Zapomniane hity, czyli najbardziej niedocenione gry - ranking TOP 10

Mateusz Mucharzewski
2023/03/04 12:00
12
0

Chyba nic tak nie boli twórcę jak stworzenie niedocenionego dzieła. Niby wszystko było dobre, a jednak nagrody nie ma.

Gra może być niedoceniona na wielu poziomach. Część niżej opisanych produkcji ma oceny niższe niż powinny. Nie zawsze jest tak, że krytycy od razu przekonają się o jakości dzieła. Inna sprawa, że niekiedy na noty może mieć wpływ klimat wokół producenta czy platformy. Innym razem mówimy o produkcjach, dla których imponująca średnia ocen to nagroda pocieszenia po fatalnej sprzedaży. Na koniec zostaje nam trzeci scenariusz, czyli dobra gra, która przechodzi kompletnie bez echa i szybko zostaje zapomniana.

Sytuacje bywają więc różne i każda z niżej opisanych gier jest nieco inna. Różnice są niewielkie i czasami ciężko wskazać najbardziej niedocenione gry. Z tego względu odpuściłem sobie ustawianie rankingu w jakiejś kolejności. Myślę też, że dla każdego dziesiątka może być nieco inna. Nie trzeba do tego nawet sięgać głębiej w przeszłość, gdzie mocno niedocenionych gier jest całe mnóstwo (sam skupiłem się tylko na trzech ostatnich generacjach). Nie mam więc wątpliwości, że każdy z Was wskaże inne niedocenione tytuły, które mogłyby znaleźć się w takim zestawieniu. Dajcie znać w komentarzach jakie są Wasze typy.

Sunset Overdrive

Zaczynamy od studia Insomniac i ich połowicznie udanego romansu z Microsoftem. To co się udało to jakość. Sunset Overdrive to wspaniała, pełna radości z walki i przemieszczania produkcja. Do dzisiaj wielu bardzo ciepło wspomina swoją przygodę w Sunset City. Pamiętajmy też, że pod wieloma względami (głównie poruszanie się) był to protoplasta Spider-Man z PS4. Co w takim razie zadecydowało o tym, że mówimy o niedocenionej grze? Niestety Sunset Overdrive wyszedł na początku ery Xbox One. Był to bardzo słaby czas dla Microsoftu (pan Don Mattrick pozdrawia), który odbił się nie tylko na sprzedaży konsol, ale też postrzeganiu gier na wyłączność. W efekcie produkcja Insomniac Games, mimo że fantastyczna, przeszła bez większego echa. Popyt okazał się za mały na kontynuację. Może gdyby sprzedaż była większa Insomniac byłoby dzisiaj pod parasolem Microsoftu, a nie Sony. Tego już się jednak nigdy nie dowiemy.

Zapomniane hity, czyli najbardziej niedocenione gry - ranking TOP 10

Bulletstorm

Kolejny przykład fantastycznej i bardzo świeżej gry. O ile jednak Sunset Overdrive pogrążył klimat wokół Xboksa, tak Bulletstorm miał bardzo dobrą prasę i mocne wsparcie marketingowe od Electronic Arts oraz Epic Games. Mimo wszystko, ku zaskoczeniu graczy i dziennikarzy, gra nie sprzedała się zbyt dobrze. Wynik był na tyle zły, że w kolejnym projekcie People Can Fly zajęło się marką Gears of War. Co więc zadecydowało o porażce? Powodów mógłbym wskazać dużo, bo o kulisach tego projektu pisałem nawet w swojej pracy licencjackiej. W skrócie, marketing nieco zawiódł na poziomie komunikacji. Nawet przedpremierowe demo pokazało dodatkowy tryb związany z maksowaniem wyników, przez co sporo graczy uznało że tak będzie wyglądać pełna gra. Możliwe też, że gameplay był nieco zbyt oryginalny. Finalnie więc mówimy o bardzo dobrej i równie niedocenionej grze. Pod tym względem to bez wątpienia numer jeden w historii polskiej branży gier wideo.

