Recenzja MotoGP 25 - wkraczamy w nową erę ścigania

Studio Milestone potrafi zaskoczyć i sprawić, że z pozoru powtarzalna gra wyścigowa, może dać z siebie więcej. Nowe rozwiązania, zwłaszcza przesiadka na silnik Unreal Engine 5, zrobiły małą rewolucję w serii, ale włosi jak to włosi, coś musieli po drodze sknocić. Na szczęście straty są niewielkie.

W ubiegłym roku włoskie studio Milestone odbudowało moje zaufanie, po nie do końca udanej odsłonie z 2023 roku. Na nowo polubiłem wirtualne ściganie, ale przez to jedno potknięcie i sporo niewiadomych w przypadku MotoGP 25, podchodziłem do tej premiery z lekką rezerwą i to pomimo iż uważam, że Milestone na ogół bardzo dobrze sobie radzi i nie widzę nikogo innego, kto mógłby przejąć po nich tworzenie gier motocyklowych. Nowy silnik, nieco inna fizyka, sporo nowej zawartości i doświadczenie zespołu tworzącego gry z serii MotoGP od ponad dekady – sprawdźmy jak smakuje to włoskie danie w tym roku.

MotoGP 25
MotoGP 25

Recenzujemy MotoGP 25

MotoGP 25 to gra na licencji Motocyklowych Mistrzostw Świata, będących dwukołowym odpowiednikiem Formuły 1. W tej produkcji ścigamy się z najlepszymi motocyklistami na świecie w trzech kategoriach – Moto3, Moto2 oraz MotoGP. Twórcy oddali nam do dyspozycji tryb kariery, klasyczny szybki wyścig i czasówki, zwykłe mistrzostwa oraz multiplayer lokalny i przez Internet (jest cross-play). Największą nowością w tej odsłonie są z pewnością dodatkowe zawody treningowe, takie jak Minibike, Flat Track oraz Motard (w Polsce mówimy na to Supermoto). Zacznijmy jednak od trybu kariery, w którym zapewne wielu graczy spędzi trochę czasu.

MotoGP 25
MotoGP 25

Droga do sukcesu poprzez trening i rozwój

Najpierw tworzymy swojego zawodnika, a proces ten w zasadzie nie uległ zmiany od kilku części wstecz – niestety łącznie z dostępnymi twarzami do wyboru. Te nadal są koszmarnie brzydkie, ale to w zasadzie nie ma żadnego znaczenia, bowiem na ogół i tak widzimy swojego zawodnika w kasku. Gdy już stworzymy swojego wymarzonego motocyklistę, wówczas możemy rozpocząć swoją przygodę w sposób klasyczny, czyli od najniższej kategorii, pnąc się w górę lub od razu od Moto2, a nawet MotoGP. Bardzo fajnie, że jest taki wybór, ja jednak postawiłem na klasykę, aby czuć realny rozwój. Przy wyborze kategorii można również uwzględnić czy ma już działać transfer market, na jakich zasadach lub można z tego całkowicie zrezygnować. Dla przypomnienia, transfer market to nic innego jak opcja zmiany zespołów przez zawodników, która pojawiła się w poprzedniej odsłonie MotoGP. To nadal bardzo fajna opcja odświeżająca nieco każdy kolejny sezon.

Generalnie sama formuła kariery nie uległa zmianie. Bierzemy udział w treningach, kwalifikacjach, wyścigach, zbieramy punkty i próbujemy zdobyć mistrzostwo świata. Konkretne zmiany względem poprzedniej odsłony pojawiają się w treningach (nieobowiązkowych), które urozmaicają zabawę. Do tego jeszcze przejdę później, bo to nieco dłuższy temat. Istnieje także system social mediów, gdzie wdajemy się w krótkie rozmowy z zawodnikami. Możemy ich skrytykować, odpyskiwać albo wręcz przeciwnie, zaprzyjaźniać się i chwalić. To bardzo fajny system, który ma swoje przełożenie na torze. Jeśli wpadniemy w konflikt z jakimś zawodnikiem, wówczas będzie on bardziej agresywny wobec nas w trakcie wyścigu. Co więcej, działa to bez widocznych znaczników jak miało to miejsce w GRID Legends, więc wszystko wygląda bardzo naturalnie.

