Titan Souls nie można określić mianem duchowego spadkobiercy Shadow of the Colossus, choć czerpie z niego garściami. Czy to oznacza, że mamy do czynienia ze słabą grą?
Titan Souls nie można określić mianem duchowego spadkobiercy Shadow of the Colossus, choć czerpie z niego garściami. Czy to oznacza, że mamy do czynienia ze słabą grą?
Główny bohater Titan Souls dysponuje wyłącznie łukiem i jedną strzałą. Tak, jedną. Tyle wystarcza, by rozprawić się z bossami, których napotka w trakcie swojej podróży. Kiedy wystrzeli w kierunku stwora, będzie musieli skorzystać ze specjalnej umiejętności, pozwalającej na przyciągnięcie strzały, by móc użyć jej ponownie. Gra nie przewiduje możliwości zebrania dodatkowego wyposażenia, nie oferuje także systemu rozwoju postaci ani tym bardziej dostępu do innych zdolności. Całość opiera się na bardzo prostych założeniach. Nie można uznać tego za wadę - przeciwnie, to ogromna zaleta, bowiem starcia są największym atutem tytułu.
![]()
Gdzie tu frajda, gdzie zabawa? Wszystko sprowadza się do tego, by na początku starać się przeżyć jak najdłużej i poznać wachlarz ruchów danego oponenta. Kiedy zdołamy opanować ten element, będziemy mogli myśleć o ewentualnym zadawaniu obrażeń i pokonaniu kreatury. Titan Souls wymaga ogromnej cierpliwości, ale wielokrotnie - co nie jest wcale takie dziwne - prowadzi do frustracji. To nie jest gra dla każdego, lecz jedynie dla tych, którzy są gotowi na sromotne porażki i będą potrafili cieszyć się z małych zwycięstw. Takich, jak przeżycie na arenie przez więcej niż kilka sekund.
![]()
Gdyby na tym zakończyć, Titan Souls można byłoby określić mianem dwuwymiarowego, duchowego następcy Shadow of the Colossus. Gra jednak błyszczy wyłącznie w dwóch aspektach. Warto ją pochwalić za projekty bossów (każdy wróg jest inny, a starcia bardzo emocjonujące) oraz nieskomplikowany, lecz wymagający opracowania właściwej taktyki system walki. To kluczowe elementy, które sprawiają, że ciężko oderwać się od ekranu. Powodują, że wciąż chcemy próbować swoich umiejętności, walczyć z przeciwnikami i ginąć, by uczyć się ich zachowań. Z nadzieją, że za którymś podejściem w końcu zwyciężymy.
![]()
Brak jakichkolwiek postaci niezależnych czy innych wrogów niż bossowie nie jest minusem - to koncepcja gry, bazująca na kultowym hicie z poczciwej "czarnulki". Sądzę jednak, że w przypadku Titan Souls, które jest dwuwymiarową produkcją i nie oferuje możliwości eksploracji świata konno, można byłoby pokusić się o coś więcej niż starcia z bossami. Może bogatszy ekwipunek? Bardziej zróżnicowany świat? Większą liczbę przeciwników? Dodanie losowo generowanej zawartości? Opcji jest całkiem sporo. Nie obraziłbym się, gdyby gra opowiadała także ciekawą historię.
![]()
Mam nadzieję, że z powyższych akapitów jednoznacznie wynika, czego należy spodziewać się po Titan Souls. Wystawiam "siódemkę", bowiem to, co najważniejsze, czyli walka, zostało zrealizowane perfekcyjnie i nie pozwala odejść od konsoli do końca rozgrywki. Szkoda tylko, że gra nie oferuje podobnej jakości w innych aspektach, przez co może z czasem znużyć miłośników tego typu zabawy.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!