Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm Generations - recenzja

Mateusz Kołodziejski
2012/04/05 11:00

Ostatnie miesiące to niekończące się święto fanów bijatyk. W tym roku swoją premierę miały już Soul Calibur V, UFC Undisputed 3 i Street Fighter X Tekken, a niebawem dołączy do nich również Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm Generations. Czy dwunasta (!) odsłona serii tworzonej przez Cyber Connect 2 wyróżnia się na tle konkurencji i poprzedników na tyle, że warto zwrócić na nią uwagę?

Ostatnie miesiące to niekończące się święto fanów bijatyk. W tym roku swoją premierę miały już Soul Calibur V, UFC Undisputed 3 i Street Fighter X Tekken, a niebawem dołączy do nich również Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm Generations. Czy dwunasta (!) odsłona serii tworzonej przez Cyber Connect 2 wyróżnia się na tle konkurencji i poprzedników na tyle, że warto zwrócić na nią uwagę? Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm Generations - recenzja

Naruto to z pewnością świetna manga i anime, przez niektórych uznawane nawet za najlepsze w historii. Popularność tej wciągającej serii wciąż rośnie, a wraz z nią powiększa się również lista wyprodukowanych na jej podstawie gier. W czasach, kiedy licencję na ich wydawanie posiadał Ubisoft wirtualne przygody Naruto Uzumakiego koncentrowały się na akcji i przygodzie, podczas gdy Namco Bandai skłaniało się ku bijatykom. Patrząc z perspektywy czasu trzeba przyznać, że Japończycy okazali się górą, ponieważ ich podejście lepiej oddawało ducha anime. Kolejnym tego dowodem jest Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm Generations.

Najnowsza odsłona przygód Naruto na konsolach stacjonarnych po raz kolejny pozwoli fanom przeżyć najważniejsze wydarzenia, które rozegrały się w niemal 220 odcinkach oryginalnej serii anime oraz pierwszych 200 epizodach sequela, czyli Naruto Shippuden. Przed Cyber Connect 2 stanęło zatem ogromne wyzwanie skondensowania całej historii i zaprezentowania jej w przystępny sposób nawet dla osób nie obeznanych z uniwersum wykreowanym przez Masashi'ego Kishimoto. Doświadczone studio wyszło jednak z tej sytuacji obronną ręką tworząc oddzielny wątek fabularny dla każdej z kluczowych postaci. Ukończenie gry jednym z bohaterów odblokowuje kolejnego, dzięki czemu momenty istotne z punktu widzenia opowieści poznajemy z różnych perspektyw.

Tak jak w przypadku poprzednich części serii, Ultimate Ninja Storm Generations robi wrażenie liczbą dostępnych w grze bohaterów. Ekran wyboru postaci stawia przed nami 72 zawodników, co jest jednym z najlepszych wyników wśród bijatyk w historii gatunku. Co prawda liczba ta jest nieco naciągana. Ze względu na fakt, że gra obejmuje oba sezony anime, niektórzy wojownicy jak Naruto i Sasuke pojawiają się w dwóch wariantach jako dzieciaki i nastolatki. Niemniej jednak lista wciąż imponuje i dobrze mieć świadomość, że nawet w przypadku gdy naszym ulubieńcem jest bohater drugoplanowy, niemal na pewno został uwzględniony w grze. Wspomnieć jeszcze wypada o 15 kolejnych postaciach, których nie możemy kontrolować, ale pojawią się one na ekranie, by wesprzeć ataki naszego zawodnika.

Wierne odwzorowanie ogromnej liczby indywiduów, które przewinęły się przez anime zrobi jednak wrażenie głównie na fanach. A co Ultimate Ninja Storm Generations ma do zaoferowania osobom, które wcześniej z Naruto się nie zetknęły? Tutaj na pierwszy plan wysuwa się genialny w swej prostocie system walki. Przyciski z prawej strony pada odpowiadają za atak, przyspieszenie, rzut shurikenami i manipulowanie chakrą. Tę ostatnią używamy z pozostałymi funkcjami, żeby wzmocnić ich efekt. I tak jeśli użyjemy mocy kiedy rzucamy się w kierunku przeciwnika zrobimy to szybciej i z większym impetem. Z kolei wykorzystanie chakry w trakcie wyprowadzania ciosu wywoła dewastujące uderzenie nazywane jutsu.

I to właśnie ataki specjalne są, poza wyglądem rzecz jasna, głównym elementem odróżniającym od siebie poszczególne postacie. Twórcy Naruto Shippuden bardzo się starali o to, by ich gra była maksymalnie przystępna, a jednocześnie nie odrzucała weteranów uproszczeniami. Jeżeli czytaliście moją recenzję Soul Calibur V być może pamiętacie jeszcze jak rozwodziłem się o różnicach między blokiem, unikiem i dwoma odmianami gardy w dziele Team Soul. W Ultimate Ninja Storm Generations nie trzeba studiować takich elementów, bo każda postać korzysta z podobnego stylu i techniki. Dlatego też weterana poznacie po tym, że opanował system walki jako taki, a nie ruchy ulubionego zawodnika jak to ma miejsce w innych bijatykach. Niezaprzeczalnym atutem mechaniki stworzonej przez Cyber Connect 2 jest to, że niezależnie od poziomu zaawansowania graczy potyczki zawsze obfitują w efektowne sekwencje ciosów, eksplozje energii oraz latające we wszystkie strony shurikeny i kule ognia.

Kluczowym elementem systemu walki jest technika po angielsku nazywana substitution (zastąpienie), która pozwala błyskawicznie pojawić się za plecami przeciwnika w momencie, kiedy wyprowadza on cios. Za jej sprawą starcie w najprostszej formie odbywa się w ustalonym rytmie atak-teleport-atak-teleport aż do czasu, kiedy jednemu z zawodników wyczerpie się energia potrzebna do kolejnego manewru. Tak skonstruowana mechanika walki kładzie ogromny nacisk na dynamiczną grę. Niezależnie od tego jaką postać prowadzimy, recepta na pewne zwycięstwo jest jedna - zmusić oponenta do zużycia swoich możliwości teleportacji zanim my wykorzystamy swoje.

Substitution doczekało się znaczących zmian w stosunku chociażby do poprzedniej odsłony serii, czyli Ultimate Ninja Storm 2. Wcześniej pojawianie się za przeciwnikiem kosztowało określoną ilość chakry, którą bardzo łatwo odzyskać, więc doświadczeni gracze stosowali tę technikę praktycznie bez ograniczeń. Tym razem teleportacja korzysta z własnego samoregenerującego się paska energii, który podzielony jest na cztery sekcje, a każda z nich pozwala na wykonanie jednego manewru. System Ultimate Ninja Storm Generations jest również wyrozumiały jeśli chodzi o moment wciśnięcia przycisku odpowiedzialnego za zastąpienie. Bardziej niż o wyczucie czasu trzeba się więc martwić o zasoby energii.

GramTV przedstawia:

Jeszcze większe zmiany niż w mechanice gry dostrzec można w trybie fabularnym. Do tej pory historię Naruto poznawaliśmy poruszając się po dość obszernym świecie, w którym mogliśmy wchodzić w interakcje z napotkanymi postaciami. Z kolei Ultimate Ninja Storm Generations, wzorem Mortal Kombat, oferuje następujące po sobie walki rozdzielone wstawkami fabularnymi w postaci fragmentów anime albo statycznych obrazków. Takie rozwiązanie ma swoje wady i zalety. Na plus zaliczyć można fakt, że tym razem nie jesteśmy zmuszani do wykonywania powtarzających się nudnych questów polegających na przynoszeniu wskazanych przedmiotów, o które oczywiście musieliśmy wcześniej stoczyć potyczkę. Otwarty świat był jednak świetną sposobnością do przyjrzenia uniwersum Naruto i bliższego poznania jego mieszkańców. Na zmianie sposobu ukazania fabuły cierpią więc przede wszystkim osoby, które historii nie znają. Dla nich motywy niektórych bohaterów będą niejasne.

Poza trybem Story można jeszcze spróbować swoich sił w Tournament i Survivalu. W pierwszy to turnieje, w których zwycięstwo zależy od spełnienia określonych warunków. W drugim natomiast walczymy bez przerwy z kolejnymi rywalami. To oznacza, że życie naszego zawodnika nie odnawia się automatycznie na koniec rundy. Jego kondycję poprawić można wyłącznie poprzez spełnienie wyznaczonych celów, na przykład pokonanie rywala bez użycia chakry. Zwycięstwa w każdej walce dla pojedynczego gracza nagradzane są walutą, którą w sklepiku wymienić możemy na całe mnóstwo filmów, artworków, kart, tytułów i przedmiotów, które wykorzystać można w walce.

Najnowszy Naruto Shippuden doskonale sprawdza się jako bijatyka sieciowa pozwalając zarówno na mecze rankingowe jak i niezobowiązujące potyczki. Zwycięstwa nad kolejnymi żywymi przeciwnikami przynoszą nam Battle Points, będące miarą klasy zawodnika. Nierpliwcy z zapędami hazardzisty mogą przyspieszyć ich napływ stawiając je na swoje zwycięstwo w trybie Custom Ranked Match. W oczekiwaniu na swoją kolej w ośmioosobowym lobby oglądać walki rywali, jest również opcja nagrywania najlepszych zmagań. Jeżeli natknęliście się kiedyś na karciankę Naruto, to szybko zauważycie, że jej elementy obecne są również w mutliplayerze Ultimate Ninja Storm Generations. Karty wykorzystywane są jako awatary, wpływają też na parametry postaci.

Oprawa gry jest bez zarzutu. Klimat budują oryginalne japońskie głosy postaci, jak również godzina przerywników filmowych przygotowanych przez Studio Pierrot, którego dziełem jest również anim Naruto. Dodatkowym smaczkiem dla fanów będzie fakt, że niektóre z tych animacji nigdy wcześniej nie były pokazywane w telewizji. Grafika to mały majstersztyk dopracowywany zresztą przez Cyber Connect 2 od lat. Postacie i lokacje wyglądają jakby żywcem przeniesione z serialu, a ich ruchy są płynne i naturalne. O ile takie powielanie się głównego bohatera w setkach egzemplarzy czy potrójne salta można uznać za coś naturalnego.

Na Naruto Shippuden: Ultimate Ninja Storm Generations uwagę zwrócić powinni nie tylko ci, którzy na bieżąco śledzą losy tytułowego bohatera, ale również fani bijatyk. Dzieło Cyber Connect 2 oferuje łatwy do przyswojenia, ale jednocześnie przynoszący ogromną frajdę system walki, a liczba dostępnych postaci przyprawia o zawrót głowy. Do tego jeszcze prezentuje się fantastycznie. Nie jest to może najlepsza bijatyka dostępna w tej na rynku, ale polecam ją z czystym sumieniem szczególnie tym, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z tym gatunkiem.

7,5
Porządna bijatyka nie tylko dla fanów znanego anime.
Plusy
  • aż 72 zawodników do wyboru
  • usprawniony system walki
  • piękna, klimatyczna oprawa
  • tryb widza i możliwość nagrywania walk online
  • mnóstwo rzeczy do odblokowania
Minusy
  • tryb fabularny niezbyt przyjazny dla nieobeznanych z historią Naruto
  • różnice między niektórymi postaciami są kosmetyczne
  • brak trybu treningowego z prawdziwego zdarzenia
Komentarze
19
Usunięty
Usunięty
12/04/2012 20:52

>Szkoda, że jest gorsza od Storm 2. Szczególnie brakuje wypasionych Boss Battles (Naruto vs Sasuke, Sasuke vs >Itachi wymiatały) i free-roamu :(jak czytam niektóre komentarze to wydaje mi się, że albo niektórzy nie grali w tą grę, albo nie oglądają animeP.S. Przecież są walki(Naruto vs Sasuke, Sasuke vs Itachi)

Usunięty
Usunięty
11/04/2012 19:53

Ps wszystkie fajnie piękne ale nie mogę się przyzwyczaić do drzewkowania nowego :D

Usunięty
Usunięty
11/04/2012 19:52

Co za bzdury ... Gra wyprzedza anime ? i jest teraz tam gdzie manga? Który chapter mangi wy czytaliście przepraszam bardzo xDDDD




Trwa Wczytywanie