MotoGP 25
MotoGP 25

Drugą istotną zmianą jest rozwój motocykla. Przede wszystkim nie dostajemy kompletnego złomu jak w poprzednich odsłonach. Bywało tak, że trafialiśmy do fabrycznego zespołu, ale nagle jakimś cudem, akurat nasz motocykl do niczego się nie nadawał i męczyliśmy się w trakcie jazdy. Teraz wszystkie motocykle są mniej więcej konkurencyjne, więc naszą przewagą mogą być umiejętności oraz dopiero z czasem, rozwój sprzętu. Bardzo podoba mi się rozwiązanie twórców, którzy tutaj również postawili na naturalność. Po wyścigu mamy krótką sesję (również nieobowiązkową) z inżynierem i w trakcie tej rozmowy informujemy go o tym co warto poprawić. Np. mówimy, że silnik ma sporo mocy, ale zbyt wolno ją oddaje i wtedy inżynierowie pracują nad rozwojem przyspieszenia. To naprawdę świetne rozwiązanie, które pozwala nam się poczuć jak w prawdziwym zespole, a my skupiamy się na tym co najważniejsze – na byciu zawodnikiem.

MotoGP 25
MotoGP 25

Nowe tryby treningowe

Zanim przejdę do mięsa w postaci fizyki jazdy, warto teraz wspomnieć o trzech aktywnościach treningowych, które same w sobie są niesamowitym strzałem w dziesiątkę, ale wykonanie wygląda już różnie. Przede wszystkim do dyspozycji mamy tutaj tylko dwa małe tory, które w zależności od wyboru aktywności mają asfalt lub żwir. Trochę mnie takie rozwiązanie zaskoczyło, ale domyślam się, że nie był to priorytet dla studia. Widzę tu też potencjał pod DLC z ranczem Valenitno Rossiego do Flat Tracka, które było już w Valentino Rossi The Game z 2016 roku. Po kolei:

MotoGP 25 – Minibike
MotoGP 25 – Minibike

Minibike

W tej kategorii ścigamy się małymi motocyklami, które nie są zbyt szybkie, ale bardzo zwrotne. Jeździ się tu bardzo przyjemnie, zwłaszcza w ciasnych szykanach, ale jakoś nad wyraz przyczepnie. Jest to też najprostszy z treningów, w sam raz dla początkujących graczy.

MotoGP 25 – Flat Track
MotoGP 25 – Flat Track

Flat Track

Tutaj ścigamy się motocyklami crossowymi po żwirze, choć z innymi, specjalnymi oponami. Ta kategoria wymaga już sporej zręczności i dobrego panowania nad uślizgami. W porównaniu do Flat Tracka z 2016 roku, jeździ się przyjemniej, aczkolwiek trudniej jest wejść w mocnym złożeniu w zakręt i jechać niemal bokiem po łuku tak jak na żywo. Tzn., da się, ale trzeba nad tym trochę posiedzieć.

MotoGP 25 – Motard
MotoGP 25 – Motard

Motard

GramTV przedstawia:

W dużym uproszczeniu można powiedzieć, że to dyscyplina podobna do Flat Tracka tyle, że na asfalcie. Tutaj również walczymy z motocyklem, wchodzimy bokiem w zakręty i akurat w tym Supermoto zdecydowanie łatwiej pojechać „ślizgiem” po asfalcie. To świetny trening dla zręczności i genialna zabawa, którą polecam sprawdzić.

Jak już wspomniałem, choć te dodatkowe tryby są naprawdę bardzo fajne, to mają swoje wady. Przede wszystkim w trybie kariery wybieramy rywala przed każdymi zawodami i wówczas możemy mieć pewność, że będzie on prowadził w wyścigu. Nie spodobało mi się to, wolałbym, żeby to było jednak losowe i żeby każdy miał szanse, a tak to zawsze wiemy, że chcąc pokonać rywala, musimy po prostu wygrać. Na szczęście nie dzieje się tak poza karierą (tak, można w te treningi wejść osobno), więc jak widać – dało się to ogarnąć. Drugą sprawą jest niekonsekwencja w kwestii animacji. Żwir spod kół leci jak szalony (choć jego animacja jest tragiczna), ale już z pod stopy, którą się podpiera zawodnik – nie. Jest też jakiś problem z animacjami gdy zderzymy się z rywalem. Czasem nasz zawodnik na ułamek sekundy tak jakby się rozwarstwiał. Jeśli widzieliście drugą część Ant Mana to będziecie wiedzieli o co chodzi. Poza tymi defektami, wszystkie trzy tryby dają naprawdę sporo frajdy i uczą panowania nad motocyklami.