Sleeping Dogs

Stare, dobre czasy, w których GTA jeszcze miało jakiś konkurentów. Oczywiście Sleeping Dog nie miało tego budżetu i rozmachu. Nadrabiało za to świetnym klimatem i historią agenta pod przykrywką, który infiltruje azjatycką mafię. To w dużym stopniu zadecydowało o sukcesie Sleeping Dog. Oczywiście sukcesie artystycznym, bo mimo dobrych opinii dziennikarzy i graczy gra sprzedała się bardzo źle. Warto przypomnieć, że początkowo miała to być kolejna część True Crime, ale Activision porzuciło projekt. Więcej wiary w jego sukces miało Square Enix. Myślę jednak, że szefowie japońskiego wydawcy żałują, że zaangażowali się w ten projekt. Niestety jego porażka pociągnęła na dno również studio United Front Games. Pozostały więc tylko bardzo dobre wspomnienia oraz spora dziura na rynku, którą ktoś wreszcie mógłby załatać.

GramTV przedstawia:

Komentarze
12
Hagan
Gramowicz
07/03/2023 15:40

Ja dodałbym dwie części Tom Clancy's Hawx. Po świetnych taktycznych FPS-ach akcja gier sygnowanych nazwiskiem mistrza political-fiction przeniosła się w przestworza. Co z tego skoro PC-towcy narzekali na znikomy realizm (a to był UPROSZCZONY symulator) a konsolowcy mieli swoje Ace Combat. A mnie grało się świetnie.

Renchar
Gramowicz
06/03/2023 14:12
dariuszp napisał:

​ Swego czasu Cliff Bleszinski, gość od Epic Games zrobił strzelankę Law Breakers która była deczko jak Overwatch tylko właśnie z takim durnym lataniem po ścianach i fruwaniem przez mapę. I byś pomyślał - człowiek od UT robi arena shooter z bohaterami? To musi się udać prawda?

No i się nie udało. Cały projekt upadł. Dlaczego? Właśnie z tego samego powodu co Titanfall. Zbyt duży chaos. Nie pomagało też że w przeciwieństwie do Overwatch, herosi wyglądali bardzo podobnie do siebie więc często nie wiedziałeś czym dostałeś jak już dostałeś.

Wbrew pozorom, taka gra jak Call of Duty z niskim czasem zabicia musi mieć jakąs strukturę która sprawi że przynajmniej masz jakąś szansę w walce z przeciwnikiem. Jeżeli zbyt często obrywasz w plecy i nie masz szans na odpowiedź to po prostu przestaniesz grać.

To był czas gdzie każdy chciał zrobić swoją grę arenową i battle royale gdzie królował właśnie Overwatch , Frontnite, Pubg. Nie było miejsca na jakieś arenki jak LawBreakers podobnie zdechło Battleborn który oferował więcej trybów rozgrywki niż Overwatch i upadł. Quake Champions tez już praktycznie nikt w multi to nie gra ciągle są te same osoby. Czemu Epik porzucił Paragona bo na dzieciakach zarobi więcej na frontajcie niż na moba gdzie walczy 5v5 przeciwników. Nie mają szansy bo pobić LoLa czy Paladyns. Chodzenie po ścianach to nie problem po prostu zwykłe multi się obecnie nie sprzedaje.  

No i jak wspomniałem Multi w takim Titanfall 2 dalej dobrze przędzie i jeszcze nie umarło. Po prostu ta gra nigdy nie pobije takiego Coda i Battlefielda choć ten akurat ostatnio daje ciała przy ostatnich odsłonach.

dariuszp
Gramowicz
06/03/2023 10:14
Renchar napisał:

Tu się nie zgodzę bieganie po ścianach było jedną z lepszych mechanik. Fani Unreal tournamenta 2004 byli zachwyceni .Dzięki temu po ogarnięciu można było atakować ludzi w różnych miejscach i w razie czego uciec z krytycznych sytuacji. Jak masz dobrą kartę dźwiękową i słuchawki konkretne to dokładnie słychać w którym miejscu znajdował się przeciwnik. Nieogar mieli tylko ci co się wychowali na tych bezpłciowych kamperskich grach jak CofD gdzie ludzi zabija się w 1-2s.

