WW2 Rebuilder - recenzja nietypowego symulatora

Adam "Harpen" Berlik
2023/01/31 17:00
0
1

Kto posprząta po II wojnie światowej?

Nie strzelanka, nie strategia, ale pełnoprawny symulator

II wojna światowa - przynajmniej w kontekście gier wideo - ukazywana jest albo w formie strzelanek, czy to z pierwszej, czy to z trzeciej osoby, albo strategii (najczęściej rozgrywanych w czasie rzeczywistym). Tym razem jednak autorzy z polskiego studia Madnetic Games podeszli do wspomnianego okresu historycznego zupełnie inaczej. Doskonale bowiem wiemy, jakie szkody wyrządzono podczas walk trwający od 1939 do aż 1945 roku. Ktoś po tych wszystkich starciach musiał posprzątać, ktoś zajął się odbudową budynków, ulic, fabryk... Tym kimś, rzecz jasna w WW2 Rebuilder, jesteśmy oczywiście my.

Nie strzelanka, nie strategia, ale pełnoprawny symulator, WW2 Rebuilder - recenzja nietypowego symulatora

Jak to wygląda w praktyce?

Trafiamy na mapę, niech to będzie dla przykładu Londyn, który obecny jest w WW2 Rebuilder, gdzie po krótkim wprowadzeniu filmowym na ekranie pojawia się notka na temat tego, co działo się w stolicy Anglii podczas II wojny światowej. Następnie możemy rzucić okiem na krajobraz po bitwie, to chyba najlepsze określenie tego, co widać na ekranie, ale zanim ruszymy do pracy, warto również zapoznać się z listą zadań głównych oraz misji pobocznych. Te pierwsze musimy oczywiście zaliczyć, by móc odblokować kolejne etapy, drugie natomiast nie są, rzecz jasna, obowiązkowe, niemniej jeśli chcemy uzyskać jak najlepszy wynik (prezentowany w formie gwiazdek, gdzie jedna to najgorszy rezultat, a maksymalnie można zgarnąć pięć), powinniśmy poświęcić więcej czasu i zaliczyć wszystkie cele misji.

I to tyle?

Początkowo nietrudno odnieść wrażenie, że w WW2 Rebuilder zajmujemy się wyłącznie przenoszeniem materiałów z miejsca na miejsce. Najpierw sprzątamy, a następnie pozyskane surowce wykorzystujemy do odnawiania czy też stawiania nowych konstrukcji. Z czasem jednak, stosunkowo szybko, bo już w przywołanym Londynie, który nie jest dostępny od początku, autorzy sukcesywnie robią wszystko, żeby urozmaicić rozgrywkę. A to otrzymujemy dostęp do dźwigu, który posłuży nam do wyciągnięcia autobusu z dziury, a to musimy zasiąść za kierownicą buldożera, a to z kolei musimy zająć się wykonywaniem - pozornie nietypowych zadań - polegających chociażby na przywróceniu zasilania w danej lokacji.

I to tyle?, WW2 Rebuilder - recenzja nietypowego symulatora

Co masz w torbie?

WW2 Rebuilder oddaje do naszej dyspozycji wszystkie narzędzia, które są niezbędne podczas zaliczania misji, więc możemy skorzystać z młota, łopaty, palnika, szczotki, wałka i szpachli. Będziemy więc niszczyć, kopać, ciąć, czyścić, a nawet wykańczać pomieszczenia, choć nie tylko, bo w jednym z etapów odnawiamy przecież parking, robiąc użytek z farby, dzięki której wyznaczamy właśnie miejsca parkingowe. Surowców nie ma zbyt wiele, ale cegły, drewno, metal i gruz to materiały, które w zupełności wystarczają, by uporać się - przynajmniej na tyle, na ile pozwala gra - z konsekwencjami II wojny światowej czy to w przywołanym już Londynie, Belfaście, Dunkierce, Hamburgu i nie tylko.

Misje albo wolność i swoboda

Poza lokacjami powiązanymi z kampanią fabularną, gdzie dostępny jest zestaw misji do zaliczenia, w WW2 Rebuilder otrzymujemy także dostęp do Polski. W tym przypadku otrzymujemy jednak sandboxowy tryb rozgrywki pozwalający na zbudowanie własnej metropolii z wykorzystaniem obiektów odblokowywanych podczas wykonywania głównych zadań. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że polska gra oferuje dostęp do wbudowanego sklepiku, gdzie przy użyciu pozyskanych w trakcie zabawy surowców możemy stworzyć rozmaite obiekty lub kupić je, o ile dysponujemy odpowiednią liczbą wirtualnych pieniędzy. Mamy tutaj więc różnego rodzaju chodniki, lampy, rośliny, budynki, pomniki, a nawet przystanki, kioski prasowe, i tak dalej, i tak dalej. Jest w czym wybierać.

Co masz w torbie?, WW2 Rebuilder - recenzja nietypowego symulatora

GramTV przedstawia:

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!