MotoGP 25
MotoGP 25

Fizyka to diament, choć z małą skazą

Przejdźmy teraz do tego co w tej grze najważniejsze – do modelu jazdy. Fizyka uległa nieco zmianie i w moich oczach na plus. Jeśli chodzi o przyczepność motocykla, bardziej od nas zależy czy będzie on dobrze trzymał się asfaltu, czy stanie się niestabilny – oczywiście trzeba tu jeszcze uwzględnić zużycie opon, które swoją drogą działa równie dobrze co w MotoGP 24. Zmieniono też odczucie masy motocykla, dzięki czemu dosiadając maszyny z klasy królewskiej, nie pokonujemy zakrętów „papierowym” pojazdem. Zawodnik nie przekłada się w szykanie ot tak, w zamian widać, że musi użyć jakiejś siły, aby przełożyć motocykl w drugą stronę, co jest naprawdę dobrze odwzorowanym efektem z realnych wyścigów. Świetnie sprawdza się także hamowanie do zakrętów, zwłaszcza z wysokich prędkości. Możemy łatwiej balansować motocyklem w momencie, gdy tylne koło ślizga się po asfalcie. To sprawia przy okazji, że da się fajnie zarzucić „tyłem” podobnie jak na żywo. Jeśli zagracie w trybie PRO, to musicie solidnie obchodzić się z triggerami i stosować różne sztuczki, żeby być szybszymi. Naturalnie w Moto3 jest najłatwiej, ale w dwóch kolejnych kategoriach poczujecie wyzwanie. Naprawdę, nie mam tu żadnych zastrzeżeń. Jazda po torze to czysta poezja i trudno się oderwać od próby poprawy czasu kolejnego okrążenia. Milestone świetnie ogarnia fizykę jazdy motocyklami i jeszcze długo nie będzie miał na tym polu konkurencji.

MotoGP 25
MotoGP 25

Jest jednak spora wada w tym wszystkim, nie do końca związaną stricte z fizyką. Chodzi o wibracje. Nie wiem czy to zamierzone działanie czy błąd, który zostanie naprawiony po premierze, ale wibracje nie działały podczas hamowania oraz wjeżdżania na tarki, niezależnie od pada i wersji (grałem głównie na PC, ale sprawdzałem też grę na PS5). Podczas wbijania biegów czy na drobnych nierównościach na asfalcie, jakieś delikatne stuknięcia czułem. Tarki na upartego można byłoby jeszcze przeżyć, ale brak wibracji na hamowaniu, w trybie PRO (na którym przede wszystkim jeździłem) powoduje że nie jesteśmy w stanie wyczuć limitu przedniej opony albo siły zaciśnięcia tarcz hamulcowych, a wtedy łatwo o błąd i upadek. Nie uważam to za dobry krok, bowiem wibracje i to co za ich pomocą przekazywał motocykl, było zawsze niesamowitym atutem tej gry. Obecnie został on pogrzebany, ale wciąż po cichu liczę na to, że to jednak błąd. Jeśli jednak się to nie zmieni, to podczas najbliższych esportowych mistrzostw świat może być ciekawie…

MotoGP 25
MotoGP 25

Zwariowana sztuczna inteligencja

Sztuczna inteligencja daje wyzwanie, boty walczą zaciekle, ale też z głową. No chyba, że coś się psuje, to wtedy nie. Wtedy kochają taranować gracza. Popełniają także błędy co tylko urealnia nasze wyścigi. Na jednym z torów zauważyłem jednak, że w konkretnym zakręcie niemal na każdym okrążeniu ktoś upadał (w kategorii Moto3), ale to jeszcze można doszlifować. O ile w bezpośredniej walce w wyścigach boty sprawują się bardzo dobrze, tak klasycznie już dla serii, w kwalifikacjach potrafią jechać od nas nawet o sekundę czy dwie szybciej, niezależnie od tego jak świetnie pojedziemy i tak – będę to wytykał choćby kolejne dziesięć lat, dopóki tego nie ogarną, bo to zwyczajnie głupie. W kwalifikacjach wychodzi na to, ze jestem mega słaby, ale w samym wyścigu startując z ostatniego pola, nagle mogę walczyć o zwycięstwo. Dziwnie prawda? System sędziowski został poprawiony i zarazem popsuty. Faktycznie, sędziowie sensowniej podchodzą do różnych zdarzeń na torze, ale okazuje się, że nie zawsze są w stanie wychwycić gdy zetniemy zakręt, nie naliczając nam za to kary. Innym razem naliczają nadgorliwie, gdy wyjedziemy poza linię o kilka milimetrów. To niezły system, ale nadal wymaga poprawy.

