Nawet jeśli dla wielu polskich graczy najbardziej wyczekiwaną pozycją rodzimych deweloperów jest Cyberpunk 2077, to sporo zasłużonej atencji podczas tegorocznych targów E3 w Los Angeles zdobyło Dying Light 2 Techlandu. Przy okazji prezentacji Microsoftu otrzymaliśmy nowy zwiastun i przybliżoną datę premiery tytułu, ale kilka ciekawostek w rozmowie z redakcją serwisu VG24/7 ujawnił reżyser Dying Light 2 – Marc Albinet.
Jeśli widzieliście najnowszy, fabularny zwiastun gry, to nie umknął Waszej uwadze fakt, iż główny bohater – Aiden – przyznaje, że jest nosicielem wirusa. Jak przekonuje Albinet, niesie to za sobą zarówno określone korzyści, jak i konsekwencje. O zmroku protagonista musi trzymać się blisko lamp ze światłem UV, by pozostać „normalnym”. Przebywanie w mroku podczas nocy będzie sukcesywnie przyspieszać rozwój choroby, a wraz z nim otrzymamy solidne bonusy do szybkości poruszania się, wytrzymałości czy siły fizycznej. Niestety, jeśli pozostaniemy w mroku na zbyt długi czas, to Aiden zamieni się w zombie. Czy to oznacza koniec gry? Na pewno takiej, jaką znamy w pierwotnych założeniach, aczkolwiek reżyser Dying Light 2 nie od razu użył precyzyjnego sformułowania, więc możemy przypuszczać, że dane nam będzie jeszcze przez chwilę grać jako zombie, do czasu, aż nie padniemy z rąk żyjących.
Warto przy tym dodać, że zgodnie z informacjami ujawnionymi podczas E3 przez Techland, fani mogą czuć pewien niedosyt po ukończeniu gry tylko raz. „Jeśli zagrasz tylko raz, to ominie cię połowa zawartości” - przekonują twórcy. Oczywiście zaprezentowane już podczas ubiegłorocznych targów rozgałęzienia linii fabularnej, modyfikujące wykreowany świat wydają się odpowiednią zachętą, by przechodzić grę wielokrotnie. Uczestnicy zamkniętego pokazu przyznają przy tym, że gra wygląda świetnie, więc nie pozostaje nam już nic innego, jak wypatrywać oficjalnej daty premiery.
Dying Light 2 zmierza na PC, PlayStation 4 i Xboksa One. Premiera wiosną 2020 roku.
Gry z serii Dying Light w ofercie sklepu Sferis.pl.
