Tydzień z Endless Legend: Auriga, świat Bezkresnych

Sławek Serafin
2014/09/15 22:36
1
0

W pierwszym dniu naszego Tygodnia z Endless Legend przedstawimy planetę Aurigę i jej historię.

Nie można zrozumieć czym jest Auriga jeśli najpierw nie dowiemy się o Bezkresnych. Nie byli oni pierwszymi inteligentnymi mieszkańcami galaktyki, bo wiele cywilizacji narodziło się i upadło przed ich wyniesieniem, ale to oni zdołali wyrwać się z ze swojej planety i rozprzestrzenić się pośród gwiazd. Gwiazd, które najpierw były ich domem a potem stały się zabawką, gdy stworzyli Pył i ze zwykłych istot stali się nieśmiertelnymi, prawie wszechmocnymi bogami.

Tydzień z Endless Legend: Auriga, świat Bezkresnych

Czym jest Pył? Dla współczesnych, żyjących tysiące lat po odejściu Bezkresnych, jest czymś najcenniejszym choć niezrozumiałym. Dawni bogowie galaktyki posługiwali się nim jak narzędziem - bo jest nim w istocie. Pył to wzajemnie połączona sieć nanomaszyn, częściowo inteligentnych i sztucznie świadomych. Bezkreśni używali ich do wszystkiego, bo mogły w zasadzie wszystko - i nadal mogą, w tak długi czas po zniknięciu swoich twórców. Ich potencjał niezmierzony nie jest oczywiście wykorzystywany, bo nikt nie rozumie Pyłu choćby w ułamku procenta tak, jak znali go Bezkreśni. Jednak nawet taka absolutnie szczątkowa wiedza wystarcza, by czynić za pomocą wiecznego Pyłu rzeczy niespotykane, zdające się magią - dla prymitywnych ignorantów zaawansowana technologia może wydawać się czarami przecież. Dlatego też Pył jest najcenniejszym zasobem w całej galaktyce - i na samej Auridze również. Używa się go tutaj tak samo jak zawsze używało się rzadkich i cennych zasobów, jako środka płatniczego. Ci jednak, którzy są w stanie swoją wolą i wiedzą zmusić go do działania, są zdolni do czynów niepojętych.

Pył sprawił, że Bezkreśni dokonali transcendencji, wyrwali się z ograniczającej pułapki niedoskonałych ciał i zaczęli żyć wiecznie. Nieustające istnienie ma jednak swoją cenę i Bezkreśni poznali ją gdy ich wspaniałe imperium stoczyło się w otchłań dekadencji i wewnętrznych waśni. Doprowadziły one ostatecznie do ich zagłady w wielkiej, pangalaktycznej, trwającej całe wieki wojnie domowej. Ofiarą Wojen Pyłowych byli nie tylko sami Bezkreśni ale także ich podopieczni oraz ich światy. Wśród nich także Auriga.

Gdy Bezkreśni przybyli na Aurigę zastali tam prymitywne plemiona Drakkenów, brutalny smoczy lud, który zaczął ich czcić niczym bogów, którymi zresztą pod wieloma względami byli. Moc władców galaktyki wyniosła dzikich na wyższy poziom cywilizacji i zrozumienia wszechświata i uczyniła ich narzędziami w wielkim przedsięwzięciu przekształcenia ich planety w cud. Auriga Bezkresnych była wielkim laboratorium, platformą eksperymentalną, gdzie badano najprzeróżnejsze egzotyczne stworzenia, zjawiska i idee. Powierzchnia planety pokryta została olbrzymimi biosferami, w których utrzymywano krańcowo różne ekosystemy i warunki klimatyczne. Hodowano tam rośliny i zwierzęta przywiezione z najdalszych krańców galaktyki i dokonywano eksperymentów przechodzących pojęcie pierwotnych mieszkańców planety. Wojny Pyłowe prawie zabiły Aurigę. Jej powierzchnia została rozdarta magneto-grawitacyjnymi efektami, biosfery zostały strzaskane a ci Drakkeni, którym udało się przetrwać globalną destrukcję stoczyli się na powrót w barbarzyństwo, kultywujące jednak w kolejnych tysiącleciach legendy o bogach, którzy najpierw ukształtowali na nowo a potem prawie zniszczyli ich planetę i odeszli, pozostawiając swoje największe i najwspanialsze laboratorium, swój sztuczny Eden w ruinie.