Większość ludzi odcięło się od multi bo na siłę były tam wprowadzone boty. No i cię zaskoczę po kilku latach od premiery dalej znajdziesz mnóstwo ludzi tyrajacych na multi.  Gra sieciowa dalej tam ostro żyje.

Wg mnie mylisz 2 tematy.

  1. 1. Tak, biegania po ścianach było i jest fajne. Do tego stopnia że nawet Call of Duty spróbowało dodać ten feature w jednej czy dwóch odsłonach. Tutaj raczej większość się zgadza.
  2. Co wcale nie oznacza że to było dobre bo nagle dużo więcej śmierci wyglądało jak "bullshit" bo po prostu dostałeś w plecy z dachu albo coś i nie miałeś szans ani tego zobaczyć ani przewidzieć. To po prostu generuje zbyt duży chaos.

​ Swego czasu Cliff Bleszinski, gość od Epic Games zrobił strzelankę Law Breakers która była deczko jak Overwatch tylko właśnie z takim durnym lataniem po ścianach i fruwaniem przez mapę. I byś pomyślał - człowiek od UT robi arena shooter z bohaterami? To musi się udać prawda?

No i się nie udało. Cały projekt upadł. Dlaczego? Właśnie z tego samego powodu co Titanfall. Zbyt duży chaos. Nie pomagało też że w przeciwieństwie do Overwatch, herosi wyglądali bardzo podobnie do siebie więc często nie wiedziałeś czym dostałeś jak już dostałeś.

Wbrew pozorom, taka gra jak Call of Duty z niskim czasem zabicia musi mieć jakąs strukturę która sprawi że przynajmniej masz jakąś szansę w walce z przeciwnikiem. Jeżeli zbyt często obrywasz w plecy i nie masz szans na odpowiedź to po prostu przestaniesz grać.

Renchar
Gramowicz
05/03/2023 11:36
dariuszp napisał:
  • Wojna Krwi - zrezygnowałem z tego samego powodu co większość - nie interesują mnie karcianki nawet jeżeli mają fabułę.
Dobrze prawisz
  • Titanfall - multiplayer 4x4 to za mało. Dodatkowo bieganie po ścianach wprowadziło chaos bo czas zabicia był relatywnie niski ale w przeciwieństwie do COD czy CS: GO, pilnowanie najbliższego kąta nie pomagało bo przeciwnik mógł pojawić się tez na górze z dowolnego kierunku. Także słaby multiplayer umarł bardzo szybko a fatalna kampania zabiła resztę gry. TF2 poprawił kampanię którą ludzie dobrze wspominają ale gra też umarła przez ten durny multiplayer.

Tu się nie zgodzę bieganie po ścianach było jedną z lepszych mechanik. Fani Unreal tournamenta 2004 byli zachwyceni .Dzięki temu po ogarnięciu można było atakować ludzi w różnych miejscach i w razie czego uciec z krytycznych sytuacji. Jak masz dobrą kartę dźwiękową i słuchawki konkretne to dokładnie słychać w którym miejscu znajdował się przeciwnik. Nieogar mieli tylko ci co się wychowali na tych bezpłciowych kamperskich grach jak CofD gdzie ludzi zabija się w 1-2s.

Większość ludzi odcięło się od multi bo na siłę były tam wprowadzone boty. No i cię zaskoczę po kilku latach od premiery dalej znajdziesz mnóstwo ludzi tyrajacych na multi.  Gra sieciowa dalej tam ostro żyje.

