Gamedec - recenzje książek Marcina Przybyłka

gram.pl
2010/10/20 15:00

Swego czasu poinformowaliśmy o objęciu przez gram.pl patronatu nad cyklem Marcina Przybyłka zatytułowanym GAMEDEC. To opowieści o detektywie działającym w światach gier, najprościej mówiąc. Zapraszamy do zapoznania się z recenzjami tych książek!

Termin "gamedec" powstał ze zbitki słów "game" i "detective". Taki jest zawód głównego bohatera opowieści Marcina Przybyłka: Torkil Aymore jest gierczanym detektywem i mieszka w Warsaw City, w dzielnicy Cotomou, w linowcu Stockomville, na trzysta czterdziestym drugim piętrze.

Wystarczy kliknąć w wybraną okładkę, by przenieść się do danej recenzji, pomiędzy artykułami poświęconymi kolejnym tomom również łatwo się przełączyć. Ponieważ traktujemy to jako jeden, specjalny materiał, komentarze zostaną ze sobą powiązane.

Gamedec - recenzje książek Marcina Przybyłka


GramTV przedstawia:


Przeczytajcie recenzje i szykujcie się na konkurs!

Komentarze
16
Melchah
Gramowicz
22/10/2010 06:57

Sorry za post pod postem, ale pora na spóźnioną erratę. Nie wiem co mi się ten M. Przybyłek tak z "Science-Fiction" kojarzy i z uporem maniaka wspominam o tym piśmie :/. Oczywiście to co czytałem było publikowane w "Nowej Fantastyce", tak jak mówi ZygmuntS.

Melchah
Gramowicz
21/10/2010 16:16
Dnia 21.10.2010 o 12:50, ZygmuntS napisał:

Ferowanie opinii o pisarzu na podstawie wspomnień debiutanckich opowiadań gdzieś z początku wieku (opowiadania drukowano chyba w 2002?), podczas gdy Przybyłek napisał już 4 książki to... przesada.

Och, są "pisarze", którzy tłuką książki na zasadzie "co tydzień jedna", co dalej nie przekłada się na jakość :).Ale rzeczywiście moje wspomnienia sięgają takich właśnie opowiadań Przybyłka, więc żadnych wyroków nie feruję, raczej opisuję co myślę i czuję na podstawie tego co pamiętam. I nie chodzi mi o to, że warsztat miał słaby. Spokojnie dało się to czytać bez bólu głowy, nawet jako debiutanta (a w SF debiutanci potrafili pisać, ho ho... aż przestałem kupować). Tak, że podejrzewam, że pod tym względem na pewno jest lepiej. Mnie po prostu postać detektywa i jego przygód kompletnie nie ujęła, w przeciwieństwie do historii bohaterów z "W kraju niewiernych" Dukaja czy "Gniazda światów" Huberatha" i dlatego właśnie piszę, że trochę mi nie pasuje w zestawieniu z tymi nazwiskami w jednym wydawnictwie, znanym z wydawania raczej trudnej i interesującej fantastyki. ALE ponieważ na bieżąco już nie jestem to może nie wiem co tracę i moja opinia to tylko moja opinia, nie trzeba brać jej sobie do serca :).

Usunięty
Usunięty
21/10/2010 12:50

O, tak, stara dobra Supernowa...Jeszcze Brajdak, Batko..Ale ja, w przeciwieństwie do Melchaha, Przybyłka zaliczyłbym do nazwisk wartych poznania. Na marginesie: opowiadania o Torkilu drukował w NF, nie w SFFiH. Ten autor się rozwija, zresztą recenzentka to wyraźnie zaznacza. Ferowanie opinii o pisarzu na podstawie wspomnień debiutanckich opowiadań gdzieś z początku wieku (opowiadania drukowano chyba w 2002?), podczas gdy Przybyłek napisał już 4 książki to... przesada.Co do zaufania w stosunku do Fabryki itd., zgadzam się z Melchahiem :).




Trwa Wczytywanie