
Rejs zdobył status kultowego filmu, którego cytaty i sceny są wciąż żywe w polskiej popkulturze. Mimo upływu lat, pozostaje aktualny i inspirujący dla kolejnych pokoleń widzów. Przypominamy jedną ze słynniejszych scen z filmu. Co ciekawe, dotyczy ona m.in. jakości polskiego kina.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!