Jeśli wszystko się uda, to EA Sports WRC zmieni oblicze rajdów...

Już nie KT Racing, a EA Sports… a dokładniej Codemasters, które wraca do świata poważnych rajdów tym razem z licencją World Rally Championship.

Jeśli wszystko się uda, to EA Sports WRC zmieni oblicze rajdów...

Jeśli powiem Wam, że jedną z najgorętszych gier wyścigowych w najbliższym czasie będzie gra rajdowa i w dodatku gra od Electronic Arts… to uwierzycie?

Pewnie nie, ale nie ukrywam – po tym co widziałem na prezentacji EA Sports WRC, a później zostało poparte materiałami zapowiadającymi grę stwierdzam, że jest na to spora szansa. Codemasters bowiem wraca do tego, co przez wielu uważane jest za najlepsze od nich, czyli rajdów. Nie są to jednak zabawa rajdami jak w serii DiRT, ale nieco poważniejsze podejście w stylu DiRT Rally. Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że tym razem Codies mają pełną licencję na zawody World Rally Championship pojawia się na horyzoncie szansa, aby stworzyć idealną grę rajdową, ale również cała masa obaw. Głównie ta związana z tym jaki los spotkały inne gry licencjonowane pod egidą EA Sports.

Tutaj jednak cały czas unosi się aura tego, że może być inaczej… tak dosłownie inaczej. Bez ukrytych kruczków, z całą masą zawartości oraz ceną, która może szokować w dzisiejszych czasach. Jest bowiem opcja, że dostaniemy najlepszą grę rajdową w ostatnich czasach. Do tego stopnia, że przyćmi ona wszelkie dokonania KT Racing w poprzednich sezonach.

To od początku…

Zacznijmy od tego, że po dobrych kilku latach od momentu, w którym EA Sports przejęło licencję WRC minęło dość szybko. Oznaczało to również przygotowania wielu elementów rozgrywki od podstaw na silniku Unreal Engine. Nie, tym razem nie będzie to silnik EGO znany z poprzednich gier rajdowych, choć prawdę mówiąc jeśli przyjrzeć się stylowi graficznemu oraz możliwościom rozgrywki to prawdopodobnie mniej wprawne oko nie zobaczyłoby różnicy między DiRT Rally 2.0 a EA Sports WRC.

To również sprawia, że tych kilka elementów podobnych do DiRT Rally pojawia się również m.in. poziom degradacji trasy w zależności od tego, które miejsce na liście startowej będziemy zajmować. Do tego dokładamy zmienne warunki pogodowe oraz fakt, że każda z tras może być przejechana w zupełnie innej porze roku. Przykładowo – Rajd Monte Carlo, który od jakiegoś czasu ma dość mało śniegu… możemy przejechać w prawdziwych śnieżnych warunkach jak za dawnych lat. Inną sprawą jest fakt dojeżdżania do kolejnych etapów rajdu, która była w DiRT Rally 2.0 co prawda zarysowana, natomiast w EA Sports WRC będzie prezentowana na nieco większą skalę.

Całość będzie podzielona na kilka różnych trybów rozgrywki począwszy od tradycyjnego trybu kariery po pojedyncze odcinki specjalne oraz tryb Regularity Rally, który stawia na przejechanie odcinków nie tyle co na czas, a z odpowiednią średnią prędkością. Powraca również szkółka rajdowa, która powinna pomóc nowym graczom wgryźć się w temat.

Największą jedną rewolucją jest tak naprawdę wprowadzenie możliwości budowy własnego samochodu rajdowego w oparciu o specyfikację klasy rajdowej. O ile w poprzednich grach z serii WRC zazwyczaj można było wybrać model samochodu i ewentualnie dostosować malowanie dla własnego zespołu, tak tutaj Codemasters idzie o krok dalej. Będziemy mogli zadbać o najdrobniejsze szczegóły – od zderzaków i spoilery po układy chłodzenia i wydechu o różnych statystykach. Cała reszta związana z budowaniem zespołu oraz doborem sponsorów finansujących naszą działalność jest nieco podobna do tego, co było w serii rajdowej od KT Racing, choć bliżej jest jej tutaj do trybów z serii F1.

Inną sprawą jest fakt, że również w ramach usług live-service Codemasters będzie serwowało graczom całą masę różnych wspominek z możliwością rozegrania konkretnych scenariuszy z rajdów w ostatnich latach. Jako wypełnienie atrakcji obok sesji multiplayer z możliwością dzielenia na grupy będzie pasowało jak ulał.

Gameplayowo tylko wstępnie.

GramTV przedstawia:

Pozostaje kwestia rozgrywki i mówiąc zupełnie szczerze trudno jest powiedzieć coś więcej na podstawie materiałów filmowych. Dlatego też do tego elementu wrócimy za chwil kilka, gdy będziemy mogli powiedzieć co nieco więcej o samej rozgrywce na podstawie przejechanych kilometrów. Tym bardziej, że zupełnie nowy silnik graficzny może sprawić, iż samochody będą zachowywały się na trasie w rożnych warunkach zupełnie inaczej niż na silniku EGO.

Mówimy tu bowiem o ponad 160 różnych autach z przeszłości oraz teraźniejszości WRC. To podobny pakiet, który otrzymaliśmy w ramach WRC Generations i biorąc pod uwagę fakt, że każdy z tych pojazdów Codemasters musiało w jakiś sposób przystosować do różnych warunków robi się z tego niebywałe zadanie. Natomiast to, co najważniejsze to fakt, iż w przypadku najnowszych samochodów hybrydowych oprócz standardowych ustawień mapowania ERS będziemy mogli dostosować pod każdy z odcinków to, jak będzie się zachowywał gaz i dzięki czemu auto będzie reagowało gwałtowniej na chęć przyspieszenia czy też nie.

Dodatkowo obok całego kalendarza rajdowego WRC oraz odcinków specjalnych otrzymamy również kilka dodatkowych miejscówek, które można nazwać czymś w rodzaju „inspiracji” konkretnymi regionami. Tutaj czuć delikatnie klimat serii DiRT Rally oraz tego, że wiele etapów było inspirowanych prawdziwymi rajdami i cieszy fakt, że to wzbogacenie się pojawi w EA Sports WRC. Chociaż nie ukrywam, że takie biomy byłyby również świetnym sposobem na wprowadzenie czegoś na kształt kreatora rajdów generowanych losowo. Może kiedyś!

Na więcej przyjdzie czas wkrótce, gdy pojawią się pierwsze wrażenia z rozgrywki

Specjalnie zatrzymuję się w tym miejscu głównie dlatego, że na ewentualne wrażenia z rozgrywki przyjdzie czas wkrótce.

Na ten moment jednak po dwóch porządnych zapowiedziach trudno nie być zainteresowanym tym, co Codemasters mają w planach na listopad. Może się bowiem okazać, że przekazanie im licencji na serię WRC było doskonałym wyborem, a ci, którym nie było po drodze z ideą KT Racing odnajdą tutaj swój rajdowy świat. Jak wspominałem na wstępie – to jest nieprawdopodobne, aby EA Sports WRC zapowiadało się aż tak dobrze po raptem kilku zwiastunach na miesiąc przed premierą. Staram się co prawda tonować nastrój oraz mówić sobie „poczekamy do premiery, zobaczymy jak będzie”, ale czasami zwyczajnie można to wyczuć.

Biorąc również pod uwagę to, że EA Sports WRC cenowo zapowiada się całkiem przyzwoicie to podjęcie ewentualnego ryzyka również nie musi tak mocno uderzać po kieszeni. Zwłaszcza, że sama gra pojawi się w jednej konkretnej wersji premierowej.

Brzmi jak sen wariata? Jak najbardziej. Dlatego mam nadzieję, że z tego snu w listopadzie nic mnie gwałtownie nie wyciągnie.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!