Mikrotransakcje tylko w trybie multiplayer i tak już płatnej gry - w praktyce, złodziejstwo i oszustwo. To, czy kogokolwiek to zaboli (o ile sama plotka jest prawdziwa) zależy już od tego, jak łatwe będzie zdobywanie pieniędzy w grze.
Mikrotransakcje tylko w trybie multiplayer i tak już płatnej gry - w praktyce, złodziejstwo i oszustwo. To, czy kogokolwiek to zaboli (o ile sama plotka jest prawdziwa) zależy już od tego, jak łatwe będzie zdobywanie pieniędzy w grze.
Widzicie to coś powyżej? To embed czterech obrazków z imgura, mające rzekomo przedstawiać to, co udało się wyciągnąć z pliku XML gry. Wygląda na to, że w sklepie, oprócz zwykłych DLC, będziemy mogli też zakupić walutę Los Santos za nasze prawdziwe, ciężko zarobione pieniądze.
"Kasa rządzi tym miastem. Rozwiąż swoje finansowe problemy i pomóż sobie w zdobyciu tego, czego chcesz od Los Santos i Blaine County przez zakup paczek z pieniędzmi do Granf Theft Auto Online. Cała zakupiona suma zostanie wysłana na rachunek bankowy Twojej postaci. Wydawaj z rozwagą, bo terapia pieniężna nigdy nie trwa za długo" - głosi wpis pod właściwie każdą z czterech opcji doładowań w grze. 1880 doradza spokój i przypomina, ze wpis może stanowić coś stworzonego tylko w celu wewnętrznych testów, a nie dla wprowadzenia mikropłatności do gry. Choć ta druga opcja brzmi na bardziej prawdopodobną.
Z plikiem możecie zapoznać się sami, gdybyście mieli jakieś wątpliwości - został wrzucony na pastebin.com, stąd nikt go stamtąd raczej nie zabierze.
Patrząc na to, na czym opiera się GTA i jak działają gry free-to-play oparte o mikrotransakcje, to wyjątkowo nie boli to aż tak bardzo. I choć uważam wprowadzanie systemów typowych dla darmowych gier do płatnych tytułów za czysty idiotyzm, to tutaj wszystko... po prostu pasuje. No, chyba że, jeśli całość w ogóle zostanie sprowadzona, wszystko będzie odbywać się na zasadach szkodzących graczom nie mającym ochoty wydawać dodatkowych funduszy na pieniądze w grze.