MotoGP 25
MotoGP 25

Gra przyjazna nowicjuszom

Dla początkujących Milestone przygotowało akademię, która przypomina wyzwania z Gran Turismo, a dzięki której poznacie tory sektor po sektorze. Do tego nadal funkcjonuje wsparcie w postaci Neural AI i Neural Aids, a które aktywują się po uruchomieniu trybu Arcade. Osobiście nie jestem już w stanie jeździć w tym trybie, bo jednak ogranicza on sporo możliwości jakie oferuje motocykl, aby pomóc nowicjuszom, ale po kilku sesjach jestem w stanie stwierdzić, że to bardzo dobra opcja dla osób, które chcą wejść w świat MotoGP.

MotoGP 25
MotoGP 25

Wygląda i działa jak nigdy dotąd

Technicznie jest prawie idealnie. Milestone poprawiło w końcu dźwięki motocykli i te nareszcie brzmią jak trzeba – cudownie. MotoGP 25 jest piękniejsze niż kiedykolwiek wcześniej, tekstury są bardzo wysokiej jakości, nawet te poza torem (poza wspomnianym kurzem). MotoGP 25 działa płynnie w 120 klatkach na sekundę. Grę ogrywałem na komputerze Actina, który jest wyposażony w procesor czternastej generacji Intel Core i5-14600KF 3.5 – 5.3 GHz, kartę graficzną RTX 4070 TI Super 16 GB i 64 GB pamięci RAM DDR5. Produkcję zainstalowałem oczywiście na szybkim dysku SSD, natomiast na monitorze miałem ustawioną natywną rozdzielczość 2K. Nie mniej jednak zdarzyło się raz na 10 wyścigów, że pojawiła się malutka ścinka obrazu, tak na ułamek sekundy, że nie zdążyło to nawet zepsuć jazdy. To generalnie solidnie wykonany tytuł. Gra działa też zaskakująco dobrze na Steam Decku, choć trzeba iść na pewne ustępstwa i przede wszystkim włączyć DLSS (grając na komputerze, miałem DLSS wyłączony).

MotoGP 25
MotoGP 25

Fani będą zadowoleni

MotoGP 25 to w moich oczach najlepsza odsłona serii, która oferuje świetną fizykę i sporo zawartości, która urozmaica rozgrywkę. Wciąż jednak mam nadzieję, na zapomniany już nieco tryb legend, bowiem nadal chętnie przejechałbym się Valentino Rossim. To bardzo dobra gra, której odbiór czasem psują jakieś drobiazgi. Na szczęście nie są to jakieś kluczowe elementy, przez które nie da się grać. Wciąż uważam, że Milestone jest na dobrej drodze, aby kolejna odsłona była jeszcze lepsza i jeśli chodzi o jednoślady, król nadal pozostaje twardo na swoim tronie.

8,5
MotoGP 25 to pozycja obowiązkowa dla fanów tej serii. Zaawansowani gracze świetnie się tu odnajdą, doskonaląc swoje umiejętności, natomiast nowicjusze mają w końcu niski próg wejścia do zabawy. To najlepsze MotoGP jakie kiedykolwiek powstało.
Plusy
  • Świetna fizyka jazdy
  • Ciekawy tryb kariery
  • Naturalny rozwój motocykla
  • Sesje treningowe Minibike, Flat Track i Motard
  • Całkiem niezłe SI podczas wyścigów
  • Dużo ułatwień dla początkujących graczy
  • Znaczna poprawa oprawy audiowizualnej
  • Naturalny system rywalizacji z zawodnikami w karierze
Minusy
  • Brak istotnych wibracji na kontrolerze
  • Sędziowie czasem się gubią w swoich działaniach
  • Koszmarne animacje kurzu na Flat Tracku
  • Przesadzone SI w kwalifikacjach
Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!