Ken Levine: Musimy ochronić tradycyjną rozgrywkę przed zabawą z kontrolerami ruchu

Patryk Purczyński
2011/06/23 18:42

- Wdrażając jakiekolwiek nowe doświadczenia, musimy być w stanie ochronić te już funkcjonujące - uważa Ken Levine, szef Irrational Games, które pracuje obecnie nad Bioshock: Infinite.

Ken Levine: Musimy ochronić tradycyjną rozgrywkę przed zabawą z kontrolerami ruchu

- Każde doświadczenie przynależne do gry za pośrednictwem ruchu musi być oddzielone od tradycyjnych doznań - nawołuje Ken Levine za pośrednictwem magazynu OXM. - Te dwie rzeczy muszą być odgrodzone na wypadek, gdyby ten eksperyment nie spodobał się danemu odbiorcy lub po prostu nie wypalił. Wówczas można go po prostu zignorować - podkreśla.

- Wdrażając jakiekolwiek nowe doświadczenia, musimy być w stanie ochronić te już funkcjonujące. Na pewno nie chcemy czegokolwiek wdrażać po to, żeby to następnie narzucać. Róbmy eksperymenty, zgoda! Jesteśmy teraz jednak w fazie prób, więc odbiorcy nie powinni obawiać się tych eksperymentów tak długo, jak są one szczelnie odgrodzone od tego, co już znamy. Jeśli tych eksperymentów byśmy nie przeprowadzali, nie doszlibyśmy do niczego nowego - dodaje Levine.

GramTV przedstawia:

Szef Irrational Games nie chciał natomiast potwierdzić, czy Bioshock: Infinite skorzysta z dobrodziejstw oferowanych przez Kinect. Dotąd ogłoszono tylko wsparcie dla Move'a. Levine zapewnia jednak, że pomysł ten nie wyszedł z jego inicjatywy. - Ja jestem zatwardziałym graczem, większość produkcji obsługuję za pomocą klawiatury i myszki. Zawsze jestem otwarty na nowe rzeczy, ale w głębi serca jestem konserwatywny - komentuje.

Bioshock: Infinite zagości na pecetach, Xboksie 360 i PlayStation 3 w przyszłym roku.

Komentarze
18
Usunięty
Usunięty
24/06/2011 11:34

<Piwo>dla tego pana :)niestety obawiam się że za kilka lat będziemy potrzebować kinecta żeby móc otworzyć lodówkę telewizor cokolwiek

Usunięty
Usunięty
24/06/2011 00:48

Ja tam się w sumie zgadzam.Wii odniosło sukces wprowadzając kontrolery ruchowe, Sony i M$ wyczuli pieniądze i postanowili zrobić to samo.Nie zauważyli tylko że gry wydawane na Wii różnią się od tych z ich konsol. Tam wykorzystanie tych kontrolerów nie jest wsadzone na siłę, to po prostu podstawa sterowania, gry są robiona tak, aby grać w nią za pomocą ruchu. U konkurencji grę się robi jak zawsze, a sterowanie ruchem dorzuca "aby było" i aby nowe gadżety do konsoli się sprzedały.Choć Microsoft jeszcze ujdzie bo do Kinecta wychodzą chyba głównie tańce i spływy kajakiem a do tego to pasuje, ale takie strzelanie za pomocą Move w Killzonie czy Residencie 5 z relacji kolegi jest do bani.

Usunięty
Usunięty
24/06/2011 00:46

I mój miecz!Mova!yyy... nie te kino?




Trwa Wczytywanie