Bleszinski: Dzień Wyjścia i Wojny Pendulum to złe ramy czasowe dla akcji Gears of War

Akcja Gears of War: Judgment toczy się na kilka miesięcy po Dniu Wyjścia, kiedy Szarańcza wyłoniła się z podziemi i rozpoczęła atak na mieszkańców Sery. Fani zastanawiali się, dlaczego Epic nie zdecydowało się na inny okres czasu w uniwersum Gears of War, jak na przykład E-Day czy Wojny Pendulum, które ciągnęły się przez blisko 79 lat i zakończyły się zwycięstwem Koalicji. Brzmi nieźle jak na realia nowej gry. Jednak Cliff Bleszinski z Epic Games uważa, że żaden z tych okresów nie jest odpowiedni – to nie byłoby Gears of War.

- Nadszedł czas, kiedy ukończyliśmy Gears 3, na podjęcie kolejnego kroku. Stworzenie prequela zdawało się być logicznym posunięciem. Zaczęliśmy zatem zastanawiać się nad wyborem ram czasowych i nad tym, co moglibyśmy z nimi zrobić. Kiedy spojrzałem na Dzień E, okazało się, że w tym czasie nie było jeszcze pił łańcuchowych. Koalicja musiała mieć nieco czasu, by wpaść na to, że Szarańcza ma grubą skórę, a ich bagnety potrafią rozdzierać takie rzeczy. Możliwość używania piły na przerażającym monstrum jest zasadniczym elementem w Gears of War, rozumiecie.

Bleszinski powiedział, że jeśli chodzi o wojny Pendulum, jest to konflikt między ludźmi, z którego można zrobić grę, ale niekoniecznie nazwać ją Gears of War.

- Tutaj nie ma ani pił łańcuchowych, ani potworów – mówi. – W takim razie nie jest to już Gears of War. Znów spojrzeliśmy na ramy czasowe, na linię czasu i zauważyliśmy, że po kilku miesiącach od Dnia Wyjścia mamy wolne okno, w którym ludzie obrywają, szybko się podnoszą i wpadają na pomysł umieszczenia piły łańcuchowej na karabinie – że to pomoże. Dlatego wybraliśmy ten okres.

Gears of War: Judgment ukaże się na początku 2013 roku na platformę Xbox 360.