Na ruinach jednak powstaje nowe i tak samo Auriga odrodziła się i wyleczyła rany. Choć biosfery zostały uszkodzone, to część ich aparatury bazującej na ulotnym Pyle nadal działała i do tej pory planeta podzielona jest na regiony o diametralnie odmiennym charakterze. Pustynie graniczą tutaj z wielkimi puszczami a lodowce z tętniącymi życiem łąkami, według linii oddzielających dawne działy laboratorium Bezkresnych. Życie w biosferach uległo zmianie, część roślin i zwierząt wymarła nie mogąc sprostać nowym warunkom, ale część się przystosowała i zmieniła - nadal jednak w dwóch sąsiednich regionach można natknąć się na zupełnie inne ekosystemy, które nie miałyby prawa w ten sposób wyewoluować w normalnym cyklu życia planety. Auriga, choć zrujnowana, jest jednak nadal jednym z największych cudów galaktyki i świadectwem niezmierzonego geniuszu Bezkresnych. Pozostawione przez nich artefakty i anomalie można odnaleźć tutaj w takiej ilości, jak nigdzie indziej w promieniu tysięcy lat świetlnych. Aktualni mieszkańcy planety ich nie rozumieją, ale korzystają z ich "magicznych" dobrodziejstw na swój prymitywny sposób.

GramTV przedstawia:

A kim są mieszkańcy Aurigi? Rozbitkami. Spośród wszystkich nacji zasiedlających w tym momencie jej kontynenty jedynie próbujących usilnie powrócić do swojej dawnej wielkości Drakkenów można nazwać faktycznie rdzennymi mieszkańcami. Cała reszta to potomkowie... najgorszych szumowin wszechświata. Auriga zawsze była legendą pośród nacji, których imperia narodziły się długo po upadku Bezkresnych. Skarbiec wiedzy, prawdziwa kopalnia drogocennych pozostałości po niegdysiejszych bogach galaktyki, była celem niezliczonych wypraw poszukiwawczych. Ale to zabłąkany statek więzienny Success odnalazł ten ukryty klejnot, na swoje nieszczęście. Pozostałe po Wojnach Pyłowych orbitalne systemy obronne Aurigi już w zasadzie nie działały, ale to co jednak jeszcze funkcjonowało, wystarczyło aż nadto by doprowadzić do ciężkiego uszkodzenia statku i jego rozbicia się na powierzchni. Z liczącej setki istot załogi wielu przetrwało dzięki lądownikom awaryjnym. Także spora część transportowanych więźniów przetrwała katastrofę. Jedni i drudzy musieli stawić czoła cudom zniszczonego i zdziczałego laboratorium Bezkresnych. Wielu z nich zginęło. Część przetrwała, część się dostosowała, a jeszcze inni ulegli mutacjom i innym nieodwracalnym przemianom pod wpływem nadal działającej technologii martwych bogów.

To ich potomkowie uformowali siedem głównych nacji walczących o dominację nad planetą między sobą i z pozostałymi istotami, które były tu wcześniej niż oni, przywiezione przez Bezkresnych z różnych zakątków galaktyki lub też zostały stworzone przez nich już na miejscu w wyniku niezrozumiałych eksperymentów. Tylko Drakkeni dzięki swoim wiecznym legendom do pewnego stopnia rozumieją sytuację i genezę dzisiejszej Aurigi, dzięki czemu zresztą są poważani przez wszystkich pozostałych mieszkańców tego unikalnego świata - nie wszyscy jednak zgadzają się z drakkeńskimi ideami i pragnieniami odbudowy tego, czym ten świat był wcześniej, w czasach, gdy po jego powierzchni chadzali bogowie. Zwłaszcza, że powoli wszyscy zdają sobie coraz bardziej dobitnie sprawę z tego, że Auriga umiera.

Wszyscy dostrzegają, że ich świat się zmienia i przeczuwają nadchodzącą zagładę. Co wywołuje nadciągającą katastrofę? Nie wiadomo, choć prawie na pewno są to skutki, bezpośrednie lub pośrednie orgii zniszczenia, jakiej Auriga była świadkiem w czasie Wojen Pyłowych tysiące lat wcześniej. Pewne jest jedno - to jest początek końca. Od wieków nie było takich zim, jak teraz. Są coraz dłuższe, coraz bardziej gwałtowne, coraz groźniejsze. I złowieszcze. To nie zwykła zmiana klimatu, to nie cykl życia planety, nie epoka lodowcowa, ale coś innego, nieuchronnego i niszczycielskiego. I to coś nadciąga, rzucając na świat cień grozy i zmuszając do desperackich działań. Mieszkańcy Aurigi są zbyt odmienni, zbyt podzieleni, by wspólnie próbować nie zaradzić sytuacji, bo jest jasne, że jest to niemożliwe, ale żeby chociaż stawić jej jakoś czoła, by znaleźć jakieś wyjście z sytuacji bez wyjścia, ratunek tam, gdzie ratunku być nie może. Pozostaje im tylko jedno - wojna.

Tydzień z Endless Legend to wspólna akcja promocyjna firm Techland i Gram.pl

Komentarze
1
Kijkowaty
Gramowicz
16/09/2014 11:24

Oni jeszcze RPG nam kiedyś zrobią.Dobre studio, dobre pomysły, zdrowe podejście do klienta.