Wszystko wskazuje więc na to, że Microsoftowi uda się dotrzymać ostatniego zapowiedzianego terminu (firma już wcześniej informowała, że nie da rady wprowadzić systemu na rynek zgodnie z pierwszymi założeniami, w okolicach świąt Bożego Narodzenia). Czy inżynierowie giganta z Redmond dobrze wykorzystają dodatkowy czas, a sam system okaże się pozbawiony poważniejszych wad i usterek? Złośliwcom nasuwa się zapewne tylko jedna odpowiedź, my zaś po prostu spokojnie poczekamy do początku przyszłego roku i przekonamy się na własne oczy.
Czyli co najmniej trzy powody, dla których my – gracze – będziemy w końcu do zaopetrzenia się w Vistę zmuszeni...