MisioKGB
Gramowicz
05/03/2023 09:44
Niakadan napisał:

Zmiany zmiasnami ale żeby były dobre a te nie były dobre 

dariuszp napisał:

To jest wieczny dylemat każdego sequela. Pchnąć postacie do przodu czy więcej tego samego? Ja tam wolę zmiany.

Niakadan napisał:

Max Payne 3 był ok ale jakiś super nie był wolałem 1 i 2 mroczny klimat a nie łysego z brazers zabijakę 

3 była wyraźnie słabsza od poprzednich. Nawet pomimo świetnych animacji i fizyki jako spuścizna po GTA 4/5

Niakadan
Gramowicz
05/03/2023 04:07
dariuszp napisał:

To jest wieczny dylemat każdego sequela. Pchnąć postacie do przodu czy więcej tego samego? Ja tam wolę zmiany.

Niakadan napisał:

Max Payne 3 był ok ale jakiś super nie był wolałem 1 i 2 mroczny klimat a nie łysego z brazers zabijakę 

Zmiany zmiasnami ale żeby były dobre a te nie były dobre 

dariuszp
Gramowicz
05/03/2023 01:20
Niakadan napisał:

Max Payne 3 był ok ale jakiś super nie był wolałem 1 i 2 mroczny klimat a nie łysego z brazers zabijakę 

To jest wieczny dylemat każdego sequela. Pchnąć postacie do przodu czy więcej tego samego? Ja tam wolę zmiany.

Niakadan
Gramowicz
04/03/2023 17:02

Max Payne 3 był ok ale jakiś super nie był wolałem 1 i 2 mroczny klimat a nie łysego z brazers zabijakę 

dariuszp
Gramowicz
04/03/2023 16:56
  • Sunset Overdrive - było przeraźliwie nudne i jedyna dobra rzecz to było to poruszanie się. Ale to za mało. Także nie powiedział bym że ta gra była niedoceniona. To był taki średniak jakich wiele. Fakt że wyłączność na platformie która upadła pierwszego dnia nie pomogła.
  • Bulletstorm - wg mnie był dobry i co chyba sprawiło że im nie wyszło to właśnie marketing. Nic dziwnego, w końcu wydawcą było EA :/
  • Sleeping Dogs - gdyby poprawili model jazdy to była by to gra która mogła się równać z GTA. Przyjemna fabuła, postacie które zapamiętałem. Mnóstwo momentów które zapadły w pamięć. Tylko te samochody co jeździły jak pudełka od zapałek były problemem. Gracze jednak docenili ten tytuł i dzisiaj uchodzi on za kultowy.
  • Ryse - ta gra była po prostu nudna. Przeraźliwie nudna. To było typowe tech demo żeby zaprezentować możliwości nowej konsoli i jak każda gra zrobiona w pośpiechu i w takim celu - była bardzo ładna i bardzo słaba.
  • Concrete Genie - tu Wam powiem że mnie zaskoczyliście. Bo można wiele powiedzieć o Sunset Overdrive czy Ryse ale albo w te gry grałem albo o nich słyszałem. Pierwszy raz słyszę o tym tytule i to chyba wszystko co trzeba wiedzieć.
  • Max Payne 3 - nawet nie wiedziałem że ta gra zaliczyła porażkę. Osobiście bardzo dobrze ten tytuł wspominam. Co mi najbardziej zapadło w pamięć oprócz spalonego w oponach bogacza to fakt że cutscenka się odrobinę zmieniała w zależności od tego z jaką bronią weszliśmy w nią. W większości gier postać wyciąga jakąś domyślną broń i tak wygląda cutscenka. W Max Payne inaczej wyglądały animacje jak np. miałeś wyciągnięty pistolet a inaczej jak miałeś wyciągnięty karabin. 
  • The Order - to samo co Ryse tyle że od Sony. Tech demo. Przepiękna grafika. Duża dbałość o detale. Do teraz pamiętam jak się schodziło na linie bo boku zeppelina i materiał zeppelina się odkształcał pod naszymi stopami. Coś pięknego. Sama gra była niesamowicie piękna jak na tamte czasy. Normalnie nowa jakość. Ale jednocześnie była nudna a walka ze stworami była wręcz żałosna. 
  • Wojna Krwi - zrezygnowałem z tego samego powodu co większość - nie interesują mnie karcianki nawet jeżeli mają fabułę.
  • Titanfall - multiplayer 4x4 to za mało. Dodatkowo bieganie po ścianach wprowadziło chaos bo czas zabicia był relatywnie niski ale w przeciwieństwie do COD czy CS: GO, pilnowanie najbliższego kąta nie pomagało bo przeciwnik mógł pojawić się tez na górze z dowolnego kierunku. Także słaby multiplayer umarł bardzo szybko a fatalna kampania zabiła resztę gry. TF2 poprawił kampanię którą ludzie dobrze wspominają ale gra też umarła przez ten durny multiplayer.
  • Tearaway - nawet nie wiem co to jest.
FallingStickman
Gramowicz
04/03/2023 13:48

