Wywiad ze Scorpikiem - kompozytorem muzyki do Wiedźmina

gram.pl
2007/08/20 23:17
0
0

Obecnie gry komputerowe to już nie tylko fabuła, grafika oraz system rozgrywki. Podobnie jak w przypadku kinematografii, jednym z podstawowych elementów wpływających na klimat danej produkcji jest sfera audio. Również Wiedźmin nie mógłby obejść się bez profesjonalnie przygotowanych efektów dźwiękowych. Tym samym zachęcamy Was do zapoznania się z wywiadem, jaki przeprowadziliśmy z Adamem "Scorpikiem" Skorupą - kompozytorem muzyki do debiutanckiej produkcji studia CD Projekt RED. Zadane podczas rozmowy pytania zostały wybrane spośród nadesłanych przez czytelników gram.pl.

Obecnie gry komputerowe to już nie tylko fabuła, grafika oraz system rozgrywki. Podobnie jak w przypadku kinematografii, jednym z podstawowych elementów wpływających na klimat danej produkcji jest sfera audio. Również Wiedźmin nie mógłby obejść się bez profesjonalnie przygotowanych efektów dźwiękowych. Tym samym zachęcamy Was do zapoznania się z wywiadem, jaki przeprowadziliśmy z Adamem "Scorpikiem" Skorupą - kompozytorem muzyki do debiutanckiej produkcji studia CD Projekt RED. Zadane podczas rozmowy pytania zostały wybrane spośród nadesłanych przez czytelników gram.pl.

Wywiad ze Scorpikiem - kompozytorem muzyki do Wiedźmina

Lenn: Kiedy wśród twórców gry widzę Twoje nazwisko, jestem pewien, że w grze jest dobra muzyka, która idealnie pasuje do tematyki gry. Co robisz aby jak najlepiej wczuć się w klimat i stworzyć taki kawałek, który odda go możliwie najlepiej?

(odsłuchaj) Adam "Scorpik" Skorupa: Długo rozmawiam z twórcami gry by dowiedzieć się o niej jak najwięcej. Czytam scenariusz i oglądam szkice koncepcyjne... wszystko po to by wyczuć jaka atmosfera ma panować podczas gry i jaki typ rozgrywki ona oferuje. To ważne by wiedzieć czy z założenia będzie to gra raczej skradanka czy też gra akcji, po to by nie rozminąć się zupełnie z dynamiką muzyki. Jeśli jest taka możliwość to oczywiście gram też w to co do tej pory zostało już zrobione... to bardzo pomaga wczuć się w realia i wyczuć tempo gry. Często też konsultuje się z twórcami już w trakcie komponowania... czasem trudno jest mi wyczuć klimat udźwiękawianej sceny (w przypadku filmów "ingame'owych") lub też całego levelu gdy nie wiem co się wydarzyło fabularnie wcześniej lub co się ma wydarzyć później Zatem takie informacje muszę zbierać na bieżąco (tym bardziej gdy scenariusz gry w 90% przypadków jest non stop modyfikowany lub wręcz całkowicie zmieniany).

feniksipopiół: Jak układa Ci się współpraca z Pawłem Błaszczakiem? Czy dość często wybuchają między wami konflikty, czy może na odwrót - jesteście zgodni w omawianych problemach muzycznych?

(odsłuchaj) AS: Dobrze nam się razem pracuje. Potrafimy się wzajemnie uzupełniać a jednocześnie mieszać style charakterystyczne dla każdego z nas. Czasem dochodzi do spięć i konfliktów... ale to przecież normalne i nie ma się czego wstydzić. Najczęściej do spięcia dochodzi gdy wizja jednego z nas co do kształtu i harmonii nie pokrywa się z wyobrażeniem drugiego... wtedy nie raz konstruktywna wymiana zdań zamienia się w pyskówkę przypominającą dwóch malców siedzących w piaskownicy i okładających się łopatkami. Całe szczęście jak sobie już wykrzyczymy racje to z poczuciem spełnionego obowiązku udajemy się do swoich narożników ringu i zmieniamy te wszystkie części utworu, o które trwała ta batalia. Zatem myślę, że dobrze się czasem pokłócić bo w rezultacie zawsze zyskuje na tym muzyka.

Gofer31: Czy prace nad muzyką i efektami dźwiękowymi do gry Wiedźmin zostały już zakończone? Ile minut muzyki (mniej więcej) jest w całej grze?

