Konsole nowej generacji mogą mieć bardzo poważne problemy przez resellerów

Wincenty Wawrzyniak
2020/12/21 15:35
8
0

Nawet brytyjski parlament nawołuje do zakazania odsprzedaży konsol nowej generacji – sami resellerzy mogą szczególnie mocno zaszkodzić PlayStation 5.

Problemy z konsolami nowej generacji, w szczególności z PlayStation 5, zaczęły się praktycznie już w dniu debiutu sprzętu na rynku. Pod koniec ubiegłego miesiąca dowiedzieliśmy się, że premiera konsoli nowej generacji Sony była największą premierą w historii japońskiej korporacji – sam Jim Ryan w jednym z wywiadów przyznał otwarcie, że wyprzedało się absolutnie wszystko.

W tej samej wiadomości wspominaliśmy również o nieszczęsnych resellerach, czyli osobach, których głównym celem jest nagromadzenie jak największej ilości egzemplarzy danego sprzętu (nie tylko konsol), aby następnie odsprzedać je zdesperowanym graczom z dużym zyskiem. Ta sama grupa (CrepChiefNotify) próbowała również wykupić tysiąc sztuk konsoli Xbox Series X – na szczęście z niepowodzeniem.

Konsole nowej generacji mogą mieć bardzo poważne problemy przez resellerów

Kilka dni temu dziennikarze serwisu Game Rant (powołując się na analizę opublikowaną na łamach portalu dev.to) ujawnili, że tylko do 1 grudnia handlarze mieli kupić łącznie ponad 60 tysięcy sztuk konsol nowej generacji – resellerzy zgarnęli prawie 7 tysięcy egzemplarzy Xboksa Series S, prawie 23 tysiące sztuk Xboksa Series X, ponad 7 tysięcy sztuk PlayStation 5 w wersji bez napędu (Digital) i ponad 25 tysięcy sztuk PlayStation 5 w wersji standardowej. Konsole są następnie odsprzedawane w astronomicznych cenach. Dla przykładu: normalna cena PS5 wynosi 499 dolarów, zaś resellerzy oferują sprzęt w cenie około 1020 dolarów. Analitycy oszacowali, że od momentu pojawienia się w sieci możliwości składania zamówień przedpremierowych na nowe sprzęty, resellerzy (lub spekulanci, z ang. scalpers) zarobili – po odliczeniu kosztów związanych z nadzorowaniem tego typu działalności – 29 milionów dolarów.

Jakby tego było mało, również kilka dni temu (i również dziennikarze serwisu Game Rant) donosili o 20 milionach zablokowanych botów przez sklep Walmart. Jeden z przedstawicieli sklepu ujawnił, że korporacja zabrała się za odpowiednie działania kilka godzin przed rozpoczęciem specjalnej wyprzedaży z okazji Black Friday – w dniu, kiedy w ofercie sklepu ponownie pojawiły się zarówno konsole PlayStation 5, jak i Xboksy Series X oraz S. Tak ogromną liczbę botów udało się zablokować w raptem pół godziny. Celem sklepu jest zapewnienie, aby sprzęt trafił do jak największej liczby klientów – przedstawiciele w wielu przypadkach ręcznie anulują kolejne próby zamówień, analizując poszczególne transakcje.Sytuacja okazała się na tyle poważna, że zwróciła uwagę członków Szkockiej Partii Narodowej, czyli członków brytyjskiego parlamentu. Jak podaje serwis Video Games Chronicle, posłowie postanowili przyjrzeć się firmom, które wykorzystują ogromne zainteresowanie konsolami nowej generacji, sprzedając je po mocno zawyżonych cenach i podejrzewają, że w większości tego typu przypadków również doszło do hurtowego zakupu z wykorzystaniem specjalnych botów. Cena konsoli PlayStation 5 na brytyjskim rynku oryginalnie znajduje się w przedziale (po przeliczeniu) od około 1800 do 2200 złotych. Na portalach aukcyjnych, takich jak eBay, PS5 sprzedawane jest za około 3200 złotych. Sytuacja w przypadku Xboksów Series X wygląda podobnie.

W rezultacie brytyjski parlament chce całkowicie zdelegalizować działania grup zajmujących się odsprzedażą konsol nowej generacji. Na ten moment pod wnioskiem podpisało się łącznie 26 posłów – jeżeli ostatecznie rząd podejmie jakiekolwiek kroki w tej sprawie, prawdopodobieństwo, że inne kraje zwrócą uwagę na problem, zwiększy się. A przynajmniej pozostaje nam mieć nadzieję, że tak właśnie się stanie. To jednak nie wszystko.

GramTV przedstawia:

Jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, resellerzy mogą – jak ponownie podaje serwis Video Games Chroniclezagrozić rozwojowi PlayStation 5. Zanim przejdziemy do szczegółów, wyjaśnijmy, że choć konsole Microsoftu są odsprzedawane przez spekulantów, tak osiągają gorsze wyniki od PS5 na rynku, jeśli chodzi o odsprzedaż. Według danych serwisu Business Insider, uzyskanych na przykładzie serwisu aukcyjnego StockX, tylko w StockX aż 60 tysięcy konsol znalazło nabywców, z czego 62% stanowią sprzęty od Sony. Do tego średnia cena PS5 wynosi tam około 900 dolarów, a Xbox Series X sprzedawany jest w cenie 730 dolarów.

Wracając więc do artykułu VGC, konsole, które udaje się zgromadzić spekulantom, sprzedają się znacznie wolniej – co oznacza również, że przez długi czas nie ma po prostu nikogo, kto kupiłby do tych konsol jakąś grę lub wszedł w posiadanie abonamentu PlayStation Plus. Zdaniem analityków taka sytuacja sprawia, iż – pomimo naprawdę świetnych wyników sprzedażowych, jeśli chodzi o sprzęt – coraz gorzej prezentuje się rynek gier, czyli software. W dużym uproszczeniu: na jedną sprzedaną konsolę powinna przypadać jedna sprzedana gra. Na ten moment niektóre dane wskazują, że na trzy konsole przypada jedna gra sprzedana w wersji fizycznej. Nieco lepiej mają się oczywiście gry cyfrowe, ale nawet w tym przypadku nie mamy do czynienia z proporcją 1 do 1.

Jedynym rozwiązaniem (przynajmniej obecnie) jest więc wyprodukowanie jak największej ilości konsol PlayStation 5 oraz dokładne i strategiczne zaplanowanie modelu ich dystrybucji. Sony musi za wszelką cenę postarać się, aby sprzęt nie trafiał do resellerów, tylko do graczy, którzy aktywnie napędzają rynek gier – pozytywny scenariusz zakłada, że przed końcem roku fiskalnego, czyli przed 31 marca 2021 roku, PS5 ma trafić do 7,6 miliona użytkowników. Wszyscy wiemy jednak, że japońska korporacja może mieć spore problemy, aby dostarczyć na rynek tak dużą liczbę urządzeń w tak relatywnie krótkim czasie. Cóż, zobaczymy.

Komentarze
8
Kash28
Gramowicz
22/12/2020 11:55
PodryBAM napisał:

W artykule jest napisane dokładnie, dlaczego. W przypadku, gdy jedna osoba kupi jedną konsolę, kupi do niej grę/pada, cokolwiek, jest stały zysk. A jak ktoś kupuje trzy-pięć konsol, jedną dla siebie, to spada liczba sprzedanych gier i akcesoriów. Dlatego i sklepom (które sprzedają przecież gry i akcesoria), jak i rządowi (który zyskuje przez podatki) aż do Sony (który dostarcza sprzęt do sklepów) zależy na tym, by ukrócić ten proceder.

wolff01 napisał:

A właściwie czemu? Znaczy oczywiście, że z moralnego punktu widzenia, no ale sklepom chyba powinno wisieć komu sprzedały?

Może ich wkurza że ktoś zarabia na tym więcej niż oni?

Tak naprawdę większej bzdury nie czytałem. No bo skoro taki typowy polski czy też światowy "spelulant" (zaj...bym wszystkich:) kupuje 10 sztuk. Jedną zostawia sobie resztę sprzedaje... Czyli tak naprawdę konsola trafia do odbiorcy docelowego. Więc tutaj kwestia czasu zanim sprzedaż gier się napędzi. C|zy akcesoria śa tak potrzebne? Drugi pad kupie jak wyjdzie Diablo 4 albo będą jakieś wyścigi na split screena...

Kamerka Hd? Nie potrzebuje. Stacja dokująca dla padów to jedyne co bym kupił.

Gry? Hmmmm... No i tu mamy trzy wersje rzeczywistości:

1. Gracz X pominął Ps4 i pro siedział na Ps3 lub Pc... Ten przechodząc na Ps5 ma Ps Collection do grania a to w moim wypadku byłoby z 200 a może i 300 godzin. No a jeszcze są najnowsze perełki... Więc jakieś 3 miesiące grania takiego intensywnego za abonament Ps+ XD

2. Gracz Z który miał Ps4 czy też Ps4pro ale przesiadł się na Pc lub sprzedał jakiś czas temu konsole ma do nadgonienia ostatnie nowości powiedzmy Days Gone, The Last of Us2, Ghost of ..... (celowo nie chcę kalać pisownią), Death Stranding.

3. Wierny fan Sony, z kapliczką w domu każdą wersją ich konsoli... Na tą chwilę nie ma jakiś supier gier do ogrania, chociaż na Ps5 Cyberpunk 2077 z wiadomych źródeł działa jak należy a czeka wersja enchanced.

No i tak naprawdę jedynie gracze którzy mieli konsole Ps4 czy też Ps4pro do końca mogli nakręcić biznes gier... No a samych gier nie ma za dużo a 350zł za Demon Souls... Będzie używka za 100zł to wciągnę. Trochę Hardcore dla mnie brać tytuł przez który będę rwał włosy nie tylko z głowy w przypadku "furii podczas śmierci" jest pomyłką XD Taki żarcik

Odnosząc się do kradzieży i napadania na Trucki z Ps5 to rządowi wyspiarzy należy bić brawa, przy czym wydaje mi się że Sony mogłoby te konsolki łatwo znaleźć i dojść razem z policją kto je buchnął. Wiadomo już po sprzedaży ale zawsze coś

.

PodryBAM
Gramowicz
22/12/2020 08:40
wolff01 napisał:

A właściwie czemu? Znaczy oczywiście, że z moralnego punktu widzenia, no ale sklepom chyba powinno wisieć komu sprzedały?

Może ich wkurza że ktoś zarabia na tym więcej niż oni?

W artykule jest napisane dokładnie, dlaczego. W przypadku, gdy jedna osoba kupi jedną konsolę, kupi do niej grę/pada, cokolwiek, jest stały zysk. A jak ktoś kupuje trzy-pięć konsol, jedną dla siebie, to spada liczba sprzedanych gier i akcesoriów. Dlatego i sklepom (które sprzedają przecież gry i akcesoria), jak i rządowi (który zyskuje przez podatki) aż do Sony (który dostarcza sprzęt do sklepów) zależy na tym, by ukrócić ten proceder.

Melchah
Gramowicz
22/12/2020 07:20

Ja pierdzielę, świat na d*pie stanął. Kart graficznych nie można dostać, bo wykupione na pniu przez jakichś amatorów wirtualnych walut. Nie, żebym cierpiał, bo takowe karty za jakieś bajońskie sumy nie są mi potrzebne, a cena nie znajduje się nawet w granicach zdrowego rozsądku. Po prostu nie dowierzam tej sytuacji.

Konsol nie ma, bo Janusze biznesu zajmują się spekulacją, skupując sprzęt, który i tak w końcu będą musieli sprzedać. I tutaj winię ewidentnie klientów takich cwaniaków, że PŁACĄ te zawyżone ceny. Jest to ewidentna głupota nabywców, niczym niewytłumaczalna. Gdyby nikt tym ciołom nie płacił, to nie robiliby tego co robią i w  końcu zadławiliby się tym sprzętem.

Jedyny skuteczny mechanizm regulacyjny mają klienci w swoich portfelach. Jak zawsze.




Trwa Wczytywanie