Prawne gierki: pACTA sunt servanda

gram.pl
2012/02/01 18:20

ACTA to nieustająco ważny, a przy tym kontrowersyjny temat. Ubiegłotygodniowy, opublikowany w samo południe, felieton Lucasa spotkał się z Waszym żywym odzewem, dlatego też dziś przedstawiamy Wam analizę tego problemu pod odrobinę innym kątem.

Dzisiejszą publikacją otwieramy cykl prawne gierki. Jak sama nazwa wskazuje: na jego łamach poruszone zostaną zagadnienia dotyczące płaszczyzn, na których elektroniczna rozrywka styka się z prawem (a jest ich całkiem sporo). W kolejnych publikacjach... a zresztą, tego dowiecie się w swoim czasie. Póki co serdecznie zachęcamy do lektury i aktywnego uczestnictwa w dyskusji. Prawne gierki: pACTA sunt servanda

Próba usystematyzowania regulacji prawnych na terenie Unii Europejskiej nie jest zadaniem prostym. W oderwaniu od kwestii czysto proceduralnych, należy pamiętać o kształtowej przez dekady praktyce i odmiennym stopniu przywiązania obywateli poszczególnych państw do różnego typu wartości. Właśnie jedna z nich - wolność - zdaje się być przewodnim hasłem trwającej w ostatnim czasie wojny o Internet. A że to my, Polacy, stanowimy pierwszą i - najwyraźniej - ostatnią linię obrony przed najeźdźcą... Cóż, tego typu zrywy nie są niczym nowym. Wszak za wolność naszą i waszą walczymy od pokoleń.

GramTV przedstawia:

Komentarze
39
Usunięty
Usunięty
08/02/2012 11:21
Dnia 08.02.2012 o 10:56, logray napisał:

Nie chodzi mi tyle o cel i skutki ile o logikę. Nie powinno być tak, że polityk pisze, że dzieci powinny mieć ulgę na buty sportowe, a prawnicy opisują to tak, że potem nie wiadomo czy np. trampki to są te buty sportowe i jeśli tak to jak taki zakup pod ten przepis podczepić (przykład zaszłyany, pewnie trochę przekręcony). Gdyby taki przepis był napisany logicznie to prawnicy (oczywiście też urzędnicy) mieliby mniej roboty.

I właśnie tak napisane akty prawne to robota przeważnie polityków, a nie prawników. A to właśnie dlatego, że coś co na początku było zrobione tak, że miało jakieś ręce i nogi, jest potem przez tych pierwszych poprawiane, ulepszane, wzbogacane, etc. etc. I na koniec wychodzi potworek, który niekiedy wymaga nowelizacji zanim jeszcze w życie wejdzie. W 2000 roku bodajże wszedł w życie kodeks spółek handlowych. Był jednym z niewielu tak dużych aktów prawnych, który od początku całkiem sprawnie był stosowany, bez większych trudności interpretacyjnych. Na dodatek był pozbawiony tak powszechnych gdzie indziej duzych baboli. A wiesz czemu? Bo komisja kodyfikacyjna postanowiła omówić go przedstawicielami narodu w takim miejscu i takim terminie, że mało kto sie z nich tam zjawił. Skutkiem czego nie bardzo było komu ów kodeks "poprawiać", przez co pod głosowanie trafił w zasadzie w takiej formie, w jakiej przygotowała go komisja.

Usunięty
Usunięty
08/02/2012 10:56
Dnia 03.02.2012 o 12:36, Dux napisał:

Projekty ustaw przechodzą (lub powinny przechodzić) przez biuro legislacyjne, czyli są (lub winny być) oceniane przez prawników. Ale cel ustaw i skutki, jakie mają wywołać ustalaja politycy.

Nie chodzi mi tyle o cel i skutki ile o logikę. Nie powinno być tak, że polityk pisze, że dzieci powinny mieć ulgę na buty sportowe, a prawnicy opisują to tak, że potem nie wiadomo czy np. trampki to są te buty sportowe i jeśli tak to jak taki zakup pod ten przepis podczepić (przykład zaszłyany, pewnie trochę przekręcony). Gdyby taki przepis był napisany logicznie to prawnicy (oczywiście też urzędnicy) mieliby mniej roboty. Dlatego ich obwiniam. Tak napisanie ACTA daje m.in. skarbówce spore pole do manewru. Bedzie tak jak z vatem na dvd dodawane do gazet. No i będzie cała masa zapytań do działów prawnych.

Spayki
Gramowicz
Autor
04/02/2012 15:08
Dnia 03.02.2012 o 12:48, Wojman napisał:

Skończyłem czytać gdzieś w połowie. Powiem i nazwę tekst krótko: brednie. Już w pierwszym zdaniu widać, że autor nie ma pojęcia o czym pisze. Chyba, że we Francji albo Czechach albo w innych europejskich krajach to polacy szli na te protesty.

Skala, liczba manifestujących, odbiór społeczny - w żadnym kraju nie wyglądało to tak jak u nas. A poza wszystkim: nie zauważyłeś pewnej nutki ironii we wstępie?

Dnia 03.02.2012 o 12:48, Wojman napisał:

Co do tego, że akta "nic nie zmienia" wspominałem na swoim GSie. Skoro nic nie zmienia, to po co zostaje podpisana, a? Nie wspominając choćby o art 12 ustęp 2...

Proponuję jednak doczytać artykuł do końca.




Trwa Wczytywanie