(odsłuchaj) AS: Prace nad tworzeniem efektów dźwiękowych zostały zamknięte jakieś 2 tygodnie temu... teraz programiści dwoją się i troją by należycie te dźwięki działały w grze (mi pozostaje łazić za ich plecami i prosić, grozić, terroryzować lub przekupywać by efekty ich pracy były jak najlepsze). W sobotę (11 sierpnia) skończyłem pisać ostatnie 20 sekund muzyki.... i jak tak policzyć wszystkie utwory to wyjdzie nam wszystkiego... 3 godziny 15 minut! Nie mogę w to uwierzyć.

Gnilson: Czy przy tworzeniu muzyki korzystasz z pomocy muzyków sesyjnych? Jeżeli tak, to jakie instrumenty zostaną wykorzystane w Wiedźminie? Czy korzystasz także z porad ze strony samych twórców gry?

(odsłuchaj) AS: Przy tworzeniu utworów korzystałem głównie z umiejętności zaprzyjaźnionej wokalistki Iwony Malcz. Bardzo podoba mi się jej barwa głosu i nie raz prosiłem ją by wzbogaciła wokalizami ten czy tamten utwór. Świetnie mi się z nią pracuje bo nie dość że fajnie śpiewa to jeszcze jest bardzo obowiązkowa .. a to równie ważne. Bardzo pomocne są dla mnie rady i wskazówki twórców gry... w końcu to oni wiedzą najlepiej jaki klimat chcą osiągnąć w danym miejscu gry i są w stanie mi powiedzieć czy muzyka spełnia już to zadanie czy nie. Często było tak, że puszczałem utwór w firmie... zbierałem opinie, dyskutowaliśmy o tym a potem wracałem do domowego studia i nanosiłem poprawki (albo też po prostu kasowałem utwór i zaczynałem od początku).

Gnilson: Jaki "system muzyczny" zaimplementowany będzie w grze Wiedźmin? Czy będą to dynamicznie zmieniające się utwory (jak np. w Baldur's Gate), czy też ciągłe muzyczne ambienty (tła) z płynnymi przejściami?

(odsłuchaj) AS: Muzyka w Wiedźminie zmienia się w zależności od sytuacji. Podczas eksplorowania terenu gra muzyka ambientowa tworząca klimat danej lokacji. Gdy dochodzi do walki zostaje ona zastąpiona muzyką dynamiczniejszą (bitewną). Muzyka bitewna "losuje" się z puli dostępnych utworów przypisanych do danej kasty przeciwników. Są więc zestawy utworów dedykowanych każdej ze stron konfliktu występującej w fabule z charakterystycznymi motywami przewodnimi... dodatkowo stworzone zostały utwory specjalne grające tylko podczas walk z bossami. Mamy też mnóstwo kompozycji odgrywanych tylko podczas przerywników filmowych. Są one ściśle powiązane z tym co widać na ekranie i zmieniają się wraz ze zmianami nastroju sceny. Wszystko po to by osiągnąć jak najbardziej filmowy klimat, gdyż tylko wtedy gracz w pełni poczuje powagę lub grozę oglądanego przerywnika. Jest też muzyka specjalna dla tzw. "flashbacków". Dodatkowym smaczkiem są grajkowie uliczni napotykani w różnych miejscach Wizimy... w zależności od tego w jakim składzie się zbiorą (a jest to zależne tylko od ich AI) będą grać odpowiednią melodyjkę. Możemy więc spotkać w grze samotnego skrzypka, który "zybzoli" gorzej niż Tekla z "pszczółki Mai"... ale gdy przyłączy się do niego bębniarz i flecista to w takim składzie zagrają już całkiem skoczny i wesoły utworek folkowy. Mamy w grze też piosenki Jaskra... które gracz usłyszy lub też nie (wszystko zależy od tego czy pojawi się we właściwym miejscu o właściwej porze).

Clawpek: Czy podczas tworzenia muzyki do Wiedźmina wzorowałeś się na muzyce z innych gier, być może z filmów, dużych produkcji, czy też jest ona tworzona zupełnie od podstaw i inspiracją były jedynie Twoje własne doświadczenia, a ścieżka dźwiękowa gry tworzy zupełnie nową jakość?

