Moja prywatna gra roku - Sleeping Dogs

Paweł Pochowski
2012/12/30 11:58
6
0

Urzekający Hongkong, wciągająca fabuła oraz porządne mordobicie - oto powody dla których Sleeping Dogs jest moja grą tego roku

Moja prywatna gra roku - Sleeping Dogs

Rok 2012 z całą pewnością upłynął pod znakiem wielu znakomitych produkcji – począwszy od Diablo III, przez Max Payne 3, Borderlands 2 aż do Dishonored czy najnowszego Assassin’s Creeda, a przecież to jedynie najgłośniejsze z wielu fenomenalnych tytułów, które zagościły na sklepowych półkach. A jednak dla mnie najlepszą grą minionych dwunastu miesięcy zostaje Sleeping Dogs. Co więcej, w tym wyborze nie jestem odosobniony – identycznie ocenił tę produkcję redakcyjny kolega Pepsi. Co ciekawe, aż do momentu wydania dema Sleeping Dogs nie przykuł mojej uwagi – wystarczyło jednak 20 minut zabawy bym rozpoczął gorączkowe poszukiwania informacji na jej temat, a zaledwie kilka dni później nabył swój własny egzemplarz.

Historią policyjnego agenta działającego w strukturach triady zachłysnąłem się od samego początku. Oto wcielamy się bowiem w Wei’a Shena, który po kilku latach spędzonych w USA wraca do Hongkongu (nota bene miasta w którym spędził swoje dzieciństwo i które mocno skrzywdziło jego rodzinę) aby rozprawić się z rakiem trawiącym od środka ten ogromny organizm – triadą. Plan wydawał się prosty. Wei miał przeniknąć w struktury przestępczej organizacji Sun On Yee, zidentyfikować najgroźniejszych i najważniejszych jej członków oraz zbierać materiał dowodowy, który w razie ich zatrzymania umożliwi skazanie „złych ludzi” na wieloletni pobyt w więzieniu. W praktyce szybko okazało się, że nawet wśród przestępców znajdziemy ludzi lepszych i gorszych. Tych robiących złe rzeczy w dobrej intencji oraz tych, których same intencje są czarne niczym smoła. Nic więc dziwnego, że działalność w ramach Sun On Yee zaczyna być dla Wei’a czymś więcej niż pracą, a inni członkowie triady – kimś więcej niż zwykłymi bandziorami. Tak oto w skrócie przedstawić można fabułę w Sleeping Dogs. Z jednej strony nie jest to nic nowego. Z drugiej - jak na scenariusz dla sandboxu historia w grze studia United Front Games jest jedną z najlepszych w gatunku. Dobrze zaprojektowany i zaprezentowany przebieg kolejnych wydarzeń nabiera dodatkowego smaku dzięki świetnym postaciom, i to zarówno tym pierwszo jak i drugoplanowym. Dość powiedzieć, że głosu dla kilku z nich udzielały gwiazdy światowego kina (Kelly Hu, Lucy Liu, Emma Stone) by dowieść tego, że twórcy stworzenie wiarygodnych i ludzkich bohaterów wzięli sobie głęboko do serca.

Ale fabuła to tylko jedna z wielu składowych końcowego sukcesu Sleeping Dogs, dzięki czemu tytuł ten po prostu pochłania gracza na całe dnie. Dla mnie równie istotnym elementem produkcji przyczyniającym się do pozytywnego jej odbioru był wykreowany świat. A pod tym względem twórcy pokazali prawdziwą klasę. Wirtualny Hongkong nie tylko pełen jest miejsc przeniesionych wprost z rzeczywistego miasta o tej samej nazwie, ale przede wszystkim zaprojektowano go z prawdziwym smakiem oraz kunsztem. Żadnego tam pójścia na łatwiznę, ewidentnie pracownicy United Front Games zdawali sobie sprawę, że muszą pod tym względem dorównać królowi piaskownic, serii Grand Theft Auto. Moim zdaniem udało im się to w stu procentach. Hongkong jest dużo mniejszy od Liberty City, ale wypada porównywalnie pod względem spójności i klimatu. To miejsce wraz z wszystkimi fenomenalnymi miejscówkami, mieszkańcami, małymi zakamarkami czy dziesiątkami sklepów i straganów jest ogromną całością funkcjonującą obok głównego bohatera – nie stawia go w swoim centrum jak to często bywa w grach. Koloryt wirtualnego Hongkongu i jego wewnętrzne piękno jest wprost urzekające. Osobiście wiele czasu spędziłem przechadzając się po tym mieście i obserwując w jaki sposób toczy się w nim wirtualne życie. To kolejny olbrzymi plus Sleeping Dogs.

Trzeci mega ważny czynnik sprawiający, że Sleeping Dogs to gra jedyna w swoim rodzaju to soczysty tryb walki. Twórcom udało się stworzyć system, który przede wszystkim jest prosty w obsłudze, ale jednocześnie daje niesamowicie rozbudowane możliwości. Odpowiednio szybkie lub mocne ciosy i kopniaki łączymy w śmiertelne combo, które w inny sposób wpływają na zróżnicowane typy przeciwników. Wei umie kopać z wyskoku jak i półobrotu, podcinać i obalać wrogów, walczyć w parterze jak i w stójce, łamać nogi oraz ręce, a gdy się mocno wkurzy – wziąć przeciwnika i wrzucić go do śmietnika lub rozwalić jego głowę o akwarium/mikrofalówkę/piłę tarczową lub cokolwiek innego, co w danym momencie będzie blisko i załatwi sprawę.

To oczywiście nie koniec plusów Sleeping Dogs, ale też nie jest to miejsce na wymienianie wszystkich zalet. Dodam jeszcze, że urzekła mnie także genialna strona dźwiękowa tej produkcji oraz ogrom pobocznych zadań i możliwości, które nie raz zajmowały mnie równie mocno jak misje z głównego wątku fabularnego. Za dodatkową rekomendację niech posłuży fakt, że Sleeping Dogs to jedna z niewielu gier, które spodobały mi się tak bardzo, że w ramach dobrej zabawy postanowiłem nakręcić z niej krótki filmik poświęcony głównemu bohaterowi. Zachęcam do obejrzenia, a tych, którzy w Sleeping Dogs jeszcze nie grali, koniecznie polecam chociażby sprawdzenie dema tego tytułu. Nie zawiedziecie się!

GramTV przedstawia:

W tym roku, z racji uruchamiania nowej wersji serwisu, niestety nie udało nam się zorganizować wyborów gry roku dla naszych użytkowników. Zamiast tego przygotowaliśmy serię wpisów od ekipy gram.pl prezentujących nasze prywatne gry roku i najbardziej wyczekiwane przez nas tytuły. Zachęcamy również do dzielenia się własnymi typami w komentarzach.

Komentarze
6
Usunięty
Usunięty
30/12/2012 15:13

nie bede sie powtarzal: http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=78864&pid=17 ;) czekam na dwojke, ale spiacymi pieski troche rozczarowaly.

Usunięty
Usunięty
30/12/2012 15:13

nie bede sie powtarzal: http://forum.gram.pl/forum_post.asp?tid=78864&pid=17 ;) czekam na dwojke, ale spiacymi pieski troche rozczarowaly.

To znaczy zaskoczenie podobnie jak u kolegi powyżej: drugi raz Sleeping Dogs się pojawiło. Gra była naprawdę dobra, trochę bym jednak do niej rzeczy dodał i zmienił. Tak czy inaczej gra to dobra była.Ale nadal dziwi mnie brak Max Payne 3...




Trwa Wczytywanie