Recenzja filmu Halloween Finał. Najgorsze zwieńczenie trylogii od lat

Radosław Krajewski
2022/10/28 17:00
0
0

Michael Myers wreszcie może odpocząć. Oceniamy, czy odpowiednio pożegnał się ze swoją słynną serią.

Seryjny morderca

Najnowsza trylogia Halloween jest najlepszym dowodem na to, że kolejne części horrorów nigdy nie powinny być planowane z góry. Tym bardziej z tak mało kreatywnego gatunku jak slashery, w którym odrzucając formę autoparodii, nie ma się zbyt dużego pola manewru, aby czymkolwiek zaskoczyć widzów poza popychaniem brutalności na skraj jakiegokolwiek dozwolonego poziomu. Ubiegłoroczne Halloween Zabija pokazało, że twórcy nie mieli zbyt wiele pomysłów na swoją trylogię, zostawiając wszystko co najlepsze na koniec. Przynajmniej tak myśleli fani, licząc na poprawę jakości w wielkim finale całej serii. Niestety Halloween Finał nawet nie próbuje być dobrym filmem, niepotrzebnie brnąc w wyświechtaną tematykę, którą slashery podejmują od początku swojego istnienia.

Seryjny morderca, Recenzja filmu Halloween Finał. Najgorsze zwieńczenie trylogii od lat

Minęły cztery lata od makabrycznych wydarzeń, w których zginęła Karen, córka Laurie Strode (Jamie Lee Curtis). Wraz z wnuczką Allyson (Andi Matichak) starają się żyć normalnie, doskonale wiedząc, że wcześniej czy później nieśmiertelny Michael Myers (James Jude Courtney) powróci, aby dokonać swojego dzieła. Jednak mężczyzna nie jest jedynym złem czającym się w okolicy. Doprowadzony do desperacji Corey Cunningham (Rohan Campbell) zabija kolejnego człowieka, tym razem z premedytacją. Chłopak spotyka się z Allyson, która wreszcie chce ruszyć naprzód po stracie matki. Laurie jednak przeczuwa, że Corey może być dla jej wnuczki tym samym, co dla niej Michael. Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, ale na drodze ponownie stanie jej zjawa z przeszłości, która nie daje o sobie zapomnieć.

GramTV przedstawia:

Każda część trylogii poświęcona jest innej kobiecie z rodu Strode’ów. Tym razem padło na najmłodszą przedstawicielkę, której historia ani na moment nie potrafi przykuć uwagi. Dziewczyna pracuje w szpitalu, ma mizoginistycznego szefa, a na domiar złego zakochuje się w materiale na seryjnego mordercę. Jest w tym jakiś paradoks zataczający koło w historii rodziny Laurie, co samo w sobie byłoby ciekawym wątkiem do poprowadzenia w tym filmie. Niestety Halloween Finał skupia się na wątkach rozpoczętych w poprzedniej części, w któryej Myers okazał się istotą zrodzoną z czystego zła, której nie da się w żaden sposób pokonać. Świat jednak nie lubi próżni i gdy dni Michaela są już policzone, potrzebne jest nowe zło, które zawładnie miasteczkiem.

Rolę Myersa przejmuje więc Corey, który wyrasta na głównego bohatera tego filmu. Tragiczna historia chłopaka z otwierającej sekwencji wydaje się wyjęta wprost z innej produkcji. Nie po to oglądamy film zatytułowany Halloween, żeby już od pierwszych minut Michael nie zabił krwawo kilku osób. Ma jednak godnego spadkobiercę, który staje się zły z powodu niemiłych ludzi, uważających go za dziwaka, którzy wyszydzają go za popełniony przez niego lata temu błąd. Nawet jego własna matka traktuje go jak popychadło, jednocześnie wykazując się nadmierną opiekuńczością. Corey w takim środowisku nie może liczyć na pomoc i akceptację, unikając ludzi, aż w końcu zostaje doprowadzony do ostateczności, poznając nową stronę swojej osobowości.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!