(odsłuchaj) AS: Wzorowanie to raczej źle kojarzące się słowo. Ale prawdą jest, że uwielbiam słuchać muzyki filmowej a także soundtracków z gier. Przed rozpoczęciem prac przy Wiedźminie rzuciłem uchem na twórczość innych by sprawdzić jak oni potraktowali temat muzyki do gry fantasy. Znalazłem tam wiele wskazówek jakie instrumentarium najlepiej się sprawdza do oddania konkretnej emocji a także jakie zestawy orkiestrowe dobrze jest przygotować przed rozpoczęciem kompozycji. Nie chciałem eksperymentować z muzyką... pomimo tego, że mam ambicję (zapewne jak każdy muzyk) by tworzyć coś na miano "nowej jakości"... to jednak staram się być racjonalny i działać zachowawczo. Wolałem więc stworzyć muzykę do jakiej gracze są przyzwyczajeni przy okazji gier RPG skupiając się przede wszystkim na ciekawych melodiach i wiarygodnym orkiestrowym brzmieniu niż na eksperymentach i próbach zrobienia czegoś innowacyjnego. Wynikało to przede wszystkim ze zbyt dużego ryzyka... co jeśli w połowie prac okaże się, że eksperyment się nie powiódł i "nowa jakość" to raczej "nowy syf, który trzeba jak najszybciej usunąć". Wiedźmin jest zbyt rozbudowaną grą, zatem nie było by czasu pisać wszystkiego od początku. Myślę jednak, że muzyka w grze nie jest wtórna... wyróżnia ją przede wszystkim nuta melancholii a także brak tzw "cukierkowości". W grach fantasy najczęściej słyszy się pompatyczne utwory gdy gracz z uniesioną szabelką i proporcem "jestem przezajefajny i taki męski" biegnie na tabuny smoków a dobra czarodziejka rzuca fireballe zza jego pleców. U nas jest trochę inaczej... nie ma nut glorii i chwały... jest surowo i dramatycznie.

Pan Zbrodni: Jednym z najbardziej uznanych kompozytorów specjalizujących się w sountrackach do gier (w tym cRPG) jest Jeremy Soule (m.in. Morrowind, Neverwinter Nights, Icewind Dale). Czy podczas pracy nad Wiedźminem inspirowałeś się dziełami tego artysty?

(odsłuchaj) AS: Przesłuchałem jego twórczość... uznałem, że jest mega fajna, po czym zabrałem sie za tworzenie czegoś co mi, a nie Jeremiemu w "soulu" gra.

GramTV przedstawia:

GringoG3: Wszyscy wiemy jak wspaniały klimat posiada książka i co za tym idzie, pewnie i sama gra. Ile razy przeczytałeś książkę i co z niej wykorzystałeś podczas komponowania muzyki?

(odsłuchaj) AS: Przeczytałem ją dwa razy. Dawno dawno temu gdy dopiero pokazała się na rynku i ponownie gdy zabierałem się za komponowanie muzyki do gry. Czytając nabrałem przekonania, że napisanie muzyki pasującej do tego klimatu będzie nie lada wyzwaniem. Opisany świat nie jest ani słodki ani zaczarowany... ten świat jest bardzo poważny i współczesny. Wiedziałem, że muzyka zatem musi być poważna i na serio... owszem musi sugerować że jest to świat w którym magia wisi w powietrzu ale nie można tego pokazywać w "przerysowany" sposób i nie jest to najważniejszy aspekt jaki powinien być w muzyce przekazany. Książka dała mi poczucie, że opisany świat muszę przedstawić malując przede wszystkim uczucia a nie obrazy. W związku z tym utwory mają olbrzymią dawkę emocjonalną a dopiero w drugiej kolejności podtekst fantasy. To tak pośrednio zaczerpnąłem z książki... a bezpośrednio wziąłem treść piosenek Jaskra do których dopisałem "chwyty" na lutnię a także utwór Elaine etariel, który zaśpiewałem po elficku (zgodnie ze sposobem wymowy jaki sugerowały strony fanowskie i sam Andrzej Sapkowski).

Gotrekpl: Jakie były Twoje początki z tworzeniem muzyki do gier? Jakie umiejętności trzeba posiadać, aby móc rozpocząć karierę twórcy muzyki/dźwięków do gier komputerowych?

(odsłuchaj) AS: Początki... nie raz o tym wspominałem przy okazji innych wywiadów... nie chcę się więc za bardzo powtarzać. Ujmę to tak... nigdy nie przypuszczałem, że będę miał coś wspólnego z muzyką... a tym bardziej, że będę z tego żył. Wszystko to przypadek a potem ciąg szczęśliwych zbiegów okoliczności. Nie mam zatem recepty dla wszystkich tych, którzy chcieli by robić to samo co ja. To tak jakby mnie zapytano jak trafić szóstkę w totka... odpowiem wtedy: "grać, grać, grać, aż się uda wygrać".

kelawerde: Czy komponowanie muzyki rozpoczynasz od zapoznania się z grą i jej ogólnym klimatem, czy po prostu działasz "na czuja"?

(odsłuchaj) AS: Mam wrażenie, że już o tym powiedziałem przy okazji innego pytania. Faktem jest, że czasem muszę działać na czuja... ale to w sytuacjach gdy materiały pomocnicze są szczątkowe a wizja klimatu gry dopiero się klaruje wciąż ewoluując.

Thoor: Jaki jest najbardziej oryginalny przedmiot, którym posłużyłeś się w celu nagrania efektu do gry?

(odsłuchaj) AS: Skórzane etui okularów. Ale co z nim robiłem i jaki dźwięk tym osiągnąłem to pozostawiam już Twojej wyobraźni :)

NattaN: Pamiętam Cię jeszcze jako twórcę muzyki do nigdy niepowstałego V.O.T.E.R. Golema - jak bardzo (i czy w ogóle) od tamtego czasu zmieniły się sposoby komponowania muzyki do gier?

(odsłuchaj) AS: Szkoda, ze V.O.T.E.R .Golem nigdy nie powstał. Nie wiem czy mogła to być ciekawa gra bo nigdy nie było mi dane w nią zagrać, ale przykre jest to że praca wielu artystów tworzących ten tytuł po prostu zginęła gdzieś w szufladzie i nigdy nie ujrzy światła dziennego. W komponowaniu niewiele się zmieniło (muzyka to muzyka)... ale narzędzia uległy znacznej ewolucji. Teraz muzyka tworzona w zaciszu domowego studia zabrzmi o wiele bardziej wiarygodnie. Dla przykładu... od dłuższego czasu wykorzystuję bibliotekę muzyczną chórów. O ile kiedyś brzmienie chóru ograniczało się do jednej sylaby (np. "oooo" lub "mmmm") o tyle teraz mogę zmusić chór by śpiewał całe zdania np. "scorpik jest głupi". W "Wiedźminie" usłyszycie nie raz chór śpiewający różne całe sentencje (w jednym z utworów pokusiłem się nawet o niewinny "easter egg"). Chór wzbogacony o solową wokalizę brzmi jeszcze bardziej przekonująco... to fajne uczucie, że dzięki użyciu najnowszych bibliotek dźwiękowych mogę o wiele wiarygodniej naśladować prawdziwe instrumenty. Przed paru laty było to o wiele trudniejsze a czasami po prostu niemożliwe.

Taschon: Pomijając Wiedźmina, ścieżka dźwiękowa której gry najbardziej przypadła Ci do gustu?

(odsłuchaj) AS: Oj trudno mi wymienić te wszystkie ścieżki z gier, które mi się podobały. Teraz w znakomitej większości gry maja świetną oprawę muzyczną i chyba łatwiej wymienić te ścieżki które są słabe lub po prostu nie zrobiły na mnie większego wrażenia. Ale jeśli bym już musiał wybierać tę "najbardziejszą" muzykę to powinienem wymienić na pewno soundtrack z Grim Fandango, MGS3 i God of War. W tych grach muzyka po prostu rzucała się od razu w uszy... tworzyła świetny i niepowtarzalny klimat.. jednocześnie dobrze jej się słucha poza grą.

Lord Phoenixx: Na pewno często grywasz w tytuły, do których sam komponowałeś muzykę. Czy masz czasem wrażenie, że "ten kawałek mogłem zrobić lepiej"? Co wtedy myślisz?

(odsłuchaj) AS: Oczywiście... to u mnie nagminne! Ja mam nawet tak, że słuchając utworu napisanego 2 dni wcześniej czuję, że powinienem coś w nim poprawić, pozmieniać, przepisać... bo już mi się nie podoba i chciałbym by zabrzmiał lepiej. Tak naprawdę w życiu napisałem może ze 3 utwory, które uważam za dobre w takiej formie w jakiej są (a napisałem ich już tysiące). Nic bym w nich nie zmienił... W przypadku muzyki do gier mam czasami takiego "kaca moralnego", gdy grając czuję, że utwór jednak nie oddaje należytej emocji lub też nie jest wystarczająco dynamiczny... ale przy tej samej okazji zadaję sobie pytanie "czy to aby nie tylko moje subiektywne odczucie"? Jednocześnie przy okazji takich sytuacji składam sobie wewnętrzne przyrzeczenie "no ...scorpik... następnym razem spróbuj napisać to tak byś nie miał dylematów ...".

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!