Serwis 1UP przeprowadził, zapewne już ostatni w tym roku, wywiad z Kenem Levinem ze studia 2K Boston, głównym projektantem hitowego BioShocka. Developer ten podzielił się w nim z wszystkimi zainteresowanymi paroma interesującymi faktami na temat tej gry, i nie tylko.
Na pytanie o największą słabość tego hitu i czy jest coś, co studio dziś by w nim zmieniło, Ken odpowiedział - "Nie doceniłem, jak wielu ludzi będzie przejmować się fabułą. Trzeci akt gry jest jej najsłabszą częścią". Według niego, gra po scenie z Andrew Ryanem nie oferowała już do końca niczego podobnego. Ujawnił, że praktycznie do samego końca prac skupiano się na gameplayu BioShocka. Większość najlepszych motywów fabularnych dodano w ostatnich miesiącach jego wydaniem.

"Gdy ma się w portfolio taki hit, znajdowanie nowych pracowników jest o wiele łatwiejsze" - powiedział, odnosząc się do obecnej sytuacji studia. "Pamiętam nabór lata temu, przy pracach nad System Shockiem 2, mieliśmy wtedy kilka przygnębiających wznowień projektu. Ale my robimy wyjątkowo twardą selekcję. Ekipę, która stworzyła BioShocka, zbieraliśmy dziesięć lat".
Gdy zapytano o to, jak podchodzi do dylematu związanego z Little Sisters, przyznał, że nigdy ich nie zabijał. Przytoczył również swoją ulubioną historię z tym związaną - "Pewien dziennikarz opowiadał mi kiedyś, że gdy narzeczona przyłapała go na "żniwach", przez następną noc lub dwie musiał spać na kanapie".
Ken obwołał swoją grą roku - odchodząc od tradycyjnie wymienianych z takiej okazji tytułów - Joanne D'Arc na PSP. Strasznie podobały mu się również Portal, Rock Band i Super Mario Galaxy. "To był naprawdę niesamowicie dobry rok" - podsumował. Natomiast jeśli chodzi o następne 12 miesięcy, to najbardziej oczekuje on na Super Smash Bros. Brawl na Wii i drugi dodatek do WoW-a, Wrath of the Lich King.