Ostatnio pisaliśmy o pierwszych błędach, które odkryto w FIFA 20 praktycznie zaraz po światowej premierze gry. Dotyczą one trybu kariery. Mamy więc konferencje prasowe bez żadnego realnego wpływu na morale naszego zespołu, a już tym bardziej zawodników. Pytania oraz odpowiedzi padające w wywiadach notorycznie się powtarzają. Jednak najczęściej przywoływanym i prawdopodobnie najpoważniejszym problemem jest błąd związany z dobieraniem piłkarzy przez komputerowych menadżerów. Mają oni bowiem irytującą tendencję do wysyłania na boisko piłkarzy rezerwowych lub dopiero zaczynających karierę, zamiast na przykład takich Ronaldo czy Messiego. Sztuczna inteligencja działa po prostu beznadziejnie.
EA Sports na początku w ogóle nic nie powiedziało na ten temat – jednak serwis GamesRadar dokładnie przeanalizował wszelkie późniejsze komentarze twórców i doszedł do dość przykrego wniosku. EA potrzebuje więcej czasu na naprawienie błędów. Co więcej, na stronie Q&A możemy znaleźć wypowiedź jednego z deweloperów, który przyznaje, że na obecną chwilę zespół bada poprawkę, która umożliwi zwiększenie dokładności przy ustalaniu ważności meczu. Poprawka dotyczy również tego, w jaki sposób wpłynie na to algorytm odpowiedzialny za wyjściową jedenastkę zarządzaną przez sztuczną inteligencję. W tym momencie warto zwrócić szczególną uwagę na wyrażenie bada poprawkę – właśnie to oznacza, że studio potrzebuje jeszcze trochę (dużo?) czasu, aby dotrzeć do źródła problemu, zanim będzie mogło prawidłowo go rozwiązać.
Przypomnijmy, że FIFA 20 zadebiutowała 27 września na komputerach osobistych, konsolach PlayStation 4, Xbox One oraz Nintendo Switch w pełnej polskiej wersji językowej.