Ja osobiście nie mogę się zgodzić z obecnością Max Payne 3 na tej liście. Dla mnie jest to jeden z najgorszych sequeli wszech czasów (Wiadomo, subiektywna ocena). Sama mechanika jest ok - w końcu to Max Payne, ale cała reszta jest znacznie gorsza niż w poprzednich częściach. Klimat jest bezpłciowy, tak samo jak fabuła. Charakterystyczny noir poprzednich dwóch części został zastąpiony sztampowym, brudnym kryminałem z filmów kasy B z lat 90-tych. Narracja Maxa została spłycona z klimatycznego (choć nieco kiczowatego), pseudo-poetyckiego potoku myśli z cz. 1 i 2 do bezwartościowego opisywania środowiska i powtarzania tego co widać na ekranie (W grze jest scena, w której Max opowiada o tym jak przechodzi przez furtkę... i potem o tym, że przeszedł przez ową furtkę - zgroza). Całość podszyta jest typowym dla Rockstara nihilistycznym pastiszem, w który lubowali się w tych czasach, co do samego Maxa Payna moim zdaniem kompletnie nie pasuje. Moim zdaniem MP3 bardzo słusznie jest niedoceniany, bo jest popłuczyną po części pierwszej i drugiej. 

MisticGohan_MODED
Gramowicz
04/03/2023 13:45

Sleeping Dogs przypadł mi bardziej do gustu niż wszystkie gry z serii GTA.

MisioKGB
Gramowicz
04/03/2023 13:32

Ja bym tu na pierwsze miejsce wrzucił DAYS GONE. Właśnie ogrywam po raz drugi na PS5 i tam po prostu cała mechanika ma sens. Chcesz ulepszyć swój motor? Wykonuj zadania poboczne dla określonego obozu, dzięki którym zyskasz zaufanie wśród ludzi i odblokujesz dodatkowe opcje. Masz wysoki kredyt w jednym obozie, ale jesteś przejazdem w drugim obozie i chcesz dokupić amunicję? Nie dokupisz, przecież tam nikt Cię nie zna, musisz na to zarobić. Walki z hordą są początkowo bardzo trudne? Bo mają być, przecież nie masz jeszcze połowy arsenału, który będzie dostępny wraz z postępem gry. Przejeżdżasz przez nowe miejsce? Szykuj się na atak nieznajomych czy upadek po natrafieniu na linę rozciągniętą pomiędzy samochodami. Pozbędziesz się nieprzyjaznych ludzi w danym miejscu? Świetnie, już ich tam więcej nie będzie drugi raz przejedziesz o wiele spokojniej. Nie no serio, ja nie wiem naprawdę jak oni w dalszym ciągu nie zrobili sequela. Dobrze, wiem na starcie gra miała MASĘ bugów, ale to już przeszłość, Cyberpunk nie był o wiele lepszy na start