Clair Obscur: Expedition 33 uwielbiane przez graczy. Jest jednak jeden element znienawidzony przez znaczną większość

Clair Obscur: Expedition 33 zaskoczyło graczy i krytyków, szybko stając się jednym z najlepiej ocenianych tytułów roku. Produkcja studia Sandfall Interactive zachwyca artystycznym stylem i emocjonującym systemem walki. Jednak nawet najwięksi fani przyznają, że jeden etap wybija się negatywnie na tle całej gry – siatkówka plażowa.

Clair Obscur: Expedition 33 – siatkówka jako największe wyzwanie

Choć walka z bossami w Expedition 33 potrafi być wymagająca, dla wielu graczy to właśnie minigra siatkarska w gestralnym klubie stanowi prawdziwe piekło. Z pozoru prosta mechanika polegająca na odbijaniu lecących w nas „piłek” – czyli małych Gestrali – szybko staje się testem nerwów. Pociski są słabo widoczne, a ich tempo nie wybacza błędów. Jeden nieudany ruch często uniemożliwia dalszą reakcję, co skutkuje porażką i frustracją.

Na Reddicie i w komentarzach wielu graczy opisuje to doświadczenie jako najgorszy moment w całej grze. Pojawiają się nawet wpisy typu „po prostu się poddałem” czy „to nie wyzwanie, to tortura”.

Mimo trudności, niektórzy gracze dzielą się wskazówkami, które mogą pomóc pokonać tę przeszkodę. Najczęściej poleca się aktywację automatycznego sprintu, który pozwala poruszać się z maksymalną prędkością od razu po rozpoczęciu. Inni sugerują, by ataki wykonywać wcześniej, niż podpowiada instynkt, a kluczowym momentem ma być obrót przeciwnika w powietrzu.

Gestral wykonuje obrót i ustawia się pionowo – to wtedy trzeba uderzyć. Jak to zrozumiałem, poszło już znacznie łatwiej.

Clair Obscur: Expedition 33 dostępne jest na PC, PS5 i Xbox Series X/S. Gra znajduje się także w bibliotece Xbox Game Pass. Wcześniej informowaliśmy o wypowiedzi jednego z twórców, według której ma ona szanować czas gracza.