Drugi tydzień z grą King's Bounty: Legenda - dzień szósty

Lucas the Great
2008/11/01 18:30
2
0

Wstąpił do piekieł, po drodze mu było

Wstąpił do piekieł, po drodze mu było

Wstąpił do piekieł, po drodze mu było, Drugi tydzień z grą King's Bounty: Legenda - dzień szósty

Żniwiarz: Tak więc jesteśmy tu. Wróciliśmy do miejsca, gdzie zaczęła się nasza niewola. Demonis. Niewiele istnieje światów równie ekspansywnych. Demony docierają do wielu miejsc wieloświata. Dumna Terra zamieszkała przez ludzi, umierające Ultrax pełne oszalałych smoków – są wszędzie. Teraz przeprowadzają inwazję na Endorię, drugą w historii. Poprzednim razem Krasnoludy dały radę odeprzeć demoniczne hordy, teraz nie poszło im tak dobrze i potrzebna jest pomoc innych ras. Mamy dwa pozornie proste zadania: odzyskać klucz do Labiryntu Smoków i klucz do portalu nad Podziemnym Morzem w Kordarze. Pozornie proste, bo Demonis to włości potężnych władców, a my jesteśmy na ziemiach Szóstego Domu, w domenie Baala. Możemy tylko mieć nadzieję, że to, czego szukamy, znajduje się tutaj. Dłuższy pobyt w Demonis może nie wyjść na zdrowie armii władcy Szkatułki Szału.

Linna: Zastanawia mnie poziom technologicznego zaawansowania Demonów. Za młodu słyszałam nazwę Kreeganowie. Dotyczyła najeźdźców, którzy zniszczyli wiele światów. Zastanawiam się, czy Demony nie są właśnie nimi. Pozornie istoty o niskim stopniu rozwoju, jednakże wyczulone oko maga konstruktora zauważa wiele elementów niepasujących do tego wizerunku. Unoszące się dzięki odwróceniu grawitacji wyspy z magmowych skał. Mosty – czyli stabilne portale wiodące do odległych światów – również nie wykorzystują samej magii, a sporo w nich technologii. No i system transportu, który na Endorii niezbyt udolnie próbowały skopiować Krasnoludy, zastępując wysokowydajne silniki machinami parowymi. Nie, Demony tylko udają istoty będące na niskim poziomie rozwoju. Holograficzne symbole na platformach tutejszych „wind”, czyli latających bloków skalnych zdolnych pomieścić całą armię, zdradzają ukrytą pod maską piekielnych mocy technologię. Długo tu przebywałam, miałam czas się nad tym zastanowić. Demonom bliżej do poziomu rozwoju Litanu niż do średniowiecznej Endorii. Myślę jednak, że tajniki wysokich technologii są zarezerwowane dla najwyższych kast.

ZEROK: PRZEZ WIEKI DEMONIS STAŁO SIĘ MOIM DRUGIM DOMEM. WIĘKSZOŚĆ ZIEM WE WŁADZTWIE BAALA PRZYPOMINA TO, Z CZEGO ZOSTAŁEM ZBUDOWANY. ZMIERZAMY KU ZAMKOWI TEGO WIELKIEGO WŁADCY. SZKATUŁKA SZAŁU WRACA W MIEJSCE SWYCH NARODZIN. NAPOTYKAMY LICZNE ARMIE, KTÓRE LEPIEJ NIŻ WOJSKA NASZEGO WŁADCY WALCZĄ WŚRÓD PŁONĄCYCH SKAŁ. OBLĘŻENIE ZAMKU BĘDZIE BARDZO TRUDNE. W DEMONIS DOBRZE CZUJĄ SIĘ TYLKO DEMONY. I ZEROK. ALE TO NIE MIEJSCE DLA ZEROKA. ZA MAŁO MAGÓW. ZEROK NIE JEST W STANIE WYPEŁNIAĆ SWEGO PRZEZNACZENIA. TO OJCZYZNA SZAŁU, NIE MAGII.

Sleem: Oto i jessst: Baal. Nieśmiertelny Arcydemon, władający teraz Szóstym Domem. A więc powrócił, dotarł z niższych sssfer z powrotem do Demonisss. Musssimy ssstanąć do walki z nim, ma w posssiadaniu klucz, który zamknie bramę do Endorii. Świat władcy Szkatułki Szału, świat, który kiedyś był też moim domem, nie jessst w ssstanie wytrzymać wojny z panem Szóstego Domu. Mogą wygrywać bitwy, ale przegrają wojnę. Tak jak niegdyś dzieci trującej głębi przegrały z Tytanami. Armia broniąca zamku Magnis jest potężna, a przecież Baal będzie na pewno sssprowadzał na pole bitwy nowe regimenty, używając piekielnych bram. Wszystko się zmieniło. Władca Szkatułki Szału przebył daleką drogę. Królewssski poszukiwacz ssskarbów z Darionu jessst teraz kimś zupełnie innym. Ssstał się na tyle potężny, by rzucić wyzwanie panu Szóstego Domu Demonisss i pewnie nie zawaha się tego uczynić.

ZEROK: TO BYŁA PIĘKNA BITWA. DWIE GIGANTYCZNE ARMIE. SETKI TRUPÓW. ZEROK ZEBRAŁ OBFITE ŻNIWO. NIESTETY NIE NA WROGU, DO KTÓREGO NISZCZENIA ZOSTAŁ STWORZONY. WŁADCA SZKATUŁKI SZAŁU POWINIEN TERAZ SIĘ DOSTOSOWAĆ. W ZAMKU MAGNIS CZEKAJĄ POKONANE DEMONY, KTÓRE CHĘTNIE ODDADZĄ HOŁD NOWEMU PANU. ŻADNA ARMIA NIE JEST W STANIE WALCZYĆ W DEMONIS TAK, JAK ONI. TO ICH DOM. W PEWNYM SENSIE TEŻ SĄ BRONIĄ, WYSTARCZY DAĆ IM ROZKAZ. WYMIERZYĆ WE WROGA. JEDNAK NASZ RYCERZ NIE CHCE DOWODZIĆ DEMONAMI. ISTOTY TAKIE JAK ON POTRAFIĄ ZASKOCZYĆ. EMOCJE PONAD TAKTYKĄ. ŹLE.

Sleem: Armia władcy Szkatułki Szału jessst zdziesiątkowana. Nie dobraliśmy rekrutów w zamku Magnis. Wycofujemy się. Musssimy wrócić do Endorii po posssiłki. W Demonisss są też najemnicy z innych światów, ale aby do nich dotrzeć, musssielibyśmy pokonać wiele armii wroga. Napotkaliśmy Krasssnoludy, którym nie udał się szturm. Szkoda, że nie zajrzeliśmy do nich przed walką. Sssprawdzamy jeszcze kilka miejsssc, unikając ssstarć. Napotkaliśmy werbownika, Arcydemona. Wziął naszego pana za najemnika z Terry. Pytał, jaką armię najlepiej zabrać do wsssparcia inwazji na Endorię. Trudny wybór. Nasz pan zdecydował się na ludzi z Terry. Teraz koniecznie musssimy wrócić i ratować zamek Toma Digora – to na niego najpewniej uderzy ta armia. Można było wybrać Cyklopów i inne bessstie – elficcy myśliwi są dobrzy w ich eliminacji, Nic to, ssstało się.

Żniwiarz: Pokonaliśmy posiłkowe siły inwazyjne demonów w Kordarze. Po walce z Baalem został nam znoszony klucz do portalu, ale Krasnoludy z Mehgardu poradziły sobie z naprawą. Teraz możemy zamknąć portal na zawsze. Jednakże dalej nie mamy klucza do Labiryntu Smoków. Ziemie Szóstego Domu są ironicznie podzielone na „niebo” i „piekło”. Na razie zwiedziliśmy całe „piekło” i część „nieba”. Gdzieś musi być ten klucz. Podobno Magnis to nie jedyny zamek na tym terenie. Musimy więc odnaleźć drugą twierdzę. Poruszanie się jest tutaj trudne, bo „niebo” to połączone latającymi platformami wyspy, unoszące się wysoko nad krwawym oceanem. Ciężko jest wybrać właściwą drogę. Błąkamy się, walczymy z kolejnymi armiami. Odkrywamy kolejne punkty werbunkowe, ale niepasujące zbytnio do profilu naszej armii.

GramTV przedstawia:

Linna: Jest wesoło. Nasz kochaś tracił rozum dla każdej ładniejszej panny, nawet jak była ubrana od stóp do głów. A tu spotkaliśmy Demonicę niemal całkiem obnażoną, do tego emanującą skrajnie silną erotyczną aurą. No i nasz rycerzyk oszalał. Teraz zamiast szukać klucza, spełniamy zachciankę kusicielki. Uwiodła wszystkich samców, których chciała, oprócz jednego. Oczywiście nie mówimy tu o naszym dzielnym rycerzyku. Jego uwiodłaby i miotła w kącie, gdyby tylko miała piersi. Chodzi o jednego z Architektów Dróg, twórców międzywymiarowych mostów. Na dodatek dziewczyna pomyliła się. Jak najbardziej zrobiła wrażenie na tym demonie-wykształciuchu, ale ten postanowił jechać na chemicznym wspomaganiu. Łyka jakiś narkotyk, hamujący chuć. Dlatego opiera się Iszarze. Specyfik dostaje od ludzkiego kupca, który kręci tu biznes. Iszara chce, byśmy podmienili lekarstwo na jej własną krew. Jest przekonana, że to wreszcie pozwoli jej na usidlenie architekta. Cóż, biedactwo chyba przechodzi kryzys samooceny, skoro tak jej zależy na jednym samcu...

Sleem: Dziwne zwyczaje godowe mają te Demony. Zamiassst się normalnie związać i płodzić, tańczą dookoła sssiebie i robią podchody. Mogłyby się uczyć od władcy Szkatułki Szału. Ten nie ma ssskłonności do długich gier. Trzasssk, prasssk i po wszyssstkim. Żadna niewiasssta długo mu się nie opiera, po całym świecie krążą jego dzieci z poprzednich małżeńssstw... Udało nam sssię złamać wolę Asmoreya, Architekta Dróg. Napił sssię krwi Iszary i teraz mniej zajmuje się papierami, a więcej Demonicą. Ciekawe, czy ten związek przetrwa dłużej niż u naszego pana. Iszara i Asmorey podarowali mu bicz Demonicy. Potężna broń, zwłaszcza gdy dowodzi się demonicznymi legionami.

Żniwiarz: Asmorey nie jest jedynym Architektem Dróg tutaj mieszkającym. Jego kolega po fachu poprosił władcę Szkatułki Szału o pomoc. Tym razem cieszę się, że ten człowiek tak chętnie pomaga innym. Misja zaprowadziła nas bowiem na Ultrax. Nie byłem tam w tych czasach. Pamiętam, jak świat smoków wyglądał wcześniej. W tych dniach umiera. Słońce zmienia się i niszczy wszystko. Smoki zmieniły się, uwsteczniły, zwariowały. Smutny widok. Naszym zadaniem było przyniesienie specjalnego smoczego jaja. Oczywiście, gdy tylko je zabraliśmy, smoki rzuciły się na nas. Z pomocą specjalnego miecza smokobójcy, wygranego kiedyś na turnieju w Darionie, władca Szkatułki pokonał je bez większego trudu. To napawa otuchą, bo wkrótce wyruszymy pewnie do Labiryntu Smoków. Odnaleźliśmy bowiem klucz – ma go odźwierny Xeony, Demonicy władającej zamkiem Nexy.

ZEROK: TO JUŻ DRUGI ZAMEK, KTÓRY ZDOBYWAMY W DEMONIS. ARMIA XEONY JEST POTĘŻNA, ALE WOJSKA WŁADCY SZKATUŁKI SZAŁU RADZĄ SOBIE DOBRZE. JEDNOROŻCE NABIJAJĄ DEMONY NA ROGI. ŻNIWIARZ WYSYSA Z NICH SZAŁ. JA PRZEBIJAM JE, ZMIENIAJĄC SIĘ W OSTRZA WYRASTAJĄCE Z MAGMOWYCH SKAŁ. SLEEM TRUJE, A LINNA RZUCA IM DO ZABAWY SWOJĄ KOLCZASTĄ PIŁECZKĘ. GŁUPIE DEMONY KONCENTRUJĄ SIĘ NA NIEJ. WIELKA PIĘKNA BITWA, ZEROK JEST ZADOWOLONY MIMO BRAKU MAGÓW.

Linna: Pięknie, po prostu pięknie. Pokonana Demonica nie tylko oddała rycerzykowi zamek, ale i siebie jako bonus. Czy trudno zgadnąć, jak ten chutliwy błazen się zachował? Stał obśliniony, aż żal było patrzeć. Już kombinował coś ze swoją ślubną obrączką, ale chyba bogowie trzasnęli go w czoło swoją mocą. Większość naszej armii to siły Elfów. Łucznicy i jednorożce. Ich wysokie morale wynika z tego, że u boku rycerzyka zasiada ich księżniczka. Odesłanie jej do domu byłoby karygodnym błędem. Chłopak najwyraźniej zaczyna myśleć również głową, bo odmówił ofercie Xeony. Ba! Postanowił na zawsze zabezpieczyć się przed jej pokusami i... zamknął portal do Demonis odebranym od jej odźwiernego kluczem. Czyżby bohater dorastał? Nie do wiary, a już myślałam, że zaraz zacznie czynić awanse nawet mi, chociaż jestem pozbawiona ciała. Teraz przed nami podróż przez Labirynt Smoków i walka z orkami. Mam nadzieję, że nie zmarnowaliśmy za wiele czasu i ludzka księżniczka wciąż żyje. Źle by było dotrzeć do celu tylko po to, by zobaczyć, jak dogotowuje się w garze na zamku orkowego kacyka, prawda?

Komentarze
2
Usunięty
Usunięty
01/11/2008 19:16

No i nie ma to jak wymiary demonów. Niebo i piekło, co? ;DNieco mniej kwestii Duchów, ale pewnie spowodowane krótką grą w Demonis. Jak widać paladynowi przypasowały demonice...

Usunięty
Usunięty
01/11/2008 19:16

No i nie ma to jak wymiary demonów. Niebo i piekło, co? ;DNieco mniej kwestii Duchów, ale pewnie spowodowane krótką grą w Demonis. Jak widać paladynowi przypasowały demonice...