Konsolowi fani RTS-ów nie byli jak dotąd rozpieszczani między innymi dlatego, że trudno sobie wyobrazić sterowanie w tym gatunku inaczej niż myszą - niespecjalnie kojarzącą się z konsolami. A trudno sobie przecież wyobrazić dowodzenie licznymi jednostkami, angażującymi się w toczące się dynamicznie walki, za pomocą tradycyjnego pada... I to zarówno graczom jak i twórcom - bo żadnych prób zrealizowania takiego sterowania dotychczas nie podejmowano (pomijając pseudo-strategie w rodzaju Xboksowego Kingdom Under Fire).
Jak zostało jednak wspomniane, wiele wskazuje na to, że wkrótce fanatyczni zwolennicy blaszaków stracić mogą jeden ze swoich ulubionych argumentów. Tak, będzie RTS na konsolę - konkretnie na Xboksa 360. Będzie jakiś nowy pomysł na sterowanie (mające przypaść do gustu zarówno nowicjuszom jak i weteranom tego typu rozgrywki). Próbę podejmie firma Electronic Arts, ze swoim Lord of the Rings: The Battle for Middle-Earth II. Czy mają szansę osiągnąć sukces?
W tej chwili trudno powiedzieć, szczególnie, że zadanie jest nad wyraz trudne. Nam również niełatwo sobie wyobrazić RTS-a bez myszki i klawiatury. Nie znaczy to jednak, że stworzenie takowego nie jest możliwe. Jeżeli programistom z EA się to uda, możemy się spodziewać wysypu strategii w czasie rzeczywistym na konsole. Jeżeli nie... gatunek ten na kolejne lata pozostanie wyłącznością PeCetowców.
Ilekroć toczy się dyskusja w temacie konsole vs. PeCety, paść musi argument w rodzaju "na konsoli nie pograsz w RTS-y" (czy też strategie ogólnie). Oczywiście argument jak najbardziej słuszny - jak dotąd konsolowi fani tego gatunku nie byli przez twórców gier rozpieszczani. A dlaczego "jak dotąd"? Bo ten stan rzeczy może się wkrótce zmienić...