Pierwsze wrażenia z Democracy 4. Polityka to naczynia połączone

Kamil Ostrowski
2020/10/11 10:35
0
0

Demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano do tej pory. Gotowi poznać tajniki tego systemu?

Spis Treści

Gratulacje kanclerzu/premierze/prezydencie

Gratulacje kanclerzu/premierze/prezydencie, Pierwsze wrażenia z Democracy 4. Polityka to naczynia połączone

Democracy to seria która ciężką pracą twórców, w niemałych bólach wypracowała sobie pozycję w wyjątkowo specyficznej niszy. Pierwsza część zadebiutowała w 2005 roku, kolejna w 2007, a najbardziej do tej pory rozbudowana “trójka” w 2013. Po pojawieniu się ostatniej odsłony, dzięki daleko idącemu rozbudowaniu mechaniki, a także dodatkom i aktywnej scenie modderskiej, gra doczekała się pewnego rozgłosu i niewielkiej, ale oddanej grupy fanów. Po czwartej odsłonie, która debiutuje w Early Access po aż siedmiu latach od pojawienia się poprzedniczki, należy się więc spodziewać tylko więcej. Jakie pierwsze wrażenie robi Democracy 4?

Kampanię rozpoczynamy od wybrania nacji którą pokierujemy. W tej chwili do wyboru są: Stany Zjednoczone, Kanada, Wielka Brytania, Francja i Niemcy (to tylko początek, twórcy planują dodać wiele kolejnych). Po odpaleniu nowej gry pierwsze uczucie to… ogromne przytłoczenie. Główny ekran gry jest załadowany setkami ikonek, z których każda prezentuje jakąś ideę, wydarzenie czy cechę naszego państwa - rozmaite podatki, programy rządowe czy ważne statystyki. Podzielone one są na siedem obszarów: prawo i porządek, transport, polityka zagraniczna, polityka społeczna, ekonomia, podatki i polityka społeczna. Jest tego dużo, bardzo dużo - na pierwszy rzut oka gra wydaje się być nieco przytłaczająca.

Szybko nauczymy się rozpoznawać najważniejsze z symboli. Uwagę zwracać musimy w szczególności na te podświetlone na czerwono, bowiem symbolizują problemy z którymi aktualnie boryka się nasze państwo. Ciekawym jest, że dany problem “odpala się” przy pewnym poziomie natężenia różnych czynników, wynoszących np. 60%, a znika dopiero gdy natężenie spadnie do poziomu nieco niższego, np. 50%. Łatwiej jest więc zapobiegać, niż leczyć.

GramTV przedstawia:

Democracy 4 przemyca ważną lekcję - funkcjonowanie państwa to nic innego, jak system naczyń połączonych. Bardzo, bardzo wielu naczyń, połączonych ze sobą na dziesiątki sposobów. Weźmy za przykład próbę rozwiązania problemu korków w wielkich miastach. Jeżeli zaczniemy budować drogi, to co prawda zmniejszymy je znacząco, ale jednocześnie zachęcamy więcej osób do wsiadania za własne cztery kółka. Zwiększy to nasz produkt krajowy brutto, sprzedaż paliwa (a co za tym idzie, wpływy do budżetu), jednak zwiększy emisje CO2 i zanieczyszczenie powietrza, co wpłynie na choroby układu oddechowego naszych obywateli i rozwścieczy tę część elektoratu, której leży na sercu ekologia. Na krótką metę nie jest to więc złe rozwiązanie, ale w dłuższej lepiej jest zastanowić się nad alternatywą w postaci środków transportu zbiorowego czy dotacji na zakup rowerów.

Warto jest poświęcić chwilę, aby zaplanować wdrażanie polityk nie tylko na w perspektywie najbliższej tury, ale co najmniej kilku czy kilkunastu kolejnych. Wiele z nich już po “odpaleniu”, zainwestowaniu odpowiednich środków i siły politycznej, potrzebuje chwili na wdrożenie. Mówiąc prościej, zdarza się, że na efekty musimy trochę poczekać. Dotyczy to w szczególności polityk inwestycyjnych i przekształcających nasze społeczeństwo w bardziej ekologiczne, egalitarne, równe, itd.

Aha, warto wspomnieć jeszcze o kwestiach bezpieczeństwa, zarówno wewnętrznego jak i zewnętrznego (terror, grupy wpływu, rewolucjoniści), wiecznej walce z deficytem budżetowym czy relacjach międzynarodowych. Democracy 4 naprawdę kompleksowo podchodzi do prezentacji działania współczesnej